ETHAN
Zerkam zniecierpliwiony na zegarek i muszę się mocno powstrzymywać, aby nie zadzwonić do Laury. Zostało jej dwadzieścia minut do zamknięcia firmy i jeżeli się nie zjawi, to przysięgam, że coś rozjebie.
Ta kobieta doprowadza mnie do takiego szaleństwa, że nie wiem co się ze mną dzieje. Zrobiłem jej dobrze ustami na moim biurku, w ramach przeprosin za to co powiedziałem. Przecież to popieprzone. Gdy jestem obok niej, wstępuje we mnie coś niezrozumiałego. Mam ochotę na najbardziej niedorzeczne rzeczy i trudno mi się przed tym powstrzymać. Przed tem jeszcze nigdy nie zrobiłem nic ustami żadnej kobiecie, z którą nie wiązało mnie coś poważnego. Nie wiem co Laura ma takiego w sobie, że nawet nie musi o nic prosić, a ja zrobiłbym z nią wszystko.
Gdy obserwowałem jak wiła się na moim biurku, a moje palce zatapiały się w jej wnętrzu, poczułem, że chciałbym oglądać to już zawsze. Że chciałbym, aby była tylko moja i żeby żaden inny mężczyzna nigdy więcej nie miał już do niej dostępu.
Te myśli, które we mnie wstąpiły, cholernie mnie przerażają, bo nigdy nie myślałem tak o żadnej kobiecie, nawet o mojej byłej dziewczynie. Nie jestem do końca pewien co to oznacza, ale prawdodpobnie rodzą się we mnie jakieś uczucia, które zdecydowanie nie powinny. Ona zupełnie nie chce się przecież wiązać, a ja do niedawna jeszcze też się tak zarzekałem..
-Jezu..Przepraszam cię, że dopiero teraz...-blondynka wbiega do mojego gabinetu, a ja przenoszę na nią swój wzrok.-Miałyśmy z Melissa ważną sprawę do załatwienia.
Mrużę oczy i ponownie zerkam na zegarek.
Za minutę piętnasta.
Zamiast zrobić coś produktywnego, przez prawie dwadzieścia minut wpatrywałem się w ścianę i rozmyślałem nad naszą relacją. Genialnie.
-Masz szczęście, że jednak jesteś punktualnie.-mówię, jakbym sam przed chwilą wcale nie robił tego, czego nie powinienem.-Opowiesz mi w aucie powód swojego wyjścia, a teraz zbieraj swój seksowny tyłek i wychodzimy.
Moje słowa powodują, że pląsy owiewają jej policzki. Uśmiecham się półgębkiem na ten widok, ale po chwili przyjmuje poważny wyraz twarzy.
Zbieram wszystkie rzeczy i wychodzimy z biura. Zostawiamy samochód Laury pod firmą, bo tak będzie wygodniej, jeżeli pojedziemy jednym. Najwyżej odbierze go później albo wyślę kogoś, aby zaprowadził jej go pod dom.
-To czemu zawdzięczam twoją dzisiejszą mniejszą wydajność?-zerkam na nią przelotnie.
-Okazało się, że nowy facet Melissy, z którym co prawda zerwała, okazał się jebanym kłamcą.-wręcz wypluwa te słowa z nieskrywanym obrzydzeniem.-Przyjęłam dzisiaj klientkę i okazało się, że zdradzał ją z Melissą. Byli w małżeństwie, a on tak po prostu to przekreślił, oszukując dwie kobiety naraz.
Dobrze wiem co mogły czuć obie kobiety, ponieważ sam zostałem zdradzony. Nie pojmuje tego jak można wyrządzić taką krzywdę drugiej osobie i żyć normalnym życiem, nie mając kompletnie żadnych wyrzutów sumienia. Wracasz codziennie do domu, wiedząc, że pieprzyłeś się z inną osoba, a później robisz to samo ze swoją żoną.
Obrzydliwe.
-Pierdolony śmieć.-krzywię się.-Ale to nie wyjaśnia twojej nieobecności.
-Stwierdziłam, że od razu muszę o tym powiedzieć Melissie. Nie wybaczyłbym sobie, gdybym musiała to zataić. Wiem, że obowiązuje mnie tajemnica adwokacka, ale nie w takiej sytuacji. Moja przyjaciółka musiała się dowiedzieć i to nie podlega dyskusji. Poza tym nie mogłabym w spokoju skupić się na gali oraz podczas przygotowań do niej, wiedząc, że trzymam w sobie taką tajemnice. Musiałam jak najszybciej zrzucić z siebie ten ciężar.
CZYTASZ
My Addiction
Teen Fiction#2 𝓒𝓪𝓶𝓹 𝓢𝓮𝓻𝓲𝓮𝓼 ONA dwa lata temu skończyła studia prawnicze, ale nie może znaleźć pracy w zawodzie. Pewnego dnia trafia na tajemnicze ogłoszenie w internecie, dostaje się na rozmowę rekrutacyjną, a wraz z wejściem do jego gabinetu, jej św...