16

58 1 0
                                    

Nastał piątek. Po wykąpaniu ubrałam się w bordowy garnitur i czarną elegancką bluzkę. Lekko się pomalowałam i włosy spięłam w wysokiego kucyka. Na koniec na nogi założyłam czarne szpilki. Zaszłam do kuchni by coś na szybko zjeść. Ubrałam płaszcz po czym wyszłam z domu i pojechałam do pracy na 8:00.

Weszłam do firmy. Witając się z pracownikami. Zatrzymałam się u Diany.

- Witaj Diano.

- Witaj szefowo. - odpowiedziała.

- Jest coś do podpisania? Są jakieś spotkania?

- Do podpisania dokumenty jakieś są u ciebie w biurze, a spotkań na dziś nie ma zaplanowanych.

- Super dzięki. Jake jest u siebie?

- Tak.

W tym momencie wyszedł ze swojego biura.

- Jednak dobrze słyszałem, że jesteś. Jak tam? - spytał Jake.

- Dobrze. A u ciebie?

- Też świetnie.

- To się cieszę. Lecę do siebie popracować.

- Ja lecę w miasto parę spraw załatwić.

Ruszyłam do swojego gabinetu. Zdjęłam płaszcz i powiesiłam go na wieszak. Usiadłam na swoim miejscu i przeglądałam papiery razem je podpisując, które tego wymagały.

Po skończeniu podpisywania zaglądałam do internetu. Po chwili natknęłam się na informacje o dużym hotelu w Los Angeles, który jest wystawiony na sprzedaż i to w przyzwoitej cenie. Weszłam na to i obejrzałam zdjęcia. Wyglądał cudownie w dodatku miał kasyno. Zadzwoniłam do tego właściciela.

- Dzień dobry. Harry Denver słucham?

- Dzień dobry. Aria Evans, właścicielka firmy EHE Evans Hotels Enterprises. Czy oferta sprzedaży pana hotelu jest aktualna?

- Tak. Oczywiście.

- Wspaniale. Jestem zainteresowana.

- Cudownie. Czy jest możliwość aby pani jutro przyjechała na rozmowę i obejrzenie hotelu?

- Oczywiście. Nie ma problemu. Przyjedziemy nawet dziś.

- Wspaniale. Widzimy się niedługo.

- Do zobaczenia.

- Do zobaczenia.

Rozłączyłam się. Byłam mega zadowolona. Zarezerwowałam miejsca w I klasie dla 7 osób. Planuje zabrać przyjaciół. Muszę tylko ich powiadomić dziś. Zarezerwowałam im pokoje w tym hotelu. Gdy to zrobiłam ubrałam płaszcz i ruszyłam do wyjścia. Wsiadłam do auta ruszając do akademika. Miałam nadzieję, że ich tam spotkam.

Po 5 minutach byłam na miejscu. Wysiadłam z auta i ruszyłam do środka akademika. Popędziłam do naszego piętra. Po drodze wpadłam na Ivan'a.

- O cześć kochanie. - przywitał się pocałunkiem.

- Cześć. Jest reszta u siebie?

- Tak. Coś się stało?

- Nic. Zbieraj Josha, Marcela, Simona i Aleca ze sobą przychodźcie do nas. Mam sprawę.

- Okej.

Ruszyłam do pokoju swego. Tam Nina się przebierała.

- Hejka. - przywitałam się.

- O hej. Dobrze cię widzieć.

- Też się cieszę. Zaraz chłopaki dojdą.

- Coś się stało?

My loveOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz