Elizabeth
Budzę się rano w objęciach Davida i czuję się dużo lepiej niż kiedykolwiek. Moje sny były spokojne, a on odgrywał w nich główną rolę. W końcu jestem wyspana jak nigdy dotąd. Nawet na myśl o powrocie do domu nie czuję strachu, bo wiem, że mam kogoś takiego jak on.
Skoro David śpi, postanawiam iść do łazienki, dlatego ostrożnie zsuwam się z łóżka i ubieram podkoszulek.
- Nie tak prędko – Sięga po mnie jego silna dłoń.
- Myślałam, że śpisz! - Siadam na nim okrakiem i patrzę na jego rozespaną, lekko zaczerwienioną twarz. - Wyspałeś się?
- Nie może być inaczej. – Ociera mocno oczy i powoli podnosi się na łokcie. – Która godzina?
Sięgam po jego telefon, by sprawdzić czas, a na ekranie telefonu pojawia się imię i nazwisko mojego ojca. Zeskakuję z niego momentalnie i przecieram oczy, czy na pewno dobrze widzę.
- Co jest? – Siada na krawędzi łóżka i wyciąga do mnie rękę.
- O czym piszesz z moim ojcem? Skąd masz jego numer?
- To bardzo proste, daj mi wyjaśnić. – Wstaje i odbiera mi telefon. - Dzisiaj mamy iść z nimi na obiad i właśnie o tym z nim pisałem.
- Kiedy miałeś zamiar mi powiedzieć? – Chciałem w drodze do domu, żeby nie psuć tej chwili.
- Pomyślałeś, jak się poczuję? Czy w ogóle chcę z nimi siadać do jednego stołu? Czekaj, czekaj. Nie pomyślałeś! – Wychodzę z pokoju, z hukiem zatrzaskując drzwi i idę do łazienki.
Słyszę, że David ruszył za mną, ale zanim zdąży mnie złapać, zamykam drzwi.
- El proszę cię... Nie chciałem wczoraj psuć nastroju.
- Lepiej zepsuć dzisiejszy dzień.
- W porządku. Napiszę, że dzisiaj nic z tego i tyle.
- Dzisiaj nic z tego i jutro też i pojutrze! – Opieram się o drzwi i zjeżdżam po nich w dół.
- Dobrze, a może pomyślisz, że mi też nie jest łatwo żyć ze świadomością, że twoi rodzice mnie nienawidzą?
- Podobno nikt i nic nie ma znaczenia!
- Chcę, żebyś była zadowolona, myślałem, że to dobry pomysł. – Ścisza głos.
Robi mi się głupio, że tak zareagowałam, może rzeczywiście powinnam postawić się w jego sytuacji. Pewnie też byłoby mi ciężko, że jego matka ma mnie za kogoś, kim nie jestem i zabrania mu się ze mną spotykać.
- Wybacz, nie chciałem źle, myślałem, że jakoś się dogadamy i wszystko będzie dobrze. Potrzebuję tego, tej pieprzonej świadomości, że mam ich po swojej stronie. – Słyszę, jak jego kroki cichną.
Biorę szybki prysznic i myślę nad tym, co zrobić. Jeżeli rzeczywiście to miałoby mu pomóc, to jestem w stanie się poświęcić.
Wychodzę z łazienki i idę do pokoju, gdzie nie zastaję Davida. Biorę swój telefon i dzwonię do mojego ojca.
- Halo. – Ku mojemu zdziwieniu odbiera po jednym sygnale. – Coś się stał Elizabeth? – Uderza we mnie wspomnienie, w którym jako mała dziewczynka dzwoniłam do niego do pracy. – Halo?
- Cześć. – Przełykam głośno ślinę.
- Wszystko w porządku?
- Tak, dzwonię, bo myślę, że to dobry pomysł z tym obiadem.
- O, nie spodziewałem się, że zadzwonisz i to powiesz, ja... - Sam nie wie, co powiedzieć, nie spodziewał się, że ta propozycja padnie z moich ust. – Pewnie, bardzo się cieszę.
CZYTASZ
Paper Memories | In the arms of danger | Tom I
Teen FictionOna - piękna i wrażliwa dziewczyna, która nie musi martwić się o przyszłość, ale mimo to przeszłość nie daje jej spokoju od dnia wypadku. On - typowy „niegrzeczny chłopiec" z nietypową przeszłością. Szukający mocnych wrażeń od najmłodszych lat i wyc...