-Czytałam ten list z milion razy i dalej nie rozumiem. Do Limbreyów należy co najmniej połowa Charleston, zatem co Snobowie stąd wiedzą o morderstwie na Kildare?-mówiłam zastanawiając się głośno. To wszystko nie miało sensu. Jakim cudem ktoś spoza Outer Banks mógł wiedzieć więcej niż jego mieszkańcy...
-Dlaczego konkretnie do ciebie, to jeszcze bardziej dziwne-powiedział JJ do Pope.
-"Prosze przyjdź samemu". To podejrzane jak cholera-stwierdziła Kiara.
Już dłuższy czas jechaliśmy samochodem próbując zrozumieć sprawę z listem od Limbery. Heyward kierował, tuż obok niego siedziała Kiara, potem JJ i przy drzwiach ja. Po rozmowie na promie atmosfera zmieniła się diametralnie. Kiara starała się nie rzucać kąśliwych uwag w moją stronę, Pope tłumaczył mi rzeczy, kiedy widział, że nie wiem o co chodzi, a JJ nawiązywał ze mną rozmowę. Głównie dotyczyły one jazdy do Charleston i listu, ale zawsze było to coś innego niż zerowa interakcja lub nieprzyjemna.
-Pomyślałem to samo. Może to dlatego, że...-Pope nie skończył swojego zdania, bowiem przerwało mu dziwne stukanie oraz dym spod maski auta. Wszyscy wydaliśmy z siebie niezadowolone słowa, zastanawiając się co jest nie tak.
-Zatrzymaj się. Sporo dymu, nawet jak na auto twojego taty-powiedziała Kiara.
-Pope mam wrażliwe płuca.-rzucił JJ na co zmarszczyłam brwi.
-Od kiedy?-zapytałam, ale zaraz zainteresowałam się czym innym-Pope zwolnij i się zatrzymaj.
-Pope stań!
Przekrzykiwaliśmy się chwilę namawiając Heywarda, aby w końcu sie zatrzymał, bo dalsza podróż mogła być niebezpieczna. Samochód ostro wjechał na pobocze, gubiąc dwa kołpaki, dopiero po chwili się zatrzymując. Jako pierwsza wyskoczyłam z auta bojąc się, że ten zaraz wybuchnie. Tuż za mną wysiadła pozostała trójka.
-Mack on nie wybuchnie-uspokoił mnie JJ rozglądając się wkoło-Zapewne odłączyłeś chłodnicę. Tego jeszcze nie widziałem, zgubiłeś kołpak!
Pope otworzył maskę samochodu, spod której wydostała się kolejna fala dymu. Na jego twarz wpłynęło zaniepokojenie, co wcale mnie nie zdziwiło. Maybank cofnął się po jeden kołpak, kiedy ja ruszyłam po drugi. Nie mogliśmy ich zgubić.
-Jak bardzo jest źle?-zapytałam chwytając leżący na ziemi plastik. Pope jednak był na tyle zdruzgotany, że nie odpowiedział.
-Lepiej przełóż to spotkanie-ciągnął dalej blondyn.
-Plan B? Możemy pojechać autobusem, autostopem, albo pożyczyć rowery-wyliczała Kiara. Próbowała załagodzić sytuację, choć każdy z nas wiedział, że nie dotrzemy na czas na spotkanie.
-Tak to chłodnica-stwierdził JJ zaglądając pod maskę, kiedy dym przestał już lecieć.
-Tata mnie zabije-wydusił z siebie w końcu Pope.
-Tak możliwe-rzucił blondyn na co westchnęłam pod nosem.
-Wcale nie pomagasz takim gadaniem-powiedziałam do niego. Stanęłam na środku drogi rozglądając się wokoło w poszukiwaniu jakiegoś rozwiązania. Jednak w naszym obrębie nie było żadnego domu, ani budynku co równało się z brakiem pomocy.-Nie widzę żadnego obiektu gdzie mogliby być ludzie, którzy by pomogli.
-Może ktoś pójdzie kawałek wzdłuż drogi? W okolicy musi coś być-powiedziała Kiara.
-Okej, ja pójdę-zgłosił się od razu JJ co nie było najlepszym pomysłem.
-Pójdę z tobą. Tutaj przyda się ktoś ogarnięty-powiedziałam. Nie bardzo chciałam się oddalać od samochodu, ale nikt inny by nie poszedł z blondynem. Pope nie zostawiłby auta ojca, a Kiara nie zostawiłaby chłopaka.
![](https://img.wattpad.com/cover/373514539-288-k179118.jpg)
CZYTASZ
Rewrite the stars | JJ Maybank
Teen FictionMackenzie Butler zostaje wciągnięta w odzyskanie dowodu na niewinność Johna B, a także odszukanie krzyża Santo Domingo. Nie przypuszczała jednak, że przyniesie to szereg wydarzeń, które wywrócą jej życie do góry nogami. W obliczu śmierci Johna B i S...