ROZDZIAŁ 3

3.9K 302 50
                                    


ROZDZIAŁ 3

KIEDYŚ

Brealyn

Maj 2017 r.

Z sąsiedniego pokoju przez niemal całą noc docierały dźwięki, które uniemożliwiały mi spokojne spanie. Oczywiście, spróbowałam im zasugerować, żeby przestawili łóżko, albo po prostu robili to, co robili nieco ciszej, ale efekt był mierny. Takim oto sposobem obudziłam się niewyspana i jedyne co poprawiało mi samopoczucie to fakt, do przerwy letniej zostały dwa tygodnie. Aktualnie nie marzyłam o niczym innym, jak zaplanowanych wakacjach i dwóch tygodniach wylegiwania się na plaży na Hawajach.

Zesztywniała, czując napięcie i ból niemal każdego mięśnia w plecach, ramionach i karku, zwlekłam się z jednoosobowego łóżka. Moja współlokatorka już kilka dni temu wyjechała, więc nie męczyła się z niewyżytymi, rozpustnymi studentkami, które miałyśmy za ścianą.

Ogółem nie mogłam narzekać. Mieszkanie w akademiku nie było takie tragiczne, ale naprawdę nie mogłam się doczekać rozmowy z rodzicami na temat ewentualnego wynajmu jakiegoś mieszkania, kiedy skończę trzeci rok. Mogłam nawet zatrzymać się w jednym z naszych hoteli w Providence, ale nie wyobrażałam sobie przesiedzieć całych swoich studiów z tymi dwiema za ścianą.

Pewnie, gdyby na kampusie Brown były akademiki żeńskie i męskie, a nie koedukacyjne byłoby inaczej. W teorii niby był podział na piętra, a pokoje były jednopłciowe, czyli mogły w nich zamieszkiwać tylko dziewczyny lub chłopacy, ale upilnowanie wędrówek między piętrami i pokojami było nie możliwe.

A żeby było lepiej, akurat mi trafiły się sąsiadki, przez które miałam kilka razy w miesiącu wrażenie, że brałam udział w kiepskim filmie porno.

Poprawiłam za dużą męską koszulkę z napisem Harvard, którą kiedyś ukradłam mojemu byłemu już chłopakowi i chwyciłam kosmetyczkę, chcąc udać się do łazienki. Zanim jednak zdążyłam wyjść z pokoju, usłyszałam pukanie do drzwi. Zmarszczyłam brwi i podeszłam do nich, aby je otworzyć, a kiedy to zrobiłam, zobaczyłam Killiana w towarzystwie Milo. Czy naprawdę musieli chodzić wszędzie razem jak bliźniaki syjamskie?

– Hej – powiedziałam nieco niepewnym tonem.

– Co to za koszulka? – Wzrok Killiana natychmiast skoncentrował się szarym, przydużym materiale, który miałam na sobie.

– Tak, ciebie też miło widzieć. Jak się miewasz? – zagadnęłam, nie szczędząc sobie kpiny, gdy obaj przekroczyli próg mojego pokoju.

– Cześć Lyn – Milo jako jedyny przywitał się ze mną uśmiechem, po czym podszedł do biurka i usiadł na okręcanym krześle.

– Nie odpowiedziałaś co to za koszulka – wymamrotał Killian, zatrzymując się pośrodku pokoju. – Nie znasz nikogo z Harvardu.

– Dobrze wiedzieć, że tak namiętnie śledzisz moje życie, choć nie wiem czy tego typu obsesja jest zdrowa. – Wywróciłam oczami. – I kontynuując, to jesteś chujowy w stalkowanie, bo na pierwszym roku spotykałam się z gościem, który studiował na Harvardzie – przypomniałam, bo choć może ten związek nie trwał długo, to jednak Killian o nim wiedział.

Chyba, że nie miało to dla niego znaczenia i zwyczajnie zapomniał, co było wysoce prawdopodobne.

Zacisnął zęby, nie spuszczając ze mnie wzroku.

– To było dwa lata temu – zauważył, jakby dalej nie rozumiał, dlaczego jestem w posiadaniu koszulki tego gościa. – I byliście razem jakieś dwa tygodnie.

AddictedOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz