rozdział 49

66 6 21
                                    

~pov Mandy~

Dostawałam masę wiadomość od dziewczyn typu:

ZARĘCZYŁAŚ SIĘ?!

Mandy, kiedy ślub?

GRATULACJEEEEEE!❤️❤️🥳☺️😍
__

Nawet nie wiem jakim cudem się dowiedziały, ale wiem że Chester miał to samo.

                        🥧Piper🍰

Hej słoneczko, czy
chciałabyś się razem
spotkać? Muszę ci coś
powiedzieć, ale to nie
jest rozmowa na telefon.

Jasne, a kiedy i gdzie?

W galerii? Collete też będzie.

Okej, to może jutro o 15?

Nie ma problemu. To do
zobaczenia słoneczko.

Do zobaczenia!
__

Wyłączyłam telefon i spojrzałam na baterie. 12% podłączyłam telefon i wstałam, aby zobaczyć gdzie jest Chester.

-Chester!- zaczęłam wołać.

Przede mną pojawił się dzwoneczek, po chwili wybuchł i pojawił się on.

-co tam?!- przytulił mnie.
-jutro spotykam się z Piper i Collete-
-okej!-
-a co robisz?- spojrzałam na niego pytającym wzorkiem, pochylając lekko głowę.
-nic takiego!- zestresował się lekko zasłaniając mi swoim ciałem widok na magazyn.
-um... Okej, będę w pokoju- powiedziałam dając mu całusa w policzek.

Weszłam do pokoju, sięgnęłam po telefon, 22% to sobie jeszcze poczekam.

Wzięłam książkę z półki. Usiadłam na łóżku, opierając się plecami o ścianę.

Powoli zasypiając czytałam książkę, lecz po chwili zgasły wszędzie wszystkie światła, lekko drgnęłam.

Odłożyłam książkę na łóżku i poszłam na korytarz.

-Chester? Co się stało?-
-nie wiem!- odpowiedział stojąc za mną. Pisnęłam i podskoczyłam jak poparzona.
-NIE STRASZ MNIE CZŁOWIEKU, ZAWAŁU MOŻNA DOSTAĆ!-
-sorki, nie chciałem cię przestraszyć!-
-już dobrze, tylko nie rób tak więcej, dobrze?- założyłam ręce na piersi. Chester pokiwał mi głową.

-dobrze, a więc co się stało?-
-w zasadzie to sam nie...- nie dano mu dokończyć, ponieważ usłyszeliśmy grzmot.

Drgnęłam i przytuliłam się do Chester'a.

-boisz się... burzy?!-
-nie... Znaczy... Trochę- przytuliłam się bardziej.
-nie bój się. Masz telefon?-
-ładuje się, znaczy ładował- puściłam Chester'a.
-okej... Spokojnie- poszłam do pokoju po telefon. Odłączyłam od ładowarki i zobaczył ile miał bateri. 36% nie zaszaleje, ale może się przydać.

Usiadłam na łóżku. Chester wszedł do pokoju i usiadł obok mnie.

-nie masz czego się bać!- jakby na zawołanie zaczęła się ulewa.

Przytuliłam się do Chester'a i zamknęłam oczy.

Peóbowałam zasnąć, ale nie mogłam. Bałam się, tak bardzo się bałam. Kiedy uderzył następny piorun podskoczyłam i przytuliłam się bardziej.

Podniosłam głowę, patrzyłam na Chester'a pytając.

-jakim cudem ty niczego się nie boisz?-
-kto powiedział że niczego?!-
-to niby czego?- odwrócił wzrok na drzwi.
-dwóch rzeczy. Pierwszej, że ciebie strace...- uśmiechnął się i popatrzył się na mnie -...a drugiej... Batofobia!-
-co to za fobia?-
-lekk przed głębią...-

Nie dziwię mu się, jest to trochę straszne.

-no trochę straszne to jest-
-nienawidzę takich filmików na którch pokazują głębie!- powiedział lekko krzywiąc się.

Burza nadal trwała, ale nie zwracałam na nią uwagi bo cały czas rozmawiałam i śmiałam się z Chesterem.

Kiedy wszystko ucichło, zasnęliśmy.

Naprawdę dobrze że go mam.

______________________________________
😘Witajcie kwiatuszki 😘
540 słów!

Wiem, wiem, dawno mnie nie było, ale zaczoł się rok szkolny ja jeszcze wyjechałam i nie miałam zbytnio czasu na napisanie, ale mamy to :D

Mój plan lekcji wygląda jakby ktoś naćpany i najebany go pisał, no ale cóż. U was pewnie też (napiszcie jak u was)(pocierpie z wami)

Miłej nocy/dnia IDŹ SPAĆ JUTRO DO SZKOŁY ‼️‼️‼️💋 😘 😘 💋 💋 ❤️ ❤️ 💋💋🔥🔥🔥😘❤️




Mandy X Chester Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz