Po rozmowie w gabinecie ojca, Harry zabrał nas na wycieczkę po domu. Mężczyzna poprosił go o to, gdy zauważył, że byłyśmy trochę zdezorientowane i nie za bardzo wiedziałyśmy jak wrócić z części pracowniczej do rodzinnej.
- Tu mamy gabinety – mój i taty, poczekalnię, salę konferencyjną. Czasami pracujemy z domu i dlatego zadbaliśmy, aby były tu odpowiednie do tego warunki. Tata często podróżuje, ja natomiast zazwyczaj jestem w naszym biurze w centrum miasta. Na pewno mijałyście nasz wieżowiec, gdy jechałyście tu z lotniska. - Przeszliśmy kawałek dalej. - Tutaj jest pomieszczenie szefa ochrony, najczęściej można tu spotkać Penny, czasami jej zastępców – brat otworzył masywne drzwi.
Kobieta, o której przed chwilą wspominał Harry siedziała na dużym, czarnym fotelu i przeglądała jakieś dokumenty. Na nasz widok skinęła głową, ale nie oderwała się od swojego zajęcia. Pomieszczenie nie było imponujące jak gabinety brata i ojca.
Jedną z jego ścian zajmowały monitory. Wyświetlały się na nich różne obrazy – dom na zewnątrz, korytarz pracowniczy, hol w domu, podjazd, widok na tyły domu, na ogród... byłam zaskoczona, że dom jest tak napakowany kamerami. Ciekawe, czy w pokojach też mamy jakieś podsłuchy albo inne takie?
Harry jakby czytał w moich myślach, bo dodał po chwili:
- Kamery zostały umieszczone w głównych miejscach w domu i na zewnątrz: przy wejściu, przy części pracowniczej, na korytarzach przy pomieszczeniach wspólnych. Tam, gdzie mamy część rodzinną nie ma kamer – ani w pokojach, ani na korytarzach na pierwszym i drugim piętrze.
- Czym się zajmujecie, że potrzebujecie aż takiej ochrony?- zapytałam. Miałam wrażenie, że jestem w jakimś bardzo strzeżonym muzeum, może w Białym Domu, to ta atmosfera była taka... niepokojąca.
- Mamy szereg firm transportowych w Stanach i na całym świecie. Tata zajmuje się przede wszystkim nowymi rynkami, dlatego też dużo podróżuje i rzadko bywa w domu. Nasze amerykańskie filie podlegają mnie. Staram się nie ruszać z domu, gdy są tu bracia i Hattie, gdyż ktoś musi się nimi wtedy opiekować. Jako transport mam na myśli tu każdy jego rodzaj – zajmujemy się przewozem osób i mienia drogą lądową, powietrzną i morską. Mamy całą sieć lotnisk i portów, kilkaset firm spedycyjnych, własne linie lotnicze, statki i koleje. Na dobrą sprawę obstawiamy 90% transportu w Stanach i 60% na całym świecie – ale oczywiście pracujemy nad tym, by ta liczba się zwiększyła. Zatrudniamy setki milionów pracowników. Od 15. lat rozszerzyliśmy również swoją działalność na usługi hotelarskie. Wybudowaliśmy kilkadziesiąt hoteli o różnym standardzie przy naszych lotniskach, portach i dworcach. Mamy też kilkanaście bardzo ekskluzywnych hoteli w najbardziej turystycznych miejscach świata – Harry bardzo szczegółowo odpowiedział na moje pytanie.
Nie spodziewałam się, że ta rodzina zajmuje się aż tyloma rzeczami. Czyli... To, co jakiś czas temu o nich znalazłam w internecie – setki różnych firm związanych z nazwiskiem Anderson, to nie są firmy różnych Andersonów, jak wcześniej myślałyśmy – to wszystko firmy jednego Andersona – mojego ojca...
Przeszliśmy z części pracowniczej do tej rodzinnej. Tu już znałyśmy niektóre pomieszczenia – salon, jadalnię, hol, nawet kuchnię. Tym razem jednak brat przedstawił nam kucharki i opowiedział o funkcjonowaniu kuchni:
- Zapoznajcie proszę naszą kucharkę Marię i jej pomoc Jane. Mamy jeszcze jedną kucharkę – Sofię, ale w tym momencie jest na urlopie. Maria i Sofia wymieniają się pracą – czasami rano spotkacie jedną, czasami drugą. Jane zajmuje się pomocą w kuchni, ale także sprzątaniem całego domu, pilnuje porządku w naszych pokojach, prasuje i pierze nasze ubrania. Oczywiście – nie jest w tym osamotniona – pomaga jej Carla, ale ona teraz również jest na urlopie, dlatego ją i Sofię poznacie dopiero za kilkanaście dni. W związku z waszym przybyciem zostanie zatrudniona jeszcze jedna pomoc domowa. Kuchnia pracuje od 6 do 22 – w tych godzinach zawsze ktoś tu jest. Jeśli zgłodniejecie w nocy, to zawsze coś będzie przygotowane do samodzielnego podgrzania. Gdy będziecie chciały zjeść śniadanie czy obiad to zgłaszajcie to w kuchni – kucharki wszystko przygotują i zaniosą do jadalni. Nie mamy określonych pór podawania posiłków z wyjątkiem kolacji – tę jemy codziennie o 19. Dzisiejszy wspólny obiad to rzadkość. Zorganizowany był głównie z waszego powodu - mężczyzna spojrzał na nas.
CZYTASZ
Hope and Holly część 1 [16+] ZAKOŃCZONE
ActionBliźniaczki Anderson mają wszystko - są piękne, bogate, kochane przez rodziców i niesamowicie rozpieszczone. Ojczym nie widzi świata poza nimi ich mamą, a wszyscy uczniowie w szkole chcieliby choć na chwilę ogrzać się blaskiem popularności Holly: m...