32| Nie jestem taki zły jak myślicie.

377 24 8
                                    

Przez resztę wieczoru nic się nie działo. Mi i Kiarze przyniesiono piżamy, w które chwilę później się przebrałyśmy. Rafe nieustannie próbował wyciągnąć z nas informacje na temat dziennika, ale szłyśmy w zaparte. Widząc było, że nie wierzy w nasze słowa, ale nic więcej nie mógł zdziałać. Kiedy nastał zmrok ułożyliśmy się do spania. Cameron nic nie mówiąc wziął jedną z poduszek i ułożył ją na podłodze samemu zaraz zajmując tam miejsce. Z Kie położyłyśmy się na łóżku i nim się obejrzałam dziewczyna zasnęła, a razem z nią chłopak. Leżałam na plecach z zamkniętymi oczami, próbując z całych sił zapaść w krainę morfeusza, ale nie potrafiłam. Czułam w sobie mętlik emocji, które skutecznie oddalały mnie od snu. Chciałam się wyładować, dać sobie moment na puszczenie mentalnych hamulców, ale nie miałam zbytnio jak. Przekręciłam głowę i spojrzałam na drzwi do łazienki. Bez zbędnego zastanawiania się, powoli podniosłam się z łóżka i poszłam do toalety. Cicho zamknęłam za sobą drzwi, po czym wypuściłam drżący oddech z ust. Momentalnie dałam się przejąć wszelkim skrywanym emocjom przez ten czas. Oczy zaszły mi łzami, które szybko wydostały się na policzki, a dłonie zaczęły mi drżeć, dlatego szybko wplotłam je we włosy. Usiadłam na podłodze opierając plecy o wannę i zaczęłam cicho płakać. Wolałabym wyładować te emocje w złości, zniszczyć coś, ale jednocześnie nie chciałam żeby ani Kiara ani Rafe to widzieli. Chciałam przed nimi panować nad swoimi emocjami, pokazać, że jestem silna. Poza tym musiałam dawać takie przekonanie cały czas, dopóki nie będziemy bezpieczni. Moja panika jedynie by wszystko utrudniała. Musiałam być silna dla Płotek, żebyśmy mogli ponownie się spotkać.

Musiałam być silna dla JJ'a, który w takim momencie nie pozwoliłby sobie na chwilę załamania. Tyle, że daleko mi było do tego wszystkiego i potrzebowałam nawet 10 minut na odreagowanie. Chwyciłam za spoczywający na mojej szyi naszyjnik, by zaraz między palcami obracać pierścionek. Włożyłam go na palec uśmiechając się lekko na widok jak za duży on jest. Ile ja bym dała, aby teraz zobaczyć JJ'a czy nawet usłyszeć jego głos. Przez miesiąc spędzony na wyspie staliśmy się sobie bliżsi niż kiedykolwiek byliśmy i trudno mi było przyjąć myśl, że być może już go nie zobaczę. Tym bardziej teraz. Singh nie wyglądał na człowieka, który będzie dla nas łaskawy. Wystarczyło przyjrzeć się śmierci Jimmy'ego. Mężczyzna nie zrobił nic, aby sprzeciwić się Carlosowi, próbował jedynie nam pomóc. I za to zginął. Zatem mogliśmy podzielić jego los jeśli utrzymamy w tajemnicy dziennik.

Wtem usłyszałam nacisk na klamce, a zaraz uchyliły się drzwi. Pospiesznie wytarłam dłonią mokre policzki i spojrzałam na stojącą w progu osobę. Widząc, że to Rafe spuściłam zaraz wzrok na pierścionek, aby nie widział mojej czerwonej twarzy.

-Zajęte, daj mi 10 minut-powiedziałam cicho, nie chcąc obudzić Kiary. Chłopak nic nie odpowiedział i zaraz usłyszałam zamknięcie drzwi. Myślałam, że sobie poszedł, ale zamiast tego poczułam jak siada koło mnie. Odsunęłam się od niego czując jak nasze ramiona się zetknęły, ale ani na chwile nie spojrzałam mu w twarz.-Powiedziałam daj mi 10 minut.

-Co stało ci się w ręce?-zapytał niepewnie Rafe próbując chwycił mnie za nadgarstek, ale zabrałam szybko rękę.

-Kajdanki-odparłam wzruszając ramionami. Wciąż miałam widoczne zaczerwienienia wokół nadgarstków oraz pojedyncze miejsca gdzie skóra była lekko zadarta.

-Kenny wiesz, że możesz to wszystko skończyć-zaczął łagodnie brunet czym mnie zaskoczył. Nic mu jednak nie odpowiedziałam.-Wystarczy, że powiesz co wiesz o tym dzienniku. Dasz mu go i będziemy wolni. Ten kawałek papieru nie jest wart abyś przez niego teraz przeżywała coś takiego.

-Złoto też nie było, ani krzyż, a jednak czułam się tak jak teraz. Przestraszona, zestresowana, zagubiona. I nie tylko ja-powiedziałam odrywając wzrok od pierścionka.-Moi przyjaciele, twoja rodzina. To wszystko nie było warte tej ceny, którą zapłaciliśmy, a jednak wciąż to robimy.

Rewrite the stars | JJ MaybankOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz