46.

14.7K 478 53
                                    

ETHAN

Umówiłem się z chłopakami w Scotish Pub o dwudziestej. Mam jeszcze do tego czasu około dwóch godzin, więc zmierzam na siłownie. To jedyna pasja, o której nie zapomniałem przez pryzmat pracy. Uczęszczam na nią regularnie i nie wyobrażam sobie bez niej życia. Nie wiem co zrobię, gdy będę już dziadkiem i moje mięśnie nie będą pozwalać na dźwiganie ciężarów.

Siłownia pozwalała mi oczyścić całkowicie głowę i wrócić do życia z nową energią. Przez dwie godziny skupiałem się tylko na dźwiganiu ciężkich sztang lub hantli, zamiast myśleć o tym, że mam na głowie całą kancelarię i swoich pracowników.

Kiedyś, gdy byłem mały, miałem bardzo dużo kompleksów. Wynikało to z tego, że byłem niedoceniany i mierzony nieodpowiednią miarą. Byłem bardzo chudy i miałem problem z tym, aby przytyć. Moja przemiana materii była na bardzo dobrym poziomie, a jako dzieciak nie rozumiałem, że muszę przyswajać cholernie dużą ilość kalorii, więc kilka rzeczy, które jadłem w ciągu dnia nie przynosiło zamierzonego efektu. To frustrowało mnie jeszcze bardziej i nienawidziłem swojego ciała. Gdy patrzyłem na to jaki jestem chudy, jak słabo wyglądam, czułem się beznadziejnie. Miałem wrażenie, że mój wygląd odzwierciedla mój charakter, który na tamten moment miałem, czyli zagubionego, nie mającego pojęcia o własnej wartości chłopca.

Z dnia na dzień postura mojego ciała przeszkadza mi bardziej aż w końcu zdecydowałem się na to, aby poprosić rodziców o wykupienie karnetu na siłownie. Na początku byki nastawieni sceptycznie i pierdolili swoje mądrości o tym, że mógłbym zaczerpnąć wiedzy od brata, bo wygląda świetnie. W rzeczywistości zupełnie tak nie było, bo był nawet chudszy ode mnie, ale oni widzieli i nadal widzą jego wyidealizowany obraz, który nie ma nic wspólnego z rzeczywistością.

Kilka razy kłóciłem się z nimi na temat siłowni aż po którymś razie, aby mieć święty spokój, zadecydowali, że mi go kupią. Pierwsze pójście na siłownie było dla mnie niekomfortowe, bo wokół było wielu chłopaków, którzy wyglądali zdecydowanie lepiej i zdecydowanie bardziej przypominali mężczyzn. Ja wyglądałem przy nich jak chuchro, które mógłby zmieść najmniejszy podmuch wiatru. Czułem wzrok każdego na sobie, ale to mogło być tylko złudzenie spowodowane silnym stresem.

Zacząłem regularnie chodzić na siłownie, było to codziennie. Na początku zupełnie nie wiedziałem co mam robić, ale później zacząłem używać internetu, pytać chłopaków na siłowni i jakoś tak wyszło, że stworzyłem swój własny plan treningowy idealnie dopasowany pod siebie. Zacząłem go używać, a później dokładałem do tego jeszcze bieżnie i inne maszyny. Stopniowo zacząłem też jeść dużo więcej i suplementować odpowiednie witaminy, aby nie czuć się źle. Dokładałem do niektórych posiłków białko i starałem się go pilnować.

Gdy byłem na studiach, zacząłem już wyglądać tak jak o tym marzyłem. Znacznie powiększyły mi się barki oraz plecy, umięśniłem sobie przedramiona i nogi, które zawsze wyglądały nieproporcjonalnie do mojej sylwetki.

Obecnie jestem w szczytowej formie i nie mam słów, aby opisać dumę, która mnie rozpiera, gdy patrzę w lustro. Może wydawać się to śmieszne albo, że jestem jakimś narcyzem, ale nikt tego nie zrozumie dopóki jego również to nie dotknie.

Jeżeli dojdzie się już do tego etapu, gdzie zaczynasz się akceptować i widzisz pierwsze efekty pracy, wtedy czujesz, że to co robisz jest właściwie. Masz ochotę cały czas przeglądać się w lustrze i sprawdzać jaki progres zrobiłeś od ostatniego treningu.

Dzięki siłowni zyskałem pewność siebie, której tak bardzo mi brakowało i zacząłem być niezależnym człowiekiem. Prawdopobnie gdyby nie ona, nie byłbym tutaj gdzie jestem. Dalej żyłbym zahukany w świetle własnego brata i w końcu uwierzyłbym w to, że faktycznie jestem tak beznadziejny jak mówią o tym rodzice.

My Addiction Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz