8

70 1 0
                                    

Wstałam wypoczęta. Wybrałam ciuchy z szafy i ruszyłam do łazienki. Tam się rozebrałam z piżamy i weszłam pod prysznic na szybką kąpiel. Potem wysuszyłam się i ubrałam beżowy kombinezon koszulowy. Pomalowałam się lekko, włosy zrobiłam w koka i ruszyłam do pokoju. Tam wybrałam czarne szpilki. Nina była ubrana w czarną elegancką sukienkę i beżowe szpilki. Po chwili do pokoju weszli chłopaki.

- Witamy piękne panie. - odpowiedział Simon.

- Witamy przystojnych chłopaków. - odpowiedzieliśmy.

- Jak tam Aria? - spytał Ivan i poszedł do mnie od razu całując.

- Świetnie. Idziemy na te zajęcia?

- Oczywiście.

Wyszliśmy z pokoju i poszliśmy na zewnątrz. Szliśmy w kierunku akademika.

- Aria! - ktoś mnie zawołał. Kojarzyłam ten głos. - Aria!!

Odwróciłam się i zobaczyłam nie spodziewaną mi osobę. Nie chciałam jej tu widzieć. Ivan zauważył, że coś jest nie tak.

- Aria kto to? Wszystko okej?

- Tak to moja nielubiana siostra. Idźcie. Ja to załatwię.

Ruszyłam w stronę tej kobiety inaczej mojej siostry, której nienawidzę. Nie wiem co ode mnie chce, ale mam nadzieję, że wróci tam skąd przyjechała.

- Czego chcesz Kate? - zapytałam nie witając się.

- A cześć to nie łaska?

- Na to trzeba zasłużyć. Po co tu przyjechałaś? I jak mnie znalazłaś?

- To nie było trudne cię znaleźć. Chcę abyś przyjechała na święta do nas. Do rodziny.

- Haha. Bardzo zabawne. Ty może jesteś moją rodziną, ale nie macocha z nią nie chce mieć styczności, a że teraz ty jesteś jej ulubienicą to z tobą nie chcę mieć nic do czynienia. Rozumiesz?

- Nie obrażaj się dobrze?

- Ja się obrażam? Ja nie jestem obrażona. Ja po prostu chce zapomnieć co było kiedyś. Odcięłam się od was. - powiedziałam i w tym momencie przyszedł Ivan. Kate zabłyszczały oczy.

- Wszystko okej? - zapytał się mnie.

- Tak.

- Cześć. Jestem Kate. - podała dłoń, ale Ivan nie odwzajemnił uścisku.

- Ivan. Chłopak Arii.

- O widzę, że znalazłaś sobie boya. Myślałam, że nigdy nie znajdziesz po tamtym facecie.

- Nie twoja sprawa. Było minęło. Idziemy Ivan.

Ruszyliśmy na uczelnię nie oglądając się za siebie. Miałam dość tego początku dnia. Myślałam, że wszystko będzie okej, ale jednak się myliłam.

- Aria na pewno jest okej? - zapytał z troską Ivan.

- Tak. Czuję się dobrze.

- To się cieszę. Czego ona chciała?

- Chciała abym spędziła z nimi święta. Po moim trupie.

- Czemu nie chcesz z nimi świąt?

- Kiedyś ci powiem. Nie wspominamy już o niej. Nie chcę mieć z nią nic do czynienia.

Weszliśmy do tej uczelni i poszliśmy każdy w swoją stronę. Weszłam do sali, bo już wszyscy byli razem z profesorem.

- Drodzy państwo. Chcę wam oznajmić, że musicie ogarnąć praktyki na miesiąc czasu. Obojętnie w jakim semestrze.

My loveOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz