Elizabeth
Byłabym kłamcą, twierdząc, że to, co David zrobił ze mną w nocy, nie wpłynęło na moje samopoczucie dzisiaj. Od samego rana jestem w doborowym nastroju, przygotowałam dla nas śniadanie i czekam na mojego ukochanego, który nie chętnie wstaje z łóżka.
- Seks przy migających światełkach choinki to coś pięknego. – Rzuca, wchodząc do kuchni.
- Normalnie nie? – Oburzam się w żarcie.
- Normalnie jest zajebiście, ale fajnie zrobić coś w inny sposób. Prawda?
Wiem, co mi sugeruje. Dotychczas raczej nie eksperymentowaliśmy z innymi pozycjami.
- Czy my nadal rozmawiamy o lampkach choinkowych?
Zbliża się do mnie i oblizuje usta:
- A jak myślisz?
Całuje mnie w nos i odwraca się z nonszalanckim uśmiechem, który dobrze pamiętam z początków naszej znajomości.
- Myślę, że nie.
- Cóż, z tamtej perspektywy podniecałaś mnie jeszcze bardziej skarbie.
Peszą mnie jego słowa i moją twarz oblewa delikatny rumieniec. Siadam naprzeciwko niego i nakładam na talerz parówki. Podnoszę wzrok i widzę, że David opiera twarz na swoich dłoniach i patrzy na mnie, przygryzając wargę.
- No co?
- To śmieszne, kiedy siedzisz przed zarumienioną dziewczyną, bo wspomniałeś, że podnieca cię w konkretnej pozycji jeszcze bardziej, a jednocześnie ta sama dziewczyna błagała cię wcześniej, byś ją pieprzył.
Chowam twarz w dłonie:
- David, proszę. – Śmieję się lekko. – To mnie krępuje.
- Przepraszam, ale musiałem to powiedzieć. – Odsuwa moją dłoń od twarzy i całuje ją lekko. – Jakie mamy plany na dziś?
Jestem mu wdzięczna za zmianę tematu, który sam zapoczątkował. Potrzebuję czasu, by otwarcie o tym rozmawiać.
- Poćwiczę, później jadę na zakupy, a popołudnie możemy spędzić razem.
- Nie mogę z tobą poćwiczyć i pojechać na zakupy? – Dziwi się.
- Nie skarbie, ponieważ przypominam ci, że za godzinę masz trening. – Pokazuję mu na zegarek.
- Rzeczywiście, kompletnie zapomniałem. W takim razie w porządku, możesz jechać sama. – Mówi komicznie, wiercąc się na krześle.
- Dziękuję za pozwolenie.
- A co z tym zdjęciem? Byłaś po nie?
- Nie, jeszcze nie. Pójdę tam, jak się ubiorę.
- Czekaj, czekaj. – Odchyla się do tyłu. – Mam rozumieć, że pod tym szlafrokiem nic nie ma?
Jego złowieszczy uśmieszek mnie bawi, a jednocześnie tak bardzo prowokuje, że mam ochotę znów się na niego rzucić.
- Cóż – zaczynam – mam bieliznę.
Podchodzi do mnie i rozwiązuje mój szlafrok. Patrzy na mnie, jak na dzieło sztuki, a ja sycę się jego zapachem. Zaczyna mnie całować tak jak w nocy i po chwili prosi mnie, bym lekko uniosła biodra. Zsuwa moje majtki i rozchyla lekko nogi.
- Zacznę od deseru. – Kwituje i zaczyna mnie lizać.
Moje ciało wygina się w idealny łuk, gdy czuję jego język...
CZYTASZ
Paper Memories | In the arms of danger | Tom I
Teen FictionOna - piękna i wrażliwa dziewczyna, która nie musi martwić się o przyszłość, ale mimo to przeszłość nie daje jej spokoju od dnia wypadku. On - typowy „niegrzeczny chłopiec" z nietypową przeszłością. Szukający mocnych wrażeń od najmłodszych lat i wyc...