3. rozdział

138 20 0
                                    

Ktoś
-byłem naćpany

Dla was może być to normalne zdanie. Ale dla rosie jest to aż zdanie.

White nie lubi, jak ktoś bierze narkotyki. Po wypadku, wybudzeniu się ze śpiączki, dowiedzeniu się że mike nie żyje i po pochowaniu własnego brata. Rose zaczęła brać marihuanę.

Dlatego, nienawidzi jak ktoś wciąga coś co potrafi zabić. Coś co jest tak bardzo niebezpieczne.

Po słowach swojego byłego chłopaka, na jej twarzy pojawiło się zawieszenie.

Nigdy nie pomyślałby, że jej były chłopak, mógłby zrobić coś takiego. Będąc jeszcze z nią w związku.

-brałeś?- szepnęła

-sporadycznie, ale starałem się tego nie robić- powiedział

-wiedziałeś, że tego nienawidzę, ale i tak to zrobiłeś. Jeszcze tłumaczysz się tym, że byłeś naćpany ? nie mogę w to uwierzyć- po tych słowach przeszła obok niego obojętnie.

Dziewczyna biła się z myślami. Czuła, że ją to zabolało. Ale nie chciała się do tego przyznać.

Nie chciała dłużej być na lekcjach, dlatego wyszła ze szkoły. Oczywiście jej życie, nie byłoby jej życiem, gdyby jej brat i jego szkolna banda (czyt.elita) nie zobaczyłaby jej.

-rose, gdzie idziesz ? lekcje masz przecież- zapytał jej brat podchodząc do niej

-zostaw mnie, muszę gdzieś pójść. Teraz- ostatnie słowo mocno podkreśliła, po czym wymianęła swojego brata.

Szła prosto w stronę cmentarza. Zawsze, gdy czuła się źle, albo miała jakiekolwiek problem. Przychodziła w to miejsce i siedziała przy grobie mike'a.

Czasem płacząc, czasem opowiadając mu o wszystkim. A czasem, jeszcze 2 lata temu, po wypadku. Siedziała przy grobie własnego brata i wciągała, to czego dzisiaj nienawidzi.

Siedziała tak 6 godzin. Każdy z jej rodziny się do niej dobijał.

Ale w tamtym momencie było to nie ważne. Chciała być sama..
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
wiem, że krótki, ale pisanie jako osoba z boku jest naprawdę trudne. następny z perspektywy Luke'a

do następnego!!
                                 xoxo M.





Nie zapomnij o mnie Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz