9

102 1 0
                                    

Po 30 minutach dotarliśmy na miejsce. Znajdowaliśmy się w willi koło jeziora otoczonego też lasem i kilkoma domami sąsiadów. Był cudowny ten widok. Nie pamiętałam już jak to tutaj jest.

- Ale tu ślicznie. - powiedział Alec.

- Tak to prawda.

- Kogo to miejsce? - zapytała Nina.

- Moje. - odpowiedziałam.

- Co? - wszyscy zdziwieni się na mnie spojrzeli.

- No co?

- Jak to możliwe?

- To miejsce było kiedyś miejscem spokoju mego taty. Zajeżdżałam tu gdy on jeszcze żył.

- Przykro nam. Nie wiedziałam, że twój tata nie żyje.

- Bo nie mogłaś wiedzieć. To dla mnie był ciężki okres.

- No tak. Dobra balujemy. - powiedziała Nina.

Weszliśmy do środka. Wnętrze było nowoczesne w kolorze szaro białym z kominkiem.

  A z balkonu było widać jezioro

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

A z balkonu było widać jezioro.

- Cudownie tu. - zachwycali się wszyscy.

- Dzięki. Zanieśmy te rzeczy do kuchni. Kto pomoże? - zapytałam.

- Ja ci pomogę. - zaproponowała Nina.

- Super to chodź.

Ruszyłam z nią do kuchni.

Tam rozpakowaliśmy alkohol i jedzenie do lodówki

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Tam rozpakowaliśmy alkohol i jedzenie do lodówki. Wzięłam kieliszki i wraz z alkoholem skierowałam się do salonu.

- Mamy picie. Włączcie muzę.

- Okej. Ale tu jest cudnie. Idealnie na imprezę. - powiedział Simon. Polałam wszystkim wódkę.

- Oczywiście. Chodźcie wypijmy już. - wzięliśmy do ręki kieliszki i jedynym łykiem wypiliśmy całą zawartość kieliszka.

Piliśmy śmialiśmy się w najlepsze. Opróżniliśmy całą butelkę w pół godziny. Potem zaczęliśmy drugie.

- Gramy w butelkę? - zaproponował Josh.

My loveOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz