Po pewnym czasie pokonałam resztę i szukałam już tylko Amber ale za to znalazłam coś dziwnego.
Znalazłam jakieś dziwne drzwi, były całe brudne i zniszczone. Złapałam za klamkę aby otworzyć drzwi, po moim ciele przeszły dreszcze gdy w środku było strasznie dużo krwi. Były jakieś kraty. Podeszłam bliżej a w środku był ciemny Chester.
Miał kilka zadrapań. Żył, jego klatka piersiowa się podnosiła i oparała. Było strasznie ciemno ale widziałam go.
-Chester- podszedł do mnie. Trochę się go bałam ale to on jest za kratami. Nie zbyt mnie to pocieszało ale zawsze coś.
-co chcesz?!-
-musisz mi pomóc-
-nic nie muszę!- ugh
-słuchaj, nie obchodzi mnie czy mnie lubisz czy nie ale musisz mi pomóc-
-ugh... Dobra, co chcesz?!-
-chyba widzisz gdzie jesteś?-
-nie, nie widziałem. Wogóle gdzie twój chłoptaś?!- MMM i ta nutka zazdrości w jego głosie MMM
-jest ranny-
-...na co czekasz? Otwieraj to!-Rzuciła w kraty dzwonkiem i natychmiastowo wybuchły. Chester2 wybiegł i lekko mnie popchnął. Straciłam równowagę ale się nie przewróciłam.
-gdzie on jest?!- pobiegłam szybko a on za mną.
-tutaj- wskazałam palcem na kraty. Szybko tam wbiegł.
Nagle Chester2 upadł na ziemię a po chwili rozniósł się wielki huk.
Spojrzałam szybko co się stało, była to Amber z swoją różdżką.
-Co ty zrobiłaś!?- podeszłam do niego i zobaczyłam czy jest plus, na szczęście tak.
-nie zabierzesz mi tego!- wyglądała okropnie, miała czerwone oczy a włosy które miała w warkoczu, wychodziły na boki. Wyglądała jakby płakała ale jednocześnie jakby miała zaraz wybuchnąć.
-o czym ty mówisz?!-
-jak o czym? Jak o czym!?- powtórzyła.
-o tym że zabrał mi wszystko!-
-co? O co ci chodzi? Nic ci nie zabrałam! Masz jakąś paranoję!-W tym samym momencie Amber została położona na ziemię. Zza jej pleców wyskoczyła Charlie. Ledwo trzymała się na nogach, ale jednak mi pomogła.
-m-masz- podała mi telefon. Szybko wybrałam numer 112.
-halo? Tak...-~skip time~
Siedziałam na łóżku szpitalnym obok Chester'a. Spał, był ranny ale nie poważnie.
Po chwili się obudził.
-M-Mandy?-
-Chester!- chciałam go przytulić ale wiedziałam że go to zaboli, zamiast tego pocałowałam go w czoło.-co się dzieje? Gdzie jesteśmy?-
-hej, nie wstawaj-
-udało nam się?-
-udało- uśmiechnął się i położył głowę na poduszce.-dzień dobry. Muszę przeprosić panią i zaprosić na korytarz-
-jasne. Trzymaj się- ucałowałam go jeszcze raz w czoło.Wyszłam na korytarz gdzie siedziała Charlie a obok Chester2.
-hej Mandy- pomachała mi.
-hej i co z ręką?-
-złamana, ale to nic poważnego-
-oj... A u ciebie?-
-złamana noga i zadrapania. A tobie? Wyglądasz jakby ci nic się nie stało!-
-mam kilka zadrapań i zwichnięty nadgarstek ale poza tym to nic-______________________________________
😘Witajcie kwiatuszki😘
500 słów!
Jak tam wakacje? Btw jak wam się podoba ten rozdział? Dobra, idę pisać kolejny. Jestem waszym nie silnikiem hehMiłej nocy/dnia IDŹ SPAĆ ‼️ 🎀 ✨ ✨ ❤️ 😘 ☺️ 😘 💋 😘 💋 😘 😘 ❤️ 😘 ☺️ 💋 ‼️ 💋 😘 😘 ❤️ 😘 ☺️ 💋 ‼️ 💋 😘 💋 ‼️ 💋 ‼️ 🔥 🎀 💋 ‼️ 🔥 ‼️
CZYTASZ
Mandy X Chester
ActionMandy x Chester (brawl stars) W książce występuje jeszcze: ‼️Te shipy są przez dosłownie chwilę. Jeśli ich nie lubisz i tak możesz czytać bo nie wnoszą nic do fabuły książki‼️ Edgar x Fang Lola x Grey Melodia x Draco