rozdział 7

255 12 8
                                    

-o! bardzo dobry wybór!-

Kliknełam przycisk by go zabić.

Ale...

Podczas strzału odwróciłam się w stronę Amber. I dopiero teraz strzeliłam.

Siuuuuuuup Amber leży nie przytomna a obok niej Sam.

-Chodź!- krzyknęłam do Chester'a który natychmiastowo do mnie podbiegł.

-Wyjdziemy tendy!- wyszliśmy z zamku z moją bronią.

Biegliśmy do domu nie zatrzymując się.

Po 15 minutach byliśmy już w domu.

Weszłam do środka i zobaczyłam na zegar.

5.34 super.

Padałam z nóg, Chester w zasadzie też.

-wow- powiedziałam by zagłuszyć niezręczną ciszę. Chester tylko popatrzył się na mnie. Nie wiedziałam co zrobić więc chciałam po prostu położyć się spać.

Ale Chester przytulił mnie.

-dziękuje!-
-a-al-a-ale, za co?-
-nie zabiłaś mnie!-
-to naprawdę nic takiego- LOL

Ziewnęłam jeszcze kilka razy. Chester wiedział że jestem zmęczona (tak samo ja on) ale podniósł mnie i zaniósł do pokoju.

-Chester, ja mam jeszcze na tyle siły by sama pójści do pokoju-
-wiem!-

Wszedł do pokoju kładąc mnie na łóżku.

-Chester...- usiadł na fotelu i uśmiechnął się do mnie.
-nie siedź tak! chodzi- wiedziałam że to trochę dziwne no ale takie życie.

Chester bez słowa usiadł obok mnie i przykrył się kołdrą. Ja od razu zasnełam.

Następny dzień!

Otworzyłam oczy, obok mnie spał Chester. Powoli zeszłam z łóżka i podeszłam do szafy. Wziełam ciuchy i poszłam do łazienki.

Gdy wyszłam z łazienki Chester'a nie było. Wyszłam na korytarz ale Chester'a nie było.

Więc poszłam na zapleczę robić słodycze.

-Mandy!?-usłyszałam głos za mną.
-tak Chester?-

______________________________________
😍 Witajcie kwiatuszki 😘
250 słów!
Dziś jest dla mnie wyjątkowy dzień! Moje urodziny! ☺️ (5 kwietnia)

Miłej nocy/dnia




Mandy X Chester Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz