LAURA
Dzisiaj jest przed ostatni dzień kiedy mam zarządzać firmą. Wychodziło mi to całkiem dobrze, poprowadziłam nawet pierwszą sprawę, ale zupełnie nie była skomplikowana, więc nie do końca ją do tego zaliczam.
Polegała na oszustwie gospodarczym. Dziewczyna zatrudniła się w firmie i jak później się okazało, ta firma tak naprawdę nie istniała. Ktoś się pod nią podszywał. Dziewczyna bardzo chciała zarabiać duże pieniądze, a oni proponowali jej aż osiem tysięcy dolarów. Nie miała żadnego doświadczenia, więc wydawało jej się to okazją życia. Nie przemyślała tego, że ktoś może chcieć ją w coś wrobić. Firma kazała jej wypożyczyć auto, które okazało się, że wcale nie miało być dla niej. Jeździła nim przez kilka dni, a później kazali oddać. Ona niczego nie świadoma, pare dni wcześniej podpisała umowę z wypożyczalnią, w której było napisane, że nie może nikomu oddawać auta.
Później, gdy miało dojść do wypłaty, domniemana firma przestała całkowicie się odzywać. Dziewczyna pojechała nawet pod ich domniemaną placówkę, ale nikt nie otwierał. Zgłosiła wszystko na policję, a oni powiedzieli jej, aby szukała dobrego adwokata.
Na szczęście udało się wygrać sprawę i Ethan był ze mnie dumny. Dziewczyna została oczyszczona ze wszelkich zarzutów, a ja byłam pod wrażeniem, że moja pierwsza sprawa zakończyła się sukcesem.
Oczywiście założyłam szpilki, które dostałam od Melissy. Może zadziałała na nie jakimiś specjalnymi urokami i będę mieć dzięki nim szczęście. Zamanifestowała dla mnie wygraną.
Jeżeli chodzi o ogarnianie firmy szło mi to bardzo ciężko i opornie na samym początku. Nie wiedziałam w co mam włożyć ręce i co chwile dzwoniłam do Ethana. Zadziwiająco wszystko mi tłumaczył i wcale się nie irytował. Nasz kontakt ograniczał się tylko do firmowych tematów, prywatnie nie rozmawialiśmy wcale. Cierpliwie odpowiadał na każde pytanie związane z kancelarią, bez zbędnych komentarzy.
Później, gdy wdrożyłam się już we wszystko, każda z rzeczy zaczęła iść gładko. Byłam skupiona na pracy, codziennie zostawałam po godzinach i pilnowałam, aby nie popełnić żadnego błędu. Cały czas był we mnie strach, że zrobię coś źle, ale na szczęście nic takiego się nie stało. To wszystko tylko dzięki stałej pomocy Ethana, bo gdybym nie miała możliwości kontaktu z nim, na pewno coś bym zawaliła.
Klienci na początku byli bardzo zdziwieni obrotem spraw, że to kobieta zastępuje Ethana, ale z biegiem czasu się przyzwyczaili. Zaczęli powierzać mi swoje sprawy oraz troski, dzięki czemu rozłożyłam kilka zleceń na poszczególne osoby z firmy.
Byłam przekonana, że nie będą czuć do mnie żadnego respektu ani nie będą chcieli wykonywać moich poleceń, ale miło się zaskoczyłam. Każdy był dla mnie uprzejmy i robił to co chciałam.
Zatrudniłam nowego recepcjonistę, Kylie Robertsa i przez trzy tygodnie nie sprawił kompletnie żadnego problemu. Zadziwiająco dużo umiał jak na to, że nigdy nie miał do czynienia z prawem. Może był fanatykiem, a może miał zwyczajnie dobrą pamięć i potrafił przez jedną noc nauczyć się tylu nowych rzeczy. Nie potrzebował żadnego szkolenia, mimo, że mu proponowałam i poradził sobie całkowicie sam. Byłam przekonana, że tylko gra takiego, który ma duże ego i robi wszystko, abym go zatrudniła.
Na szczęście bardzo się pomyliłam w pierwszej ocenie jego osoby i jest bardzo sumienny oraz odpowiedzialny. Uwielbiam w nim również to, że jest bardzo słowny. Przez te trzy tygodnie, kiedy codziennie zlecałam mu jakąś prace, od razu była wykonana i do tego zawsze przed czasem.
Siedzę przy biurku i wyczekuje aż Ethan przybędzie do pracy. Ma być za około pół godziny, ale nie mogę się doczekać kiedy go zobaczę. Nigdy nie czułam jeszcze takiej ekscytacji na myśl, że zobaczę się z jakimś facetem.
CZYTASZ
My Addiction
Teen Fiction#2 𝓒𝓪𝓶𝓹 𝓢𝓮𝓻𝓲𝓮𝓼 ONA dwa lata temu skończyła studia prawnicze, ale nie może znaleźć pracy w zawodzie. Pewnego dnia trafia na tajemnicze ogłoszenie w internecie, dostaje się na rozmowę rekrutacyjną, a wraz z wejściem do jego gabinetu, jej św...