Rozdział XXXVI

70 13 1
                                    

Elizabeth


Nigdy nie sądziłam, że przestanę pamiętać, który mamy dzień tygodnia. Nie przypuszczałam, że przestanę zauważać mijających mnie ludzi i zacznę słuchać tylko smutnej muzyki ze świadomością, że tylko ona mnie rozumie...

Pałętam się po domu niczym cień, staram się unikać rozmów, ponieważ najzwyczajniej nie mam na nie ochoty. Nie jadam zbyt wiele, bo mam ściśnięty żołądek, jedyne co chciałabym zrobić to zadzwonić do Davida i zapytać, czy rzeczywiście według niego tak jest lepiej, ale tego też nie zrobię, ponieważ on i tak nie reaguje na moje wiadomości. Widuję go na uczelni, ale nawet wtedy na mnie nie spogląda, stałam się dla niego niewidzialna. Zayn mówił mi, że jemu też jest ciężko, tylko dobrze się maskuje, ale nie chcę mi się w to wierzyć, ja nie potrafię zatuszować moich worków pod oczami, a on wygląda jak zawsze, idealnie.

Victoria unika spotkań ze mną sam na sam, mimo że często dzwoni i pisze, nie czuję jej obecności. Nie odwiedza mnie, a kiedy gdzieś zaprasza, nie chcę iść, ponieważ wiem, kogo mogę spotkać.

- Elizabeth, telefon! – Słyszę głos matki dobiegający z salonu.

Zostawiłam go tam celowo, bo Victoria wypisuje do mnie, czy nie chcę wybrać się z nimi na mecz hokeja, ale wolę zostać w domu.

Słyszę zbliżające się po schodach kroki mojej matki, nikt nie potrafi chodzić tak delikatnie, a jednocześnie głośno jak ona. Uchyla drzwi i zagląda do środka. Leżę skulona pod kocem, a jedynce co można zobaczyć to wystające kosmyki włosów i oczy.

- Eliz... - podchodzi bliżej – siedzisz tak zamknięta od miesiąca, wiem, jak rozstania bolą, ale nie możesz tak żyć wiecznie. – Jej zatroskany wzrok jeszcze bardziej mnie denerwuje.

Dlaczego teraz nigdzie nie jeździ? Czemu teraz non stop jest w domu, nagle firma jej nie potrzebuje?

- Zostaw mnie. – Mówię to niczym dziecko, któremu odmówiono wcześniej zabawki.

- Nie jestem w tym najlepsza – uśmiecha się – ale może zrobimy sobie taki babski dzień? Fryzjer, paznokcie? Victoria wspominała o meczu dzisiaj, dlaczego nie chcesz iść?

Podnoszę się, by obok niej usiąść, ale po chwili dociera do mnie, że to był błąd. Jej idealnie ułożone włosy, makijaż, perfekcyjny i nienaganny ubiór dobija mnie jeszcze bardziej. Wyglądam okropnie.

- Wiesz, kto tam będzie, więc znasz odpowiedź. Poza tym Vicki mi to proponuje, ale widzisz ją gdzieś? – Zwijam usta w cienką linię i parskam śmiechem. – Ma swój idealny związek i może mówić, co chce, dzwonić i pisać, ale nic nie zmieni tego, że nadal jej nie ma.

- Skarbie, od miesiąca twoje życie to wegetacja. Chodzisz na uczelnie i wracasz do domu, zakładasz stare ubrania i idziesz do łóżka.

- Czyli o to chodzi? Idealna córka już nie jest taka idealna. – Odgryzam się i padam do tyłu.

- To nie prawda, nie myślę tak, po prostu mi cię żal. Wiem, przez co przechodzisz.

- Bo tata Davida też cię skrzywdził? Czy dlatego, że ojciec to zrobił? – Rzucam, a po chwili zaczynam tego żałować. – Przepraszam – wracam do pozycji siedzącej – nie powinnam tak mówić.

Spoglądam na siedzącą obok mnie kobietę, jej mina trochę zrzedła po tym, co powiedziałam, ale stara się mimo wszystko trzymać fason, jak to ma w zwyczaju.

- Zbieraj się, spędzimy miły dzień. Nie chcę słyszeć wymówek, za dwadzieścia minut widzę cię w samochodzie.

W łazience jeszcze dobitniej dociera do mnie, że wyglądam paskudnie, na co dzień nie przywiązuje do tego wagi, ale dzisiaj bardziej niż zwykle mi to przeszkadza. Przemywam twarz zimną wodą i chwytam do ręki szczotkę, by rozczesać kołtuny, które utworzyły się moich włosach. Spoglądam w lustro i widzę, jak moje oczy stopniowo napełniają się łzami, rzucam okiem na wannę i od razu przypominam sobie, jak w niej kochałam się z Davidem. Później kieruję wzrok na drzwi i wraca do mnie wspomnienie tego, jak się przede mną otworzył. Pod prysznicem namiętnie mnie całował, a później doprowadził swoimi palcami do orgazmu. Przy tym lustrze golił się, kiedy ja tuż za nim suszyłam włosy, złapał mnie wtedy za biodra i przyciągnął do siebie, by posmarować mnie pianką...

Paper Memories | In the arms of danger | Tom IOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz