Wśród szarych ścian codzienności tkwię,
Gdzieś pomiędzy snem a przebudzeniem,
Kroki wciąż te same, bez echa, bez dźwięku,
Cisza jest głucha, a myśli ciężkie jak kamienie.Każdy dzień jak kartka biała,
Pusta, bez sensu, bez blasku promienia,
Ciągnie się w nieskończoność, powtarza bez końca,
Czas staje w miejscu, jakby nie miał znaczenia.Robię to samo, próbuję się zbudzić,
Szukam nowości wśród starych dróg,
Lecz każda ścieżka prowadzi donikąd,
Nawet kolory bledną mi wśród.Chcę uciec, lecz nie wiem dokąd,
Zniknąć, lecz nie wiem gdzie,
Wszystko tak samo, jakby na próżno,
Nie ma ucieczki, i nie ma też mnie.Czuję się lekka, bez treści, bez formy,
Jak cień bez słońca, co błąka się wśród mgieł,
Nie ważne, co robię, gdzie zmierzam, co pragnę,
Wciąż jestem pusta, jak echo wśród skał.Krople deszczu spadają, rozmywają obrazy,
Płyną po szybach, tak jak moje dni,
Przemijają powoli, bez treści, bez znaczeń,
A ja w tej pustce wciąż gubię się sama.Wszystko, co trzymam, rozmywa się w dłoniach,
Znika bez śladu, jak piasek na wietrze,
A ja, w tym kręgu, bez końca, bez celu,
Tkwienie w nicości to mój dzień powszedni.Nuda mnie trzyma, obejmuje ciasno,
Duszy mi nie dręczy, lecz ją wyżera,
I tak wciąż na nowo, dzień po dniu,
W tej ciszy bez końca, w tej pustce bez serca.
![](https://img.wattpad.com/cover/372020640-288-k439718.jpg)
CZYTASZ
Z serca i umysłu
PoesíaW tych wierszach, chciałabym zanurzyć was w głębie myśli i uczuć, które towarzyszą mi każdego dnia. Moje wiersze są pełne emocji i refleksji, są odzwierciedleniem chwil ciszy, w których odnajduję ukojenie przez pisanie. Każdy utwór jest jak okno do...