ROZDZIAŁ DZIESIĄTY
LILY-„ Tak zostawił mi znowu kwiaty " powiedziałam do Susan wchodząc na zaplecze .
-„ Skąd wiedziałaś , że chciałam o to zapytać ?"odparła dziewczyna .
-„ Od paru dni w dzień w dzień o to pytasz "
Dziewczyna na moje słowa parskła śmiechem .
-„ Przyznaj , że jest to urocze " powiedziała Sus .
-„ Nie ! to jest natrętne a on zachowuje się jak psychopata ! " miałam dość . Susan od paru dni o niczym innym nie mówiła tylko o tych pierdolonych kwiatach .
-„ Spokojnie Lily " dziewczyna podeszła do mnie bliżej i spojrzała na mnie smutnym wzrokiem .
-„ Jak mam być spokojna jak od kilku cholernych dni słyszę tylko o tym ?!" Byłam wściekła , chciałam raz na zawsze zakończyć temat kwiatów a przede wszystkim jego temat .
„ Ooo jaki słodziak , znów dał ci kwiaty , Lily powinnaś dać mu szansę , Lily piękne kwiaty „ powiedziałam naśladując teksty przyjaciółki które mówiła parę razy dziennie " W dupie mam te cholerne kwiaty i jego ! Nie chce go w swoim życiu ! Zrozum to raz na zawsze i skończ o nim w kółko gadać !" krzyczałam . Po kilku sekundach spojrzałam na przyjaciółkę , miała łzy w oczach . Przesadziłam . Ona chciała dobrze a ja zaczęłam się na niej wyżywać .
-„ Sus przepraszam " powiedziałam spuszczając wzrok na dół.
Nie słyszałam odpowiedzi z jej strony , zamiast tego usłyszałam trzaśnięcie drzwi .
-„ Zajebiście na dodatek pokłóciłam się z Sus !" po tych słowach rzuciłam pierwszym lepszym przedmiotem o szafkę .
Po chwili zorientowałam się że rzuciłam telefonem . Podeszłam do szafki i podniosłam telefon . Nie zdziwiłam się w jakim stanie go zobaczyłam . Cała szybka była popękana .
Na całe szczęście działał . Nie było mnie stać na kupno nowego . Musiałam być bardziej ostrożna i zwracać większą uwagę na to czym chce rzucić .
-„ Co tak pierdolneło ?" Powiedział Max który wbiegł na zaplecze .
-„ Moje życie „ odpowiedziałam .
-„ Co się dzieje Lily ?" Powiedział o wiele łagodniej niż ja .
-„ Pokłóciłam się z Sus "po tych słowach przytuliłam się do chłopaka . Potrzebowałam wsparcia . Czułam że rozpadam się na kawałki . Potrzebowałam osoby która mnie sklei
Max odrazu odwzajemnił uścisk i go wzmocnił gdy zaczęłam płakać .
-„ Ej młoda , nie płacz " powiedział łagodnym tonem
-„ Mam dość Max , chcę zniknąć "
-„ To , że mamy kiepskie dni nie oznacza , że odrazu mamy się poddać . Musimy walczyć o siebie ! Nie możemy się poddać , nie możemy zniknąć i udawać , że wszystko jest w porządku . Trzeba stawić czoła problemom i ruszyć do przodu . Nie możemy stać w miejscu i blokować dni które przyjdą do nas i będę piękne i o wiele lepsze od dzisiejszych " . Po tych słowach chłopak puścił mnie i wystawił ręce które miał na moich barkach . „ Masz okres ?"
Zaśmiałam się po tych słowach . To był cały Max . Dawał dobre rady i potrafił pocieszyć jak mało kto ale również potrafił rozluźnić sytuację .
-„ Dziękuję Max „
Chłopak cmoknął mnie w policzek i powiedział
„ Nie mazgaj się już tak bo twój tusz nie jest wodoodporny i wyglądasz jak być wyszła z szamba „ po tych słowach chłopak ruszył do drzwi które prowadziły do baru ale zanim wyszedł to puścił mi oczko .Po kilku minutach wyszłam z zaplecza . Oczywiście najpierw przed wyjściem musiałam poprawić makijaż . Max miał rację , wyglądałam tragicznie .
Rozmowa z nim dała mi dużo do myślenia i bardzo mnie zmotywowała . Wiedziałam , że nie mogę się poddać . Postanowiłam , ze przy pierwszej lepszej okazji chcę porozmawiać z Susan i przeprosić ją za moje zachowanie . Niepotrzebnie na nią naskoczyłam . Oberwała niesłusznie i zasługiwała na przeprosiny .Nie minęło pół godziny a ja byłam pewna że dziewczyna mnie unika . Za każdym razem jak próbowałam do niej podejść i zagadać to uciekła lub tłumaczyła się że musi iść do klientów . Co było kompletną bzdurą , bo od kiedy podchodzi się do jednego stolika pięć razy w przeciągu 20 minut .
Irytowała mnie jej postawa względem mnie ale wiedziałam , że muszę dać jej czas . Ja zawiniłam i powinnam liczyć się z konsekwencjami.
-„ Lil zanieś to do siódemki " powiedział Max za lady podając mi tacę z paroma drinkami .
Bez zawahania wzięłam tacę i poszłam do wskazanego stolika .
Z oddali widziałam kto siedzi przy stoliku . Nie zdziwiło mnie to , że siedzi przy nim stała grupa znajomych którą parę tygodni temu podsłuchiwałam .
Odrazu naszła mnie myśl , że warto znaleść sobie zajęcie na dzisiejszą zmianę .
-„ Wasze drinki " powiedziałam kładąc po koleji trunki na stoliku .
-„ Dziękujemy " odpowiedziała miłym tonem blondynka , uśmiechając się przy tym .
-„ Nie odbiera ?" Powiedział brunet który siedział naprzeciwko mnie .
-„ Ma wyłączony telefon " odpowiedział mu chłopak który siedział najbliżej mnie .
Rozkładałam jak najdłużej te drinki . Znów byłam ciekawa o kim rozmawiają . Miałam wrażenie , że znów rozmowa toczy się na temat tej samej osoby co wcześniej .
-„ Co się z nim dzieje ? " powiedziała blondynka . Słyszałam w jej głośnie zmartwienie .
-„ Miejmy nadzieję, że nic złego " odpowiedział znów brunet znajdujący się naprzeciwko mnie .
Zerknęłam kątem oka na chłopaka który przyglądał mi się dość dziwnie .
-„ Jeżeli będziecie czegoś jeszcze potrzebowali to dajcie znać " powiedziałam żeby wyjść jakoś z niezręcznej sytuacji . Po tych słowach skierowałam się do baru .

CZYTASZ
I found an angel
RomanceCzy anioł może uratować demona ? A może demon uratuje anioła ? Lily prowadziła zwykłe życie , studia , praca , studia i tak wkoło. Aż do momentu aż pojawił się on . On pomógł jej wyrwać się z rąk szatana . A może to właśnie on stworzy z jej życi...