11| Rozpoznał cię?

579 21 0
                                    

Niestety wszystko się posypało. Sarah ledwo zdążyła do nas wrócić, a już płynęły w naszą stronę łodzie policyjne. Nie mieliśmy innego wyjścia jak uciekać. Biegliśmy przez porośnięte pola, wysokie trzciny wciąż czując za sobą oddech policji. Przepłynęliśmy kanał tylko po to, aby po drugiej stronie utknąć. Byliśmy otoczeni... Wszystko się działo tak szybko, że nawet nie zdziwiło mnie kiedy JJ wyciągnął broń, którą na szczęście ukrył na ziemi...

John B został złapany przez policję i nic nie mogliśmy z tym zrobić.

Żadne z nas tej nocy nie wróciło do swoich domów. W milczących nastrojach siedzieliśmy w Chateau, każdy pogrążony w swoich myślach. Kiara w salonie, Pope na werandzie, Sarah w pokoju Johna B, a ja i JJ w pokoju, który blondyn nazywał swoim. Nie chciałam siedzieć sama, dlatego zapytałam chłopaka czy mogę do niego dołączyć. Zgodził się. Nie rozmawialiśmy, ale byłam pewna, że chłopak w głębi serca cenił sobie moją obecność. A ja jego.

John B nie dostał dużo czasu, bowiem już następnego dnia została zwołana otwarta rozprawa nad losem chłopaka. Sąd został zapełniony do końca, głównie przez Snobów, którzy ślepo szli za słowami Warda Camerona. My jednak siedzieliśmy pośród ludzi z biedniejszej części wyspy, którzy między sobą szemrali o przekonaniu o niewinności nastolatka.

Tak jak się spodziewaliśmy sąd nie był wyrozumiały i nie szedł za prawdą. John Booker Routledge został oskarżony o morderstwo z premedytacją, za którego w przypadku skazania mógł nawet otrzymać karę śmierci. Wyrok wywołał poruszenie wśród wszystkich, choć Snobowie byli całkiem zadowoleni ze słów wysokiego sądu. JJ dał znać wszystkim jak niesprawiedliwe jest traktowanie chłopaka, za co musiałam go uspokajać. Brakowało tylko aby i jego wsadzili do więzienia. Chwyciłam blondyna za rękę i w towarzystwie Pope wymaszerowaliśmy na zewnątrz, gdzie chwilę później pojawili się przy nas Kiara i Sarah. Rozmawialiśmy chwilę o tym jak nasz przyjaciel zostanie pogrążony przez prawo, które zasadniczo powinno pomagać obywatelom. Lecz w Outer Banks liczyły się tylko pieniądze, a nie prawda. O ile w środku nie było żadnego dymu, tak gdy tylko Kiara zobaczyła jak jakiś mężczyzna wyraża wyrazy współczucia Wardowi tak, zaczęło się robić nieprzyjemnie. Carrera wyrwała do Camerona przez co musiała zostać schwytana przez dwóch funkcjonariuszy policji. Widząc jak Sarah zaczyna się trząść na całe zdarzenie podeszłam do niej i objęłam wspierającym ramieniem. Nie wiedziałam co innego zrobić. Tak jak Kiara czułam w sobie złość na Warda i wszystkich Snobów, ale nie pokazywałam tego. Właśnie by uniknąć takich sytuacji. Obyło się jednak bez rękoczynów, a Shoupe odesłał nas do domów.

Już zmierzaliśmy do samochodu Heywarda, kiedy usłyszałam za sobą głos, którego w tym momencie nie chciałam słyszeć.

-Kenzie.

Powoli obróciłam się napotykając łagodne spojrzenie brata. Byłam pewna, że gdy się zobaczymy będzie na mnie wściekły za to, że zniknęłam z domu, jeszcze po tym jak się pokłóciliśmy.

-Musimy porozmawiać-odezwał się Jasper mierząc niezręcznie sylwetki moich przyjaciół, którym krótko pomachał.

-Nie mam ochoty...-westchnęłam obracając się do niego tyłem, aby ruszyć do Twinkie, lecz zatrzymałam się na kolejną prośbę.

-Myślę, że jednak nie mamy wyjścia-powiedział Jasper. Przymknęłam na chwilę oczy zdając sobie sprawę, że nie uniknę z nim tej konfrontacji.

-Okej-odparłam cicho, po czym spojrzałam na przyglądającą się mnie grupkę.-Idźcie beze mnie.

-Kenzie...-zaczął Pope, na którego twarzy malowała się niepewność.

-W porządku-przerwałam mu uśmiechając się smutno.

Rewrite the stars | JJ MaybankOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz