04| Musimy mówić sobie o wszystkim, bo mamy tylko siebie

620 24 1
                                    

-Co ci się do cholery stało? Gdzie byłaś cały dzień? Dlaczego tak śmierdzisz?-Zapytała mnie Kim, gdy tylko przekroczyłam próg domu.

-Nic mi nie jest-mruknęłam wymijając ją, a następnie weszłam po schodach na górę.

Czym prędzej weszłam do swojego pokoju, od razu kierując się do szafy skąd wyjęłam czyste ubrania. Następnie przeszłam do łazienki słysząc jak Kim rozmawia przez telefon, prawdopodobnie z Jasperem. Położyłam ręcznik na umywalce, po czym rozpuściłam włosy i chwyciłam szczotkę aby je rozczesać. Nie było to najłatwiejsze zadanie, ale w końcu się udało. Rozebrałam się i weszłam pod prysznic, odkręcając kurek. Zimna woda spadła na moje ciało zmywając część brudu. Za pomocą płynu, zaczęłam się porządnie myć z każdą sekundą czując się czyściej. Po zmyciu z siebie zanieczyszczeń, przeszłam do czyszczenia włosów. Czując jednak jak po głowie spływa mi woda, jedyne o czym mogłam myśleć to odpływ. Szum wody, podnoszący się jej stan, aż w końcu zanurzenie się w niej i kończący się tlen. Poczucie, że lada moment umrę, utopiona w ściekach. Jednak jak szybko o tym pomyślałam, tak szybko się z tego wyrwałam. Wypuściłam powietrze, które nie wiem kiedy wstrzymałam i dokończyłam się myć. Zakręciłam wodę, wytarłam się ręcznikiem, wyszłam spod prysznica i się ubrałam. Włosy jak najbardziej wysuszyłam ręcznikiem, a potem zostawiłam je swobodnie na swoich ramionach. Brudne ubrania wrzuciłam do kosza na pranie i wyszłam z łazienki. Wróciłam do swojego pokoju nie wiedząc co ze sobą zrobić. Wzdychając wyszłam zatem na niewielki balkon i usiadłam na płytkach, wystawiając nogi, aby mogły one sobie swobodnie zwisać. Nie było żadnych barierek, gdyż Jasper nie miał na tyle funduszy, aby załatwić ekipę aby je zrobiła. Uroki nie bycia Snobem, który na wszystko ma pieniądze. Nie przeszkadzało mi to jednak, a wręcz podobało. Mogłam na spokojnie usiąść na ziemi i podziwiać widok, bez metalowych prętów. Gwiazdy ułożyły się już na bezchmurnym niebie, tworząc konstelacje i nadając nocy jasność.

Wtem usłyszałam szelest krzaków, a zaraz za nim ktoś z nich wyszedł zmierzając w moją stronę. Zmrużyłam oczy dostrzegając, że JJ Maybank właśnie się do mnie zakradał. Uważając, by nikt go nie dojrzał przez kuchenne okno, dotarł pod mój balkon. Nagle jednak się zawahał. Widziałam jak zacisnął dłonie na swoich włosach, po czym chciał ruszyć stamtąd skąd przyszedł.

-Co ty tu robisz?-zapytałam półszeptem informując chłopaka o swojej obecności. Blondyn zatrzymał się gwałtownie i powoli obrócił w moim kierunku.

-Ehh...Pope kazał mi się dowiedzieć czy wszystko w porządku-odparł blondyn wzruszając ramionami.

-Mógł do mnie po prostu napisać-zauważyłam orientując się, że Maybank ściemnia.

-Racja... To ja już pójdę-powiedział po czym zaczął się oddalać.

-Możesz wejść jak chcesz-rzuciłam szybko. Chłopak zatrzymał się i chwilę się zastanawiał. W końcu obrócił się przez ramię i spojrzał na mnie.

-Nie przyjaźnimy się to dlaczego chciałbym wejść-powiedział i nie czekając na moją odpowiedź odszedł.

Wydałam z siebie sfrustrowane westchnięcie, nie rozumiejąc zachowania blondyna. Ewidentnie Pope nie kazał mu tu przyjść, tylko on sam postanowił to zrobić. Tylko dlaczego kiedy już tu był pokazując, że się martwi postanowił wyciągnąć kartę brak przyjaźni...

~*~

Po usłyszeniu dzwonka, weszłam do klasy, w której miałam mieć hiszpański. Nie znałam nikogo, pierwszy dzień w nowej szkole, w nowym mieście i nie miałam w sobie tyle pewności siebie aby kogoś poznać. Wprawdzie teraz mogłabym dosiąść się do kogoś i zacząć rozmowę, ale uznałam to za ostateczność. Zajęłam więc przedostatnią ławkę pod oknem i wyjęłam swoje rzeczy z plecaka. Nie minęła chwila, a do pomieszczenia wszedł nauczyciel, przedstawił się i omówił tegoroczny program nauczania. Po sprawdzeniu listy zaczął podawać nam podstawowe słówka, ale przerwało mu pukanie do drzwi. Do sali zajrzała kobieta w średnim wieku i poprosiła nauczyciela na chwilę na korytarz. To wystarczyło, aby inni uczniowie zaczęli rozmawiać między sobą, zaś ja utkwiłam swój wzrok w widoku za oknem.

Rewrite the stars | JJ MaybankOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz