Rosie
Dwie kreski.-nie...nie nie- szeptałam jak w amoku- nie mogę być w ciąży!- krzyknęłam
Chciałam wybiec z pokoju, ale ręce mojej mamy objęły mnie w talii. Usiadła na podłodze ze mną na kolanach i zaczęła się chibotać.
-już, spokojnie. Poradzimy sobie. Jestem ja, tata, Luke, Mike, ty i bobas- szeptała- Mike będzie szczęśliwy jeśli dowie się że będzie wujkiem
Wzmianka o, zmarłym bracie przyprawiła mnie o dreszcze.
-dasz sobie radę, będziesz najlepszą mamą na świecie.
Przez cały dzień do wieczora. Płakałam w ramię mamy. W ramię kobiety, która mnie wychowała. Która była i jest przy mnie w najtrudniejszych momentach mojego życia. Która będzie najwspanialszą babcią na świecie.
Gdy mama, również zaczęła płakać, powiedziała mi że musi iść się przewietrzyć. Więc tata przyjął inicjatywę i również wziął mnie w ramiona.
Tak samo Luke. Mój brat, który jest przy mnie.
Płakałam w objęciach trzech osób. Trzech najważniejszych dla mnie osób.
Brakowało mi tylko Mii i Chris'a. Którzy przyszli do mnie nazajutrz.
***
Tydzień. Tydzień czasu jestem w stanie błogosławionym.Jak się czuje ? okropnie. Psychicznie jestem na skraju wytrzymania. A fizycznie, wszystko mnie boli.
Wczoraj byłam na badaniach u ginekologa, który potwierdził już wcześniej znaną nam informacje.
Boję się. Nie wiem, co mam teraz zrobić.
Leżąc na łóżku i rozmyślając o wszystkim, nie zauważyłam kiedy do mojego pokoju, wszedł Luke wraz z całą ekipą. (czyt. Mia, Chris, Kit i Joe)
-jak się czujesz ?- spytała mia
-lepiej, dzięki że pytasz- próbowałam się uśmiechnąć, ale nie dałam rady
-wiemy, że nie jest- powiedział kit, który lekko się do mnie uśmiechnął- masz zamiar mu powiedzieć ?
-nie- odpowiedziałam od razu- przez cały tydzień się do mnie nie odzywał. Miał mnie w dupie. Nawet się nie starał. Skoro nie zależało mu na mnie, to na dziecku tym bardziej nie będzie- wytłumaczyłam- mam tego dość- łzy zaczęły mi spływać- znowu wszystko się zjebało- jęknęłam
-wcale nie, będziesz mamą- Mia złapała mnie za rękę- a ja będę najszczęśliwszą i najlepszą ciocią, na świecie.
-a my wujkami- powiedzieli chłopcy
-widzisz ?- popatrzyła na mnie z uśmiechem- nie jesteś sama
-dziękuje- szepnęłam
***
Nie wyjechałam na studia. Miałam wyjechać już tydzień temu. Ale przez ciążę i mój spadek energii nie byłam w stanie wyjechać.Przez to, że nasza rodzina nie ma problemów z pieniędzmi, czy różnymi innymi dochodami. Mogę normalnie zacząć się uczyć od połowy września.
Rodzice, nie chcą mnie puścić. Boją się, że mogę sobie nie poradzić.
Ale skoro poradziłam sobie z rozstaniem. To poradzę sobie ze studiami.
Przekonałam ich jednym argumentem, którego nie potrafili pobić. Nie chcę aby Blaise Black, był obecny w moim życiu.
Dlatego, wyjeżdżam. Będę studiować jak każdy inny. Dopóki ciąża mi na to pozwoli.
Oczywiście będę przyjeżdżać na różne święta. Ale dopiero po porodzie.
Zawsze mogę sobie kogoś znaleźć i wmówić wszystkim, że to jego dziecko.
Nikogo sobie nie znajdę.
Tak więc, za dwa dni wyjeżdżam.
![](https://img.wattpad.com/cover/345691512-288-k373317.jpg)
CZYTASZ
Nie zapomnij o mnie
Fiksi RemajaW życiu każdego człowieka, przychodzi czas zwątpienia i odcięcia się do swojego świata. Tak było w przypadku Rosaline (Rosie) Blackwell. ❗ Wszelkie prawa zastrzeżone ❗ ❗NIE PRZYJMUJE KOPIOWANIA ROZDZIAŁÓW ❗