ROZDZIAŁ 10: EXCEDERE

2 1 0
                                    

VIVIEN:

Samochód czarnowłosego przekroczył teren dzielnicy nim zdążyłam się obejrzeć. Przez całą drogę nie odezwałam się do niego ani słowem, zbyt bardzo bałam się tego, co miało się wydarzyć. Czułam jak przerażanie pęczniało z każda kolejną chwilą spędzoną w środku jego BMW.

Nie chciałam się tam znajdować, jednakże nie miałam innego wyjścia. Chłopak postanowił sobie iż miałam towarzyszyć mu w tym dniu, a ja wiedziałam, iż ten nie przyjmował odmów. Zdawałam sobie sprawę, że mój sprzeciw zakończyłby się użyciem przez niego siły czego w żadnym stopniu nie chciałam. Wciąż czułam jak włoski stawały na moim karku a przerażenie obezwładniało moje zmysły ilekroć ten mierzył mnie srebrzystymi tęczówkami pozbawionymi krzty jakichkolwiek emocji. Mięśnie mojego ciała były spięte a serce szaleńczo obijało się o moje żebra gdy mijaliśmy kolejne budynki dzielnicy ognia. Nie miałam pojęcia jak zakończyć miała się ta noc jednakże doskonale zdawałam sobie sprawę z tego, iż na pewno nie przyjemnie.

- Dlaczego akurat ja? – zapytałam cicho, po raz pierwszy zabierając głos. Nie odwróciłam jednak głowy w jego kierunku. Uparcie wpatrywałam się w widoki rozpościerające się za bocznym oknem chodź te ograniczone były przez mrok pożerający wszystko dookoła.

- Każdy uczestnik musi mieć w samochodzie pasażera. – odparł w beznamiętny sposób.

Zacisnęłam zęby na jego błahostkowe podejście do tego tematu. Lek przepełniający moje ciało był niemalże namacalny, a on podchodził do tego w tak bardzo oziębły i lekceważący sposób. Irytowało mnie jego zachowanie, przerażał stopień zobojętnienia i frustrowała jego nadmierna pewność siebie.

- Nie musiał zmuszać do tego mnie. Każda z obecnych tam dziewczyn pierwsza wepchała by ci się do samochodu gdybyś tylko im to zaproponował. – oponowałam przypominając sobie jedna z rozmów dwóch dziewczyn usłyszaną w sklepie.

Nie chciałam uczestniczyć w tym przedstawieniu. Bałam się, tak okropnie się bałam. Nie ufałam chłopakowi, nie miałam pojęcia czy ten celowo nie będzie starał się doprowadzić o kolizji naszego samochodu. Przerażała mnie również myśl o reakcji Vincenta na moją obecność na dzielnicy. Wiedziałam, iż brat zawiódłby się na mnie jak nigdy wcześniej. Czułam jak gorycz zalewała moje usta gdy wyobrażałam sobie obrzydzenie namacalnie bijące z błękitnych oczu bruneta.

Zacisnęłam wargi, starając się uspokoić kamiennie spięte ciało. Gdy samochód w dość szybki sposób przekroczył teren jednego z placów moje brwi wystrzeliły nieznacznie do góry.

- Nie wiedziałam, że się ścigasz. – powiedziałam gdy cisza ze strony chłopaka zaczęła się przedłużać. Wiedziałam bowiem że ten nie miał zamiaru mi odpowiedzieć.

Obserwowałam kotłujących się na placu ludzi. W większości byli to młodzi mężczyźni ubrani w trzyczęściowe garnitury. Większość z nich pozostawała poważna, co niektórzy oddawali się ponętnym tańcom z równie elegancko ubranymi kobietami a pozostali spędzali czas przy szklance whisky. Teren oświetlany był chłodnymi halogenami ustawionymi w taki sposób, by oświetlić wytyczoną drogę wyścigu. Przełknęłam ślinę gdy dostrzegłam drugi samochód stojący przy linii startu.

- Bo nie ścigam. – rzuca sucho, manewrując kierownicą w taki sposób by ominąć zbierający się ludzi.

W gwałtowny sposób odwróciłam głowę w kierunku czarnowłosego chłopaka mierząc go niezadowolonym wzrokiem. Ten jednak nie posłał mi ani jednego spojrzenia. Jedna z jego dłoni spoczywała na kierownicy, a ja widziałam jak ścięgna zdobiące jego pokrytą tatuażami dłoń poruszały się pod horrendalnie blada skórą. Jego sylwetka rozpostarta była na fotelu jednakże dostrzegałam jak mocno zaciskał szczęki. Linia jego żuchwy była nad wyraz ostra i wyrazista tak samo jak mocne kości policzkowe. Profil chłopaka oświetlany był jedynie przedostające się przez okna światła halogenów jednakże w tym półmroku prezentował się o wiele bardziej przerażająco. Zwłaszcza gdy jego martwe tęczówki w oziębły sposób skanowały cały teren placu nie skupiając się na nim dłużej niżeli przez kilka sekund.

IGNITEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz