*Aria priv*
24 grudzień. Wigilia.
Dziś został ostatni dzień bycia z Ivan'em narzeczeństwem. Stresuję się tym bardzo chodź nie powinnam. Jestem już w 7 miesiącu ciąży i mój brzuch jest widoczny. Ale na szczęście suknia nie będzie obcisła tylko delikatna i zwiewna bym mogła swobodnie się czuć. Wigilię spędzę u Ivan'a rodziców wraz z Eric'em i Jake'em z Angeliką No i oczywiście będzie Diana, został jej ostatni miesiąc ciąży coraz ciężej chodzi, ale powiedziała, że da radę przyjechać na nasze wesele nie odpuści sobie tego. Chodziłam na kontrolne badania i na szczęście dziecku nic nie zagraża ciąży. Płeć dowiedzieliśmy się gdy byłam w 5 miesiącu, ale zdradzę tą tajemnicę na dzisiejszej kolacji, nawet Ivan nie wie o płci, bo chciałam zrobić niespodziankę. Caroline przychodziła do firmy by pomóc Jake'owi, a małego brała ze sobą. Lio teraz już ma 4 miesiące. Simon bardzo wziął się w rolę ojca i się nim zajmuje po pracy w swojej kancelarii, którą założył od razu po studiach. Moja firma dalej się rozwijała i już nie było problemów w niej po tej akcji z Anderson'em.
Wstałam o 7:00 by się przygotować do pomocy dla mamy. Wykąpałam się i po wysuszeniu się ubrałam czarne nieopinające brzucha spodnie i do tego biały ciepły sweter, a na nogi czarne botki. Włosy zrobiłam w wysokiego kucyka i lekki makijaż. Ivan jeszcze spał, więc nie chciałam od razu go budzić. Zeszłam na dół do kuchni by zrobić śniadanie. Postawiłam na naleśniki z serem. Wyjęłam składniki do ciasta i zajęłam się robieniem. Po chwili pierwsze porcje zaczęłam robić. Po 20 minutach z góry zszedł Ivan ubrany w czarne spodnie i białą koszulkę, a na nogach miał czarne converse'y. Świetnie wyglądał w nich. Ciągle się na niego patrzyłam nie zważając, że mam na patelni naleśnika.
- Kochanie miło, że się tak mną interesujesz, ale jak nie będziesz pilnować patelni to będzie nici z naleśników. - gdy to powiedział wybudziłam się z transu i powróciłam do pilnowania patelni.
- Sorki. Nie mogę się na ciebie napatrzeć. - powiedziałam przewracając naleśnika.
- Tak samo ja na ciebie. Jesteś olśniewająca. - powiedział to tuż przy moim uchu na co dostałam gęsiej skórki. - Ciekaw jestem jak jutro będziesz wyglądać skoro teraz świetnie ci w tym wydaniu.
- Dziękuję za tyle komplementów, ale już nie przesadzaj.
- Ja mówię szczerą prawdę.
- Wiem wiem. Siadaj i jedz, bo zaraz do rodziców jedziemy nie zapominaj.
- No tak. Prawie bym o tym zapomniał. - zaśmiał się.
- Widzisz? Przynajmniej przypomniałam ci o tym.
Wziął pierwszą porcję naleśników, nasmarował serkiem i zaczął jeść. Po chwili dołączyłam i ja. Zajadaliśmy się ze smakiem tymi naleśnikami. Po skończeniu umyłam talerze i ruszyliśmy do wyjścia. Założyliśmy kurtki po czym wyszliśmy z domu zakluczając go. Wsiedliśmy do auta Ivan'a ruszając w drogę.
Po 5 minutach byliśmy na miejscu u rodziców. Wysiedliśmy z auta i ruszyliśmy do środka. Zapukaliśmy. Otworzyła nam Tamara.
- Cześć Aria. - przywitała się przytuleniem ze mną i potem z Ivan'em. - Cześć braciszku.
- Cześć Tami. - odpowiedzieliśmy.
- Wchodźcie.
Weszliśmy do środka. Z daleka było słychać głośne rozmowy. Już ktoś jeszcze pewnie jest. Nie myliłam się. Była Diana i Jake z Angeliką oraz Eric. No i rodzina Ivan'a.
- Cześć Aria. - przywitali się równocześnie wszyscy.
- Cześć wam. Jaka duża gromada. Wszyscy pomagać w wigilii?

CZYTASZ
My love
Любовные романыAria Evans - piękna 20-latka z długimi włosami w kolorze różowego ciemnego blondu, 170 cm wzrostu i szczupłą sylwetkę. Jest znaną miliarderką dzięki swojemu ojcu, który wszystko przypisał przed śmiercią dla Arii chodź do ukończenia studiów się ukryw...