53.

15.1K 549 95
                                    

LAURA

Odrywam się od Ethana po nieokreślonym czasie. Nie wiem ile siedziałam na jego kolanach i byłam w niego wtulona, ale nie mam zamiaru się tym teraz przejmować.

Zerkam na niego, a na jego twarzy widzę wypisaną łagodność. To zdecydowana odmiana pomiędzy tym jak zachowuje się na co dzień. Podoba mi się to, że potrafi dopasować się do praktycznie każdej sytuacji. Przez te kilka miesięcy, kiedy razem współpracujemy, zawsze potrafił odpowiednio się zachować.

Gdy się od niego odrywam, do mojej głowy znowu zaczynają napływać nieprzyjemne myśli. Cieszę się, że mogłam się tym z kimś podzielić, ale z drugiej strony czuje się bardzo bezbronna. Powierzyłam mu największy sekret, który trzymam w sobie od zawsze. Byłam przekonana, że gdy mu o tym powiem przestanie chcieć ze mną rozmawiać, bo w końcu pochodzę z patologii. Nie mam pojęcia dlaczego miałam w sobie takie przekonanie, ale to może przez to, że zawsze uważałam się za niewystarczającą.

Mówiąc o swojej przeszłości czułam w środku ogromną pustkę i wszechogarniającą mnie z każdej strojny ciemność. Jego komentarze oraz wsparcie, które mi okazał, spowodowały, że choć trochę łatwiej przyszło mi odnalezienie się w mojej nowej rzeczywistości.

Matka kolejny raz mnie oszukała.

Kolejny raz spowodowała, że moje zaufanie do ludzi znowu spadnie. Było już całkiem nieźle jeżeli chodzi o to, a teraz znowu będę musiała to przepracować i to jeszcze na własne życzenie. Po tej wiadomości nawet jej uwierzyłam. Uwierzyłam w to, że w końcu nadszedł ten dzień refleksji, w którym zdała sobie sprawę jak okropna była dla mnie ona oraz ojciec. Myślałam, że otworzyła oczy na to jak ją traktował, bez żadnego szacunku, jak zwykłą szmatę, a dowiedziałam się, że chciała ode mnie pieniądze, bo ma dość sypiania z przygodowymi facetami.

Jak bardzo nisko trzeba upaść, aby poświecić swoje ciało dla przezroczystego płynu, który daje zapomnienie?

Na to pytanie nie jestem w stanie odpowiedzieć i nawet chyba nie mam ochoty. Nie jestem sobie w stanie wyobrazić, że moja własna matka w ten sposób się poniża. Mimo tego całego zła, które mi wyrządziła chciałam dzisiaj zaproponować jej terapie. Przyszłam z takim nastawieniem, że wysłucham tego co ma do powiedzenia, a następnie zaproponuje, że jeżeli tylko wyrazi chęć leczenia, ja nawet jej za to zapłacę.

Jak bardzo naiwna byłam?

Naiwność w jej towarzystwie chyba towarzyszyła mi od zawsze i nigdy się jej nie pozbędę. Nie wiem czy jest to spowodowane tym, że jest po prostu moją matką i mam do niej jakiś chory sentyment czy tym, że jestem zwyczajnie głupia. Ciężko wytłumaczyć samej sobie, że matka nie powinna nic dla ciebie znaczyć. Uważam, że mój charakter jest bardzo twardy, ale w obliczu takich sytuacji jestem miękka jak gąbka, a wszelkie emocje wypływają ze mnie tak jak po jej ściśnięciu woda.

Nienawidzę w sobie tego, że jestem na nią tak podatna. Od małego przejmowałam się każdym jej słowem i teraz to co powiedziała również wywołało na mnie ogromne wrażenie. Własna matka powiedziała, że nienawidziła mnie odkąd tylko się urodziłam i zepsułam jej całe życie. Nie wiem czy można usłyszeć coś bardziej okropnego, ale to na pewno zapamiętam do końca życia.

Mam ochotę zająć swoje myśli czymś innym, chociaż na chwile, więc postanawiam zapytać Ethana jakie relacje on ma z rodziną. Od dłuższego czasu mnie to ciekawi, a nigdy nic o nich nie mówił.

-Ethan...Nie chcę w żaden sposób cię zmuszać lub naciskać, ale bardzo ciekawi mnie jakie masz relacje z rodziną.-odzywam się po długim milczeniu i badam jego reakcje. O dziwo nie reaguje agresywnie, a mimika jego twarzy pozostaje neutralna.-Wiem, że to może nie odpowiedni moment...Ale po porostu chciałabym poznać też twoją historie. Jeżeli nie chcesz lub to dla ciebie za dużo, rozumiem. Po prostu....-jąkam się.

My Addiction Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz