Elizabeth
Zadawanie mu pytań w niczym mi nie pomoże, jego twarz zdradza mi jedynie tyle, że dzieje się coś niedobrego. Wiem, że nie powinnam usilnie pakować mu się do samochodu, ale wiem też, że gdybym go teraz zostawiła, mogłabym równie dobrze się z nim pożegnać.
Telefon Davida znów dzwoni, a ja nie wiem, czy powinnam zwracać mu uwagę, by odebrał. Spoglądam na niego badawczo, odchrząkuję lekko, ale on wciąż nie reaguje. Widzę na ekranie wyświetlacza, że to Zayn, sięgam, by wyciszyć dzwonek, ponieważ widzę, że ten dźwięk jeszcze bardziej go rozdrażnia.
- Zostaw. – Zasłania mi ręką dostęp do telefonu.
- Spokojnie, chciałam go tylko wyciszyć. – Unoszę dłonie i opadam na fotelu.
Wzdycha ciężko i parkuje na poboczu, a ja patrzę na niego skonsternowana, wydawało mi się, że się spieszymy. Odpina pas i uderza głową o kierownice, a ja w milczeniu kładę dłoń na jego karku.
- Przepraszam El, sam nie wiem, czy powinnaś ze mną jechać. Zayn dzwonił, że coś złego dzieje się u mnie w domu i boję się odbierać kolejny telefon. Boję się tam jechać.
- Spójrz na mnie.
Ostrożnie podnosi głowę i zewnętrzną częścią dłoni ociera policzek, a dopiero później patrzy mi w oczy. Udziela mi się strach, który widzę przed sobą.
- Patrzę. – Ponagla mnie, widząc, że nie potrafię wydusić z siebie słowa.
- Kocham cię i zawsze będę, bez względu na to, co zastaniemy u ciebie w domu, bez względu na to, czy ktoś jest temu przeciwny, będę z tobą. Bać potrafię się tylko najwięksi bohaterowie, tacy jak ty. Mogę wysiąść, ale nie chcę, żebyś przechodził sam przez to, co tam na ciebie czeka. Wybór należy do ciebie.
Posępnym wzrokiem wodzi po mojej twarzy, w końcu na jego lewym policzku pojawia się niewielki dołeczek.
- Chcę, żebyś była ze mną, ale jeżeli mojemu wujkowi coś odbiło, nie powinnaś tego widzieć, nie powinnaś oglądać tego, co ja.
- Przejdziemy przez to razem, nie pierwszy raz coś lub ktoś będzie przeciwko nam. Nie pierwszy raz ktoś mnie obrazi, dam sobie radę. Jedźmy, nie traćmy czasu.
Przekręcił kluczyk i odpalił samochód, ruszyliśmy dalej, ale kiedy tylko minęliśmy ostatnie światła, dzielące nas od jego domu na twarzy znów zadomowił mu się strach. Choć teraz do końca nie wiem, czy widzę tylko przerażenie, a może to złość?
Zayn czeka na nas na swoim podjeździe, kiedy razem z Davidem parkujemy samochód na ulicy. Podbiega do nas szybko i wymienia kilka wymownych spojrzeń ze swoim przyjacielem. Z Domu Nelsonów dobiegają dziwne odgłosy awantury, słyszę głównie męski głos, to Dan.
- Co tam się kurwa dzieje?
David ruszył w stronę drzwi, a my biegliśmy tuż za nim. Na ulicy nie ma żywej duszy, w niektórych oknach zapaliły się światła, jakby krzyki z tego domu ich obudziły.
Drzwi są zamknięte, próbujemy szarpać za klamkę i włożyć klucz, który leżał pod doniczką, ale to na nic, jakby zamki zostały zmienione.
- Odsuń się El. – Powiedział mój ukochany, zanim całym sobą wbił się w drzwi, by je wyważyć. – Zostańcie tu.
Ze środka czuć woń alkoholu, spojrzałam w przerażone oczy Zayna, który mocno obejmował mnie swoim ramieniem. Mam wrażenie, że nie powinniśmy zostawiać Davida samego.
- Co ty tu robisz? Przyjechałeś poskarżyć się mamusi? – Krzyczał Dan. – Pamiętasz, że kiedyś powiedziałeś mi, że nie zastąpię ci ojca? – Wybucha śmiechem, który wręcz go dusi. Jest kompletnie pijany, wiem to. – Pokaż mamusi, jakie masz blizny na nogach! Chyba dobrze go zastąpiłem, co?
CZYTASZ
Paper Memories | In the arms of danger | Tom I
Teen FictionOna - piękna i wrażliwa dziewczyna, która nie musi martwić się o przyszłość, ale mimo to przeszłość nie daje jej spokoju od dnia wypadku. On - typowy „niegrzeczny chłopiec" z nietypową przeszłością. Szukający mocnych wrażeń od najmłodszych lat i wyc...