2

110 1 0
                                    

Dostałam się na studia. Zaczął się wrzesień. Właśnie kieruje się do akademika by móc być blisko uczelni. Ubrana w bordowy garnitur i białą bluzkę oraz czarne szpilki ruszyłam do tego akademika z walizką w ręku. Zarezerwowałam miejsce na samej górze akademika z myślą iż będę miała spokój. Zastanawiałam się jak będzie na tych studiach. Czy dam radę? Jednak byłam pewna, że dam radę. Podeszłam do recepcji.

- Dzień dobry. - przywitałam się.

- Dzień dobry. Pani to? - spytała z uśmiechem kobieta.

- Aria Evans.

- Proszę tu klucze od twego pokoju.

- Dziękuję.

Wzięłam od niej i z walizką ruszyłam na górę. Nie chciało mi się iść do windy, bo bardzo długa była tam kolejka więc ruszyłam schodami. Z walizką nie było łatwo. Minęłam pierwsze piętro i w tedy wpadłam na jakiegoś chłopaka.

- Oj najmocniej przepraszam. Nie chciałam. - powiedziałam do niego. Spojrzałam w górę i zobaczyłam przystojnego faceta o blond krótkich włosach i niebieskich oczach.

- Nic się nie stało. Może ci pomóc? - zaproponował.

- Nie trzeba. Nie chce cię od razu wykorzystywać do noszenia moich rzeczy.

- Ale to żaden problem. Powiedz tylko na jakim jesteś piętrze?

- Na ostatnim.

- O to niezłe miejsce wybrałaś. Ja też na nim jestem.

- Poważnie? To fajnie. Nie przedstawiłam się. Jestem Aria Evans.

- A ja Simon Summer. Miło mi cię poznać.

- Mnie również miło.

Ruszyliśmy do góry. Mijając piętra opowiadał kto się na nim znajduje. Na pierwszym są kujonki. Na drugim matematycy. Na trzecim informatycy. Na czwartym sportowcy. Na piątym prawnicy. A na 6 bogacze. Nie wiedziałam, że tam takie osoby są. Teraz muszę być bardziej ostrożna by nikt się o mnie nie dowiedział dopóki nie skończę studiów.

- Czemu takie nazwy?

- Bo tak się nazwali.

Weszliśmy właśnie do naszego piętra.

- Jaki masz pokój? - spytał, a ja spojrzałam na klucz.

- 20.

- O to super. Zapraszam.

Ruszyłam za nim. Poprowadził mnie do pokoju na końcu korytarza. Zapukał do drzwi, a raczej walił w niego. Otworzyła zamaszyście jakaś wysoka kobieta. Długie blond włosy, niebieskie oczy i szczupła figura. Widać było, że jest zła.

- Kurwa zaraz cię zatłukę! Nie wal tak debilu! - powiedziała i po chwili spojrzała na mnie. - Oj sorry. Nie wiedziałam, że z tobą będzie jakaś dziewczyna.

- Nic nie szkodzi. - odpowiedziałam.

- Tutaj będzie ona mieszkać.

- Naprawdę? Cudownie. - zapiszczała dziewczyna. - Co za maniery, nie przedstawiłam się. Jestem Nina.

- Aria. Miło mi.

- Zapraszam cię do naszego pokoju. Akurat nam się trafił cudowny pokój świeżo remontowany.

- Tak macie wielkie szczęście. - powiedział Simon.

- Dla mnie to nie ważne. Byle mieć gdzie mieszkać.

- No tak. Powodzenia w mieszkaniu z tą świruską. - powiedział Simon.

- Wal się. Sam jesteś świrus. - odpowiedziała. Przyglądałam się im sprzeczkom.

My loveOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz