Dzisiaj miało nie być rozdziału, ale stwierdziłam, że zrobię wam małą niespodziankę na umilenie niedzieli ❤️
Odpowiadając na pytania, które na pewno się pojawiają: następny we wtorek
ETHAN
Siedzimy na kanapie, a ja w oczekiwaniu postanawiam się rozejrzeć po całym miejscu pracy Steva. Cały salon jest utrzymany w barwach jasnego niebieskiego i białego. Mężczyzna z tego co pamietam prowadzi go z żoną, więc jeżeli chodzi o stylistykę salonu, stało to po jej stronie.
Na środku pokoju stoją dwie białe kanapy z czarnymi diamentami na oparciach. Ściany są w kolorze jasno-niebieskim, a logo salonu w złotym. Podłoga jest zrobiona z jasnych, drewnianych desek, które mają imitować prawdziwe drewno. Witryna sklepowa jest ozdobiona różnymi gadżetami, co ma zachęcać do wejścia do sklepu. Całe pomieszczenie daje bardo przytulny klimat przez co czuję się tutaj bardzo komfortowo.
Gdy Louis próbuje wcisnąć na siebie spodnie, ale okazują się za małe, Steve idzie w poszukiwaniu innych.
W mojej głowie pojawia się myśl czy ja kiedykolwiek będę miał okazję wziąć ślub. Nie pierwszy raz taka myśl mnie nawiedza, ale teraz czuję to jakoś wyraźniej. Może to przez alkohol, a może tylko zganiam na niego winę, ale poczułem, że chciałbym kiedyś znaleźć taką kobietę, z którą mógłbym założyć rodzine.
Nigdy nie myślałem o tym w ten sposób, bo raczej jestem przeciwnikiem dzieci i nie miałem w planach zakładać rodziny, ale coś się we mnie zmieniło. Ta dziwna chęć mnie przeraża i czuję się lekko skołowany. Nie posądziłbym się nigdy o to, że przez moją głowę przebiegnie w ogóle taka myśl, to było dla mnie wcześniej nie do pomyślenia.
Nie mam pojęcia co popchnęło mnie do zmiany decyzji i dlaczego akurat uświadomiłem sobie to teraz, ale jestem w szoku jak wiele może się zmienić w tak krótkim okresie czasu. Przez przegraną sprawę mam wiele czasu na przemyślenia i jak widać skutkuje to dochodzeniem do wniosków, na które wcześniej nawet nie miałbym czasu. Jeszcze kilka miesięcy temu taka myśl w życiu nie przeszła by mi nawet przez głowę, a teraz rozmyślam nad tym, że chciałbym znaleźć kobietę swojego życia.
To pojebane.
-Już ci niosę Louisie!-krzyczy Steve i po chwili wychodzi z zaplecza.-Mam nadzieje, że te będą w sam raz, bo wszyscy czekamy już z niecierpliwością.
-Jak moja dupa się w to wciśnie to w końcu wyjdę.-komentuje podirytowany.-Jebane spodnie garniturowe.
Louis miał od zawsze raczej luźny styl i niekoniecznie lubił chodzić w eleganckich ciuchach. Czasami się zdarzyło, że założył elegantsze spodnie lub koszule, ale jednak przeważało coś innego. Na obozie ubierał się w zwykle, proste spodnie, ale na pewno niepowiązane z garniturami.
Mi odkąd byłem mały zawsze kazano w nich chodzić. Zakładałem je obowiązkowo na każdą, najmniejszą uroczystość i nie było nawet na ten temat żadnej dyskusji. Matka mówiła, że nawet na mój chrzest kupili mi mały garnitur. Daviesowie mieli na tym punkcie jakąś obsesje i nie potrafili z niej wyjść. Choć jak zwykle ta obsesja dotyczyła tylko mnie, bo mój brat mógł chodzić w czym chciał.
Mnie do piętnastego roku ubierali w miarę normalnie, lecz w porównaniu z innymi dzieciakami i tak zawsze wyglądałem jak dziwak.
Gdy skończyłem piętnaście lat, odjebało im jeszcze bardziej. Zacząłem dostawać przymus chodzenia w garniturach cały czas. Tłumaczyli to tym, że wszędzie mam wyglądać dobrze i godnie reprezentować nazwisko naszej rodziny.
Wielokrotnie myślałem czy nie zmienić nazwiska na jakieś inne, ale doszedłem do wniosku, że nie ma to najmniejszego sensu. Jeżeli chodzi o jego samo brzmienie to zawsze mi się podobało. Poza tym po co mam zmieniać coś na co i tak nie miałem wpływu? Jeżeli pominąć by wszystkie negatywne wydarzenia, które mi się z nim kojarzą to jest naprawdę w porządku.
CZYTASZ
My Addiction
Teen Fiction#2 𝓒𝓪𝓶𝓹 𝓢𝓮𝓻𝓲𝓮𝓼 ONA dwa lata temu skończyła studia prawnicze, ale nie może znaleźć pracy w zawodzie. Pewnego dnia trafia na tajemnicze ogłoszenie w internecie, dostaje się na rozmowę rekrutacyjną, a wraz z wejściem do jego gabinetu, jej św...