23. rozdział

46 15 0
                                    

Rosie
Jesteśmy już w wesołym miasteczku. Okazało się, że jesteśmy pierwsi bo inni się trochę spóźnią.

Nie wiem, co z Blaise'm. Nie odzywa się do mnie.

-luke pisał do ciebie ?- szepnęłam bluzę brata

-blaise- spytał, na co kiwnęłam głową- nie

-martwię się o niego

-spokojnie, pewnie zaraz przyjedzie- powiedział, a w tym samym czasie usłyszeliśmy głosy innych

Zaczęliśmy się z nimi witać, jak na typowym przyjęciu. W końcu dawno się nie widzieliśmy.

Przyszła Mia, Chris którzy są parą, z czego bardzo się cieszę. Jasmine, Sofia, Matt, Joe, Kit.

-gdzie zgubiliście brata?- zapytała ich Mia

-wybył gdzieś z domu, mówił że do jakiejś dziewczyny, bo ma do niej sprawę. Myśleliśmy że do ciebie- spojrzeli na mnie, co uczynili wszyscy

-nie..nie było go dzisiaj u mnie- wszyscy wydawali się być zaskoczeni

-co?- zapytał Joe- to u kogo był?- popatrzył się na wszystkich

-nie wiem- odpowiedziałam

Wszyscy zaczęli rozmawiać, o tej sytuacji. Oprócz mnie. Wyłączyłam się. Co prawda niektóre słowa do mnie dochodziły. Ale i tak nie zwracałam większej wagi na to co mówią.

Wszystkie rozmowy ucichły, dokładnie wtedy, kiedy u mojego boku pojawił się brunet.

-sory, że się spóźniłem. Ale miałem coś ważnego do zrobienia. Trochę mi się to przedłużyło.- mówił

Nie zwracałam uwagi na jego słowa. Moja uwaga była zwrócona tylko ku jednej rzeczy.

Miał malinkę. Na szyi.

Dawno nie uprawialiśmy seksu, co skutkowało tym, że żadnych malinek też mu nie robiłam.

Zaczęłam oglądać całe jego ciało. W poszukiwaniu czegoś niepokojącego.

I znalazłam, na samym dole bluzki. Miał odciśnięte czerwone usta.

One nie były moje. Nigdy nie maluję ust na czerwono, nawet nie mam takiej pomadki.

Zdradził mnie.

Myślę, że wszyscy widzieli jego malinkę. Zrozumiałam to po tym, gdy popatrzyli się na mnie. Z moich ust wydobyło się tylko ciche

-ona nie jest moja

Zrozumieli. Bo ich miny wyrażały współczucie.

-cześć kotek- chciał pocałować mnie w policzek, ale ja się od niego odsunęłam- coś się stało ?- zapytał

-wracam do domu- szepnęłam do innych

-rose, zaczekaj- powiedział kit- wiem o co chodzi, przykro mi- powiedział, a wszyscy cały czas się na nas patrzyli

-to mi jest przykro, że macie takiego brata- popatrzyłam się na Blaise'a- to koniec

-cco?- odezwał się- nie możesz tego zrobić, co się stało, że ze mną zrywasz ?!

Podeszłam do niego i uderzyłam go w policzek.

-masz, fituje z twoją malinką na szyi- ewidentnie był zaskoczony tym co zrobiłam, zaaferowany moimi słowami złapał się za miejsce gdzie ma różowy ślad

-rosie- chciał coś powiedzieć, ale nie dałam mu dojść do słowa

-nie zdążyłam nawet wyjechać!- krzyknęłam- a ty już mnie zdradziłeś!! jesteś potworem!

-nie chciałem...

-nie chciałeś?!!- krzyczałam- nawet się nie kryłeś z tym, że masz malinkę.

-blaise- zaczął kit

-starałam się wyprzeć, swoich myśli. Bo myślałam, że mogę na ciebie liczyć. I że mnie nie zdradzisz. Ale ty to zrobiłeś- zaczęłam płakać- jesteś taki sam jak Nick.

Widziałam, że go to bolało

-z kim?

-ros

-z kim mnie zdradziłeś?!- popatrzył się na mnie, a później na Luke'a, i ja już wtedy wiedziałam, że była to- Eli

To są chyba jakieś żarty

Nie zapomnij o mnie Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz