rozdział 42

142 9 4
                                    

-co ty tu robisz?!- krzyknął Chester.
-to co widzisz-

Już miałam wchodzić do środka sklepu ale powstrzymał mnie.

Chciałam wejść do środka żeby zobaczyć czy Charlie żyje ale musiał mnie powstrzymać.

-co ty robisz!?-
-ugh...chciałam zobaczyć czy Charlie żyje-
-ale nie będziesz tam wchodzić na pewno sama!-

Przytulił mnie do siebie. Usłyszeliśmy jakieś szelest w krzakach. Pociągnął mnie w inne krzaki.

-ała!-
-sorki!-

Wychylił się aby zobaczyć. Siedziałam obok niego opierając się głową o jego ramię.

-Amber!- krzyknął cicho.

-ile razy mam wam mówić abyście się szybciej ruszali!-
-przepraszamy Królowo mrozu Amber-
-jakie dupki-
-coś jeszcze masz do powiedzenia?-
-nic ci nie powiem!- CHWILA TO CHARLIE

-ona żyje!- cicho krzyknęłam
-wiem, naprawdę dobrze ale proszę cicho!- przytulił mnie

-słuchaj. Nie mam nic do ciebie ale muszę się dowiedzieć co się z nimi stało-
-nie wiem ile razy mam ci to powtarzać ale widocznie takie suki nie mogą nic zrozumieć-
-odszczekaj to!-
-nie jestem suczką- Charlie puściła oczko.

Amber uderzyła Charlie w twarz. Pisnełam a Chester przytrzymał mnie.

-co to było? Znaleźć źródło dźwięku!-
-jasne Królowo mrozu Amber!-

-Mandy chodź szybko!- pociągnął mnie za rękę.

Biegliśmy jakiś czas aż w końcu zatrzymaliśmy się.

-Charlie żyje!-
-mówiłem!- życiłam się na Chester'a.

-hej! Uważaj bo zaraz mnie przewr...-

Jak na zawołanie przewaliłam Chester'a. I upadłam na niego.

-ugh. Żyjesz?-
-ledwo!-
-zabawne. Sorry-
-nic nie szkodzi. Wstawaj!- podał mi dłoń.

Od razu skoczyłam na niego ale tym razem spadł na drzewo. Przytuliłam go w szczelnym uścisku. Chester podniósł mnie i przytulił. Pocałowałam go w usta na co oddał pocałunek.

Uśmiechnęłam się na co Chester też się uśmiechnął.

-kocham cię!-
-ja ciebie też- pocałowałam go jeszcze raz.

Owinęłam ręce wokół szyi Chester'a a nogi w jego talli. Zniżył się aby mnie puścić ale chwyciłam się go mocniej.

-Mandy... Heh!- przytulił mnie mocniej i usiadł. Położyłam głowę na jego ramieniu. Pocałował mnie w policzek. Puściłam go i usiadłam obok niego.

-Charlie żyje!!- powiedziałam przytulając Chester'a. Zaśmiał się po czym mnie pocałował w głowę. Przytuliłam go mocniej przez co prawie go udusiłam.

-Mandy! Udusisz mnie!-
-wiem- po czym go póściłam bo nie miałam siły.

-wiesz...-
-hym?!-
-...zastanawiam się jak pomożemy Charlie-
-też jeszcze nie wiem ale nie martwa się uratujemy ją!- jakoś bardzo mnie nie pocieszył.
-nie martw...-  podniósł moją głowę - naprawdę! Uratujemy ją!- rzuciłam się na niego i jak najmocniej przytuliłam. Pocałował mnie a ja oddałam pocałunek.

______________________________________
😘 Witajcie kwiatuszki 😘
420 słów
Jak tam wakacje? Ja se chiliuje bombę. Szczerze trochę nie miałam pomysłu na ten rozdział ale mam nadzieję że jest git. Buziaczki 💋💋

Miłej nocy/dnia  IDŹ SPAĆ ‼️ ‼️ 😘 😘 ❤️ 💋  ❤️ ❤️ 💋 ❤️ 💋 ❤️ 💋 ❤️ 💋 ❤️








Mandy X Chester Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz