⑅ rodział 11 ⑅

909 30 7
                                    

pov: Bella

Kiedy przyjechałam do domu zdziwiłam się, gdyż samochodód ojca stał na podjeździe. Było to nietypowe, bo zawsze wracał później niż ja. Dodatkowo zawsze parkował w garażu.

Byłam zmuszona zostawić swoje auto w innym miejscu niż zwykle, a następnie poszłam w kierunku drzwi. Te były otwarte.

- Tato? - zapytałam przekraczając próg.

Po zamknięciu drzwi przeszłam przez hol i podążyłam do kuchni. Zobaczyłam, że na blacie leży przewrócona butelka wina, z której prawie nic nie zostało. Odłożyłam plecak, a do moich uszu dotarł dźwięk głośnego chrapania. Dobiegał on z salonu, więc do niego przeszłam.

Zastałam tam ojca, który siedział ze spuszczoną głową i spał. Nogi miał wyciągnięte na mały stolik. W jednej ręce trzymał pusty kieliszek, w którym uprzednio znajdowało się wino, a w drugiej pilot od wyłączonego telewizora.

Zdziwiłam się takim widokiem. Nigdy nie widziałam ojca w takim stanie. W końcu jest poważnym biznesmenem, który aktualnie powinien znajdować się w swojej firmie. Tymczasem on śpi pijany na kanapie.

Chciałam jak najszybciej ewakuować się do swojego pokoju, ale nie było mi to dane, bo nagle się ocknął.

- Wiadomości się już skończyły? - zapytał mrużac oczy w stronę dużego ekranu.

Trzeba było jednak iść gdzieś z Clarą.

- Co ty robisz? - zapytałam zdezorientowana całą sytuacją.

- O już wróciłaś - zaczął poprawiać się na siedzeniu - Jak szkoła?

- Srak, czemu jesteś najebany?

- Oj od razu najebany. Musiałem się trochę rozluźnić - zaśmiał się - Ciężki dzień w pracy. Wiesz jak to jest.

Ja pierdole, jeszcze raz tak powie a wyjdę z siebie.

- Nie kurwa, nie wiem. - rzekłam z podniesionym głosem.

- Uspokuj się. Przecież nic się nie podziałołołoło. - wymamrotał na końcu.

Czułam, że zaraz znowu zaśnie, więc postanowiłam wykorzystać chwilę i pójść na górę.

- Do chuja z nim. - burknęłam idąc do kuchni po plecak. Później pobiegłam do swojego pokoju, a będąc w nim zamknęłam drzwi na klucz i usiadłam pod nimi.

Nadal byłam roztrzęsiona, ale i tak postanowiłam napisać do Billa.

*do Bilunios*
Mój ojciec się upił

Po wysłaniu wiadomości odłożyłam telefon na podłogę obok siebie i schowałam twarz w dłoniach.

Może rzeczywiście to tylko jednorazowa sytuacja. Każdy miewa gorszy dzień, szczególnie jak prowadzi się własną firmę, prawda? Nie oznacza to od razu, że jest jakimś jebanym alkoholikiem.

Mimo próby uzmysłowienia sobie, że nic się nie stało, tak jak nauczyła mnie moja terapeutka, zaczęłam szybciej i gwałtowniej oddychać.

Nagle usłyszałam dźwięk powiadomienia, więc czym prędzej chwyciłam za telefon i spojrzałam na treść wiadomości.

*od Bilunios*
Serio? Czemu pije w środku tygodnia?

Od razu wystukałam odpowiedź, trochę się przy nim uspokajając.

*do Bilunios*
Powiedział że przez pracę

*od Bilunios*
Gadałas z nim?

*do Bilunios*
No ale spowrotem poszedł spać

Storm with dreams || Tom KaulitzOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz