11

89 1 0
                                    

Miesiąc później

Ten miesiąc spędziłam na nauce, spotkaniach z przyjaciółmi i spotykaniem się z Ivan'em. Do tej pory jeszcze nie powiedziałam dla przyjaciół o tym kim jestem, a Ivan na szczęście nie powiedział. Macocha i Kate próbowali się do mnie dodzwonić, ale to nic nie dało. Nie odbierałam.

Dziś jest początek grudnia. Poniedziałek.
Rozpoczynam swoje praktyki. Na ten czas powróciłam do swojego mieszkania. W tym mieszkaniu był tylko Ivan. Wstałam 7 rano i ruszyłam do łazienki się umyć. Wzięłam szybki prysznic po 5 minutach się wysuszyłam i ruszyłam ponownie do pokoju. Z szafy wzięłam bordowy damski garnitur i do tego elegancka biała bluzka. Włosy zrobiłam w kok i się lekko pomalowałam gdy skończyłam nałożyłam czarne szpilki. Wyszłam z pokoju. Zjadłam szybko śniadanie i ruszyłam na korytarz. Ubrałam czarny płaszcz, wzięłam torebkę i wyszłam z domu zakluczając go. Wsiadłam do auta po zejściu do garażu i po chwili byłam w drodze do firmy. W firmie byłam już po 10 minutach.

- Dzień dobry panno Evans. - przywitała mnie recepcjonistka.

- Dzień dobry Elizo. - przywitałam się z nią.

- Fajnie, że pani wróciła do firmy.

- Też się cieszę. Czy coś jest dla mnie?

- Nie. Diana powinna mieć.

- Okej. Wołaj jeśli coś się będzie działo.

- Dobrze. Miłego dnia życzę.

- Dzięki. Wzajemnie.

Szłam w kierunku wind witając się po drodze z pracownikami. Wsiadłam do jednej z nich i ruszyłam na ostatnie piętro. Gdy się winda otworzyła weszłam do środka.

- Dzień dobry Diano. - przywitałam się.

- Dzień dobry panno Evans. Cudownie, że jest już pani.

- Proszę mów mi po imieniu. Nie jestem taka stara.

- Dobrze proszę pa... To znaczy Ario.

- Jake jest u siebie?

- Tak.

- Dobrze. Daj znać gdy będziemy mieli jakieś spotkania.

- Okej.

Ruszyłam do jego gabinetu. Zapukałam gdy byłam już pod jego drzwiami.

- Proszę. - weszłam do środka.

- Cześć Jake. - przywitałam się.

- O cześć Aria. Super, że jesteś.

- Przez miesiąc będę ci tu pomagać, a jak będzie dobrze to zostanę i będę ci nadal pomagać.

- Super. Dzięki.

- Dobra masz dla mnie te dokumenty do sprawdzenia i podpisania?

- Tak, ale wiedz, że tego jest masa.

- Wiem, będę nadrabiać.

- Dobrze.

- Mam nadzieję, że dziennikarze nadal nie naciskają o powiedzenie kto jest właściwym szefem?

My loveOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz