LAURA
Minęło kilka dni od naszej wizyty w restauracji i teraz codziennie, gdy patrzę na Ethana, oczami wyobraźni widzę go z kostką lodu w buzi, między moimi nogami. Nie mogę pozbyć się tego obrazu z mojej głowy i straszliwie mnie to flustruje. Nigdy w życiu podczas jakiegoś zbliżenia nie czułam aż tyle emocji naraz. Gdy zaczął kreślić kółka na mojej łechtaczce, myślałam że zwariuje. Widok jego, kucającego przede mną, to najseksowniejsze co zobaczyłam od początku mojego życia. Mogę wypierać wszystko, ale do tego niestety zdążyłam się już przed sobą przyznać. Rozmowy między nami wyglądały normalnie, jak gdyby nic się nie wydarzyło. Wiem, że zrobił to tylko po to, aby coś sobie oraz mi udowodnić, bo nie potrafił przegrywać. Nie liczyły się dla niego pół środki, chciał być najlepszy. Gdy powiedziałam, że jest na ostatnim miejscu na liście moich partnerów, próbował udawać, że go to nie rusza, ale ja dobrze wiem co toczyło się w jego głowie. Obrał mnie sobie za cel, aby udowodnić mi swoją racje, ale ja na to nie pozwolę.
Przecież oparcie się Ethanowi nie może być aż tak trudne, prawda?
Jest już początek grudnia, więc wszędzie zaczynają się przygotowania do świąt. Mimo, że zostały do nich około trzy tygodnie, na ulicach rozwieszają kolorowe lampki, stawiają już choinki oraz czuć w powietrzu już ten charakterystyczny klimat. Siedzę od rana w kancelarii i zaczyna mi się nudzić papierkowa robota połączona z rozmowami z klientami, więc wpadam na pewien pomysł.
-Przyozdóbmy kancelarie.-wypalam, a Ethan od razu unosi wzrok z nad komputera i patrzy na mnie jak na największą ofiarę losu.
-Dobrze się czujesz Lauro?-parska.-Nie.
-Tak właściwie dlaczego urządziłeś ją na czarno?-pytam zaciekawiona.-Przecież nie lubisz tego koloru.
Ostatnio prowadziłam z Ethanem rozmowę na ten temat i przyznał mi się, że czarny kolor źle mu się kojarzy, więc całe mieszkanie ma urządzone w jasnych barwach.
-Nie lubię go tylko wtedy, gdy występuje w mieszkaniu. Czarny kolor jest bardzo elegancki, więc ubrania, garnitury i wystrój kancelarii musi mieć z nim coś związanego. Na klientów ten kolor oddziaływuje w ten sposób, że kancelaria jest poważna. Jakbym miał tutaj pstrokato, nikt nie chciałby ze mną rozmawiać. Poza tym ten kolor jest uniwersalny, więc wielu firmom będzie się podobał. Od początku wiedziałem, że chcę dzielić budynek mojej kancelarii z kimś innym, stąd wybór tego koloru.
-Choinka i kilka ładnych dekoracji tym bardziej ich do tego zachęci.-staram się go przekonać.-Ten klimat wpłynie na nich pozytywnie.
-Wątpię.-prycha.-To poważni ludzie i nie mają czasu na skupianie się na jakiś śmiesznych dodatkach świątecznych.
-Och, przestań pierdolić.-wywracam oczami.-Idziemy do sklepu.
-Ja nigdzie nie idę.-krzyżuje ręce na klatce piersiowej.
Postanawiam trochę się z nim podroczyć, idę w jego stronę, a następnie łapie go za rękę.
-No chodź.-ciągnę go.
-Nie odpuścisz mi Lauro?-zerka na mnie rozbawiony.
-Nie.-wyszczerzam zęby w uśmiechu.-Wprowadzimy trochę radości do tej kancelarii. Codziennie jak tutaj przychodzę, czuję się jakbym miała depresje.
-Wszystko zaprojektowała projektantka i wcale nie wygląda to aż tak ponuro.-marszczy brwi.-Może jeszcze zatrudnię jutro ekipę i pomalujemy wszystko na różowo? Będzie w chuj pozytywnie.
-Nie musisz być sarkastyczny. Kupimy kilka dodatków, choinkę, a później wspólnie ją ubierzemy.
-A co ja z tego będę miał?-przechyla rozbawiony głowę.
CZYTASZ
My Addiction
Teen Fiction#2 𝓒𝓪𝓶𝓹 𝓢𝓮𝓻𝓲𝓮𝓼 ONA dwa lata temu skończyła studia prawnicze, ale nie może znaleźć pracy w zawodzie. Pewnego dnia trafia na tajemnicze ogłoszenie w internecie, dostaje się na rozmowę rekrutacyjną, a wraz z wejściem do jego gabinetu, jej św...