ROZDZIAŁ 16: CALIDUM

3 1 0
                                    

VIVIEN:

Czułam jedynie silny, praktycznie łupiący ból. Był niczym uderzenia młotami w najczulszą część skroni. Był dogłębny, wręcz przeraźliwy oraz pochłaniający. Starałam się rozchylić swoje powieki używając do tego całej swej silnej woli jednakże rażąca jasność obezwładniała moje neurony. W uszach słyszałam niemalże hałaśliwy przepływ krwi który dla mnie zdawał się być najgłośniejszym hukiem. Najmniejsze szepty zdawały się być istnymi szpilkami wbijanymi w czaszkę gdy starałam się odgonić majaki ciągle migające przed moimi zdezorientowanymi oczyma. Usilnie próbowałam zlokalizować skąd wydobywały się wszelkie bodźce wyniszczające od środka moje ciało jednakże nie byłam w stanie wykrzesać z pamięci chociażby resztek świadomości. Byłam niczym oćmiona a moje myśli nie potrafiły skleić się w spójną całość. Moje szczęki zaciskały się gdy kuriozalnie silne uderzenie dotknęło mojej potylicy gdy tylko spróbowałam się poruszyć. Moje wysuszone wargi rozchyliły się wypuszczając przeciągły jęk którego brzmienie oddziaływało na mnie w pełen bólu sposób. Każdy odgłos ranił moje bębenki jak gdyby skala jego decybeli zdawała się być powalająca.

Przed oczami migała mi ciemność oraz mrok, która dostatecznie nasilała katusze na które mnie skazywano. Nie potrafiłam poruszyć mięśni gdyż te zdawały się być niemalże skamieniałe.

Nie miałam pojęcia co się działo gdy przez moją głowę przetoczył się impuls sprawiający iż zerwałam się do siadu. Do gardła podjechała mi żółć a zawroty głowy omalże nie pozbawiały mnie świadomości. Gałki oczne paliły podczas gdy zastane mięśnie dawały o sobie znać przy najmniejszym drgnięciu. Starałam się mrugać pragnąc tym samym odgonić pieczenie jednakże nawet poruszanie powiekami skazywało mnie na cierpienie. Nie miałam pojęcia gdzie się znajdowałam a zamglone widoki które malowały się przed moimi oczami jedynie wprawiały mnie w skonsternowanie. Serce zaczęło uderzać w mojej piersi w szaleńczym tempie co jedynie sprawiało iż klatka piersiowa zaczynała kłuć mnie pod żebrami. Żołądek ściskał mi się gdy tylko zdołałam odgonić majaki dostrzegając ciemne wnętrze oraz materac na którym zostałam ułożona. Chłodna pościel sprawiała iż dreszcze przeszywały moje odrętwiałe ciało na wskroś a starach mieszał się ze złością.

Nie miałam pojęcia gdzie się znajdowałam ani w jaki sposób znalazłam się tamtym miejscu. Coraz to gorsze spekulacje przetaczały się przez móc jeszcze nieznacznie oćmiony umysł. Starałam się przypomnieć sobie cokolwiek co miejsce miało przedtem jednakże nie byłam w stanie. Nie wiedziałam gdzie byłam ani kto mnie tam zaprowadził co jedynie napawało mnie lękiem. Czułam dosadny zapach uderzający w moje skronie gdy zaciskałam sztywne place na ciemnej pościeli plując sobie w brodę za własną głupotę. Pomieszczenie skąpane było w półmroku a cisza jaka panowała w jego wnętrzu zaburzana była jedynie moimi szybkimi oraz płytkimi oddechami. Czułam jak zdezorientowanie coraz mocniej mieszało się z przestrachem dając pełną porażenia mieszankę.

Próbowałam zwlec się z łózka jednakże ból promieniujący w całym ciele nie pozwalał mi na wykonanie najdrobniejszego ruchu. Nie miałam pojęcia co było tego powodem gdyż nie potrafiłam przypomnieć sobie co stało za moją utratą przytomności. Nie miałam pojęcia która była godzina ani gdzie się znajdowałam a jedyną ulgę dawał mi fakt iż wciąż miałam na sobie własne ubrania. Wciąż jednak czułam nieopisany niepokój który chciałam jak najszybciej rozwiać.

Moje ciało stężało gdy usłyszałam donośne kroki wydobywające się zza jedynych drzwi znajdujących się w pomieszczeniu. Potrafiłam dostrzec iż była to sypialna, jednakże nie uspokajał mnie fakt iż ta ewidentnie wyglądała na męską. Został urządzona w sposób chłodny oraz surowy. Ściany pomalowano ciemną farbą, meble miały odcień bieli dokładnie tak samo jak satynowa pościel która zostałam okryta. Metalowe wezgłowie łóżka wbijało się w odcinek lędźwiowy mojego kręgosłupa gdy z przerażeniem skanowałam utrzymane w idealnym porządku wnętrze pokoju. Przełknęłam ślinę, gdy do moich uszu dobiegł dźwięk chwytania za klamkę by następnie dojrzeć jak płyta drzwi rozchylała się w zamaszysty sposób.

IGNITEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz