Uciekająca nadzieja

10 4 0
                                    

Po raz kolejny robił mi nadzieję, 
która zniknęła szybciej, niż się pojawiła, 
jak mgła o poranku, rozwiewana przez pierwsze promienie słońca. 
Wiedziałam, że tak będzie – przecież zawsze tak było. 
Ale mimo to, z każdą wiadomością, z każdym słowem, 
pozwalałam sobie wierzyć, że może tym razem będzie inaczej. 
Po co się łudziłam? 

Po co były te wszystkie noce pełne marzeń, 
rozmowy prowadzone w ciemnościach, 
słowa, które niosły ciepło, a teraz wydają się zimne? 
Po co było to wszystko, skoro on i tak napisał, że nic nie czuje? 
Że to tylko chwilowe, że to nic nie znaczyło. 
A może mnie po prostu nie da się kochać? 

Może to ja jestem problemem? 
Zaczynam szukać winy w sobie, w każdym drobiazgu, 
rozważając każde słowo, każdy gest. 
Czy mogłam coś zrobić inaczej? 
Czy to ja odpycham ludzi, którzy mogliby mnie pokochać? 
A może to nie kwestia moich czynów, ale samego mojego istnienia? 
Może jest we mnie coś, co sprawia, że miłość się mnie nie trzyma, 
ucieka, zanim zdążę ją uchwycić w dłoniach? 

Zadaję sobie te pytania, 
jedno za drugim, jak fale uderzające o brzeg. 
Zawsze wracają, choćby morze było najspokojniejsze. 
Czasem myślę, że może nie powinnam już czekać na odpowiedź, 
może czas przestać szukać sensu w tym, co go nie ma. 
Ale nadzieja, choć tak krucha i ulotna, 
wraca do mnie jak nieproszony gość. 

Może kiedyś przestanie, może w końcu zniknie, 
a wtedy znajdę spokój, może pogodzę się z samotnością. 
Może zrozumiem, że nie wszyscy są stworzeni do miłości, 
że nie każda historia musi mieć szczęśliwe zakończenie. 
Ale na razie wciąż marzę, wciąż czekam, 
choć w głębi serca wiem, że kolejny raz przyjdzie rozczarowanie. 
I pytanie – po co było to wszystko? 
Ale nawet wtedy, w tych chwilach zwątpienia, 
gdzieś we mnie tli się iskierka, że może jednak, 
może kiedyś… 

A może po prostu nauczyć się żyć z tym brakiem? 
Może zaakceptować, że są pytania, na które nigdy nie znajdę odpowiedzi? 
Może to właśnie w tym tkwi siła – 
w przyjęciu, że nie wszystko musi mieć sens, 
że czasem trzeba po prostu przestać szukać, 
i pozwolić sobie być, taką jaką jestem, 
z nadzieją, że może jednak ktoś kiedyś to doceni. 

Z serca i umysłuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz