Elizabeth
Otwieram oczy i pierwsze co widzę dzisiejszego dnia to zaspana twarz Davida patrzącego na mnie. Zamykam oczy i uśmiecham się do niego.
- Wyspałaś się?
- Oczywiście, która godzina?
- Ósma.
- Stosunkowo wcale nie spaliśmy długo, a czuję się świetnie. – Rozciągam się.
- Ciekawe czemu. – Szturcha mnie i patrzy, sugerując mi powód.
Podnoszę się z łóżka i zakładam ubrania. Słyszę, jak mruczy coś pod nosem, żebym tego nie robiła i do niego wróciła. Chciałabym zostać z nim w łóżku, ale muszę wracać do domu. Moja matka może się niecierpliwić, w końcu dzisiaj gwiazdka.
- Jedź ze mną do mojego domu. Spędzimy miło czas.
- To rodzinne święta, poradzę sobie. Pójdę pobiegać. – Siada na krawędzi łóżka i spogląda w okno. – O czym rozmawiałaś z nią w nocy?
- Cóż, teraz jestem pewna, że mnie nie lubi. Powiedziała, że dała plamę w nawiązaniu do kłamstw, którymi cię karmiła.
- Spostrzegawcza jest. – Parska ironicznie.
Nie mówię mu, że jego matka wini mnie za jego złe zachowanie, tylko dlatego, że nie chcę, by się denerwował jeszcze bardziej. Wiem, że to, co wydarzyło się w nocy, bardzo go trapi. Spał bardzo niespokojnie i mamrotał przez sen co chwilę, nie chciałam go budzić, bo nie wiedziałam, jak zareaguje.
- Wracając, jedź ze mną. Wnioskuję, że nie chcesz tu być.
- Powiedziałem ci, że to...
- Rodzinne święta, bla, bla, bla – gestykuluję dłonią – przecież jesteś dla mnie jak rodzina.
- Jak brat? – Podnosi się i łapie mnie za talię.
- Fu! – Odpycham go. – Bardziej kuzyn. – Żartuję, a on zaczyna się śmiać.
Właśnie to chciałam zobaczyć, jego uśmiech. Zadanie wykonane.
- Twoja matka nie będzie zadowolona z mojej obecności. – Mówi, ubierając spodnie.
- Daj spokój.
- A twój ojciec? Pewnie jest sam.
- Uzgodnię w domu z mamą, czy może z nami spędzić popołudnie.
- Jego obecność masz zamiar uzgadniać, a co z moją?
- Bez ciebie się nie obejdzie, a do jego nieobecności jestem przyzwyczajona.
Całuję go w nos i wychodzę do łazienki.
Po tym, jak się troszkę ogarnęłam przed lustrem, wracam do pokoju, ale słysząc rozmowę, która z niego dobiega, zatrzymuję się kilka kroków przed.
- Wpada do ciebie dziwka na noc, więc twój pokój musi wyglądać jak burdel. – To głos Dana. Nie ukrywam, że to nie było zbyt miłe.
- Zamknij się i wypierdalaj, bo nie ręczę za siebie. – David mówi przez zęby.
- Powiem szczerze, że i tak jestem w szoku, że pomimo tego, co tutaj zobaczyła, postanowiła wrócić. Musisz być naprawdę dobry w te klocki.
- Ty też, skoro moja matka w ogóle na ciebie spojrzała. Pewnie sam nie możesz patrzeć w lustro. Pieprzysz żonę własnego brata, zalewasz się w trupa, wdajesz w bójki, a korupcja to twoje drugie imię. Mam wymieniać dalej?
- Słuchaj młody, widzę, jak ci ta gówniara zawróciła w głowie, ale ty chyba zapomniałeś o jednym. – Ścisza lekko głos. – Nic nie trwa wiecznie, w końcu prawda wyjdzie na jaw i pociągnie nas wszystkich na dno.
CZYTASZ
Paper Memories | In the arms of danger | Tom I
Novela JuvenilOna - piękna i wrażliwa dziewczyna, która nie musi martwić się o przyszłość, ale mimo to przeszłość nie daje jej spokoju od dnia wypadku. On - typowy „niegrzeczny chłopiec" z nietypową przeszłością. Szukający mocnych wrażeń od najmłodszych lat i wyc...