27. rozdział

44 13 0
                                    

Blaise
Minął rok. Cholernie ciężko rok odkąd jej nie ma.

Były wzloty i upadki. Te lepsze i te gorsze dni.

Chodzę na studia, pracuje w firmie rodziców, jako szef.

Z tego co wiem, firmą White'ów zarządza Luke. Kilka miesięcy temu, zarządzać firmą miała rosie. Ale z niewiadomych mi przyczyn nie zarządza.

Mam kontakt z lukiem. Spradyczny. Można powiedzieć że jesteśmy kumplami. Nie takimi, jakimi byliśmy, ale powoli do tego wracamy.

Nie wiem co z rose. Nie wiem czy urodziła.

Nie widziałem jej na żadnych spotkaniach, przyjęciach czy świętach.

Każdego roku odkąd pamiętam spędzamy wszystkie uroczystości razem.

Ale przez ten cały rok, na żadnej nie była.

Ja chodziłem, miałem cichą nadzieję, że ją na nich zobaczę. Ale za każdym razem się zawodze.

Rodzice Luke'a i Rosie zawsze mają jakieś wytłumaczenie.

A to chora, dużo nauki. Nie ma czasu. Jest zmęczona. Albo inne.

Każdy w rodzinie wie, że rosie nosiła moje dziecko.

Moi rodzice nie mają jej za złe tego, że wyjechała i zerwała wszelkie kontakty.

Stwierdzili, że dobrze zrobiła. Moja mama po tym co się stało, nie odzywała się do mnie przez kilka miesięcy. Dopiero ojciec zmusił ją aby zaczęła ze mną rozmawiać.

Nie dziwię się jej.

Mam nadzieję, że kiedyś ją jeszcze zobaczę.

Nie zapomnij o mnie Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz