37| Rozmowa to podstawa

391 22 4
                                    

Wpatrywaliśmy się w siebie dłuższą chwile, ale JJ nie odważył się odezwać. Nie powiedział, że nasza relacja była błędem, że jej żałuje. Znałam go i wiedziałam, że nie był najlepszy w bliskie kontakty, szczególnie miłosne, ale nie przypuszczałam, że spróbuje się ode mnie odsunąć. Było to raniące, ale czułam, że nie robi tego bo chce, tylko się boi. Jest to dla niego coś nowego i obawia się, że coś zepsuje. I potwierdziło mnie w tym jego milczenie.

Niestety zamiast odpowiedzieć coś sensownego, rzucił pod nosem coś czego nie zrozumiałam, po czym wsiadł na motor i odjechał. Ignorując moje nawoływania, zostawił mnie samą z mieszanymi uczuciami.  Wciąż czułam ścisk serca, a słowa chłopaka odbijały się w głowie. Nie wiedziałam co mam zrobić. Powiedzieć komuś o tym, czy samemu się z tm zmierzyć?  Nie lubiłam otwierać się ze swoimi problemami, ale to niezwykle mnie nurtowało i bolało. Chyba faktycznie potrzebowałam z kimś porozmawiać.

Moim pierwszym kierunkiem był Pope. Tyle, że jak dotarłam pod jego dom, mogłam usłyszeć jak opowiada rodzicom o ucieczce ze statku. Wyczuwając, że ma dobry humor nie chciałam mu go psuć. Wycofałam się zatem i udałam do Kiary. Niestety jednak w połowie drogi zrezygnowałam z dzielenia się swoimi problemami kimkolwiek. Stwierdziłam, że każde z nich ma teraz na głowie swoje sprawy, przy których moja wydawała się błahostką. Udałam się zatem do Chateau gdzie miałam nadzieję, że w pewnym momencie pojawi się JJ, albo chociaż John B, któremu najchętniej bym się zwierzyła.

 Usadowiłam się zatem pod drewnianą altanką i czekałam.

Siedziałam tak ze dwie godziny. Okazało się to być zbawienne, ponieważ wśród natłoku zdradzieckich myśli, udało mi się poukładać wszystko w głowie. Wiedziałam dokładnie jak chce porozmawiać z JJ'em, aby naprawić problem między nami. Podniosłam się z krzesła słysząc zbliżający się motor, który po chwili znalazł się w zasięgu mojego wzroku. Był to nikt inny jak Maybank.

-John B!-zawołał blondyn zsiadając z maszyny, ale brunet się nie pojawił. Nie było go, po przybyciu od razu przeszukałam posiadłość w poszukiwaniu jego osoby, ale znalazłam jedynie kartkę, że jest gdzieś z ojcem.

-Hej J-powiedziałam zwracając uwagę chłopaka, który nie wydawał się zadowolony z mojej obecności.

-Jest tu John B?-zapytał powoli do mnie podchodząc, zatrzymując się przy altanie. Odpowiedziałam mu krótko "nie", na co kiwnął głową. Niezręczność wisiała w powietrzu-Co tam?

-Możemy porozmawiać?-zapytałam błagalnie ignorując jego rzucone od niechcenia słowa.

-Tak-odparł nagle zestresowany, poprawiając spoczywającą na głowie czapkę. Wzięłam głęboki oddech łapiąc za naszyjnik z pierścionkiem, próbując rozładować w sobie lekki stres.

-Znamy się tyle lat i wiem, że nie jest to dla ciebie łatwe... Tym bardziej kiedy tu wróciliśmy, zderzając się z przytłaczającą rzeczywistością. Zaczynasz panikować, kiedy za bardzo się do kogoś zbliżasz. Próbujesz odepchnąć tę osobę, co przerabialiśmy już kiedyś i wiem, że dokładnie to samo stało się kilka godzin temu. W Płotkolandii byliśmy tylko my, bez negatywnych bodźców z zewnątrz, tylko beztroska. Nie miałeś po co wyrywać się z tych błogich chwil jakie tam mieliśmy. A tu? Wszystko zaczęło cię przytłaczać. Odpychanie innych jest u ciebie mechanizmem obronnym i nie winię cię za to. Zdałam sobie sprawę, że próbowałeś to zrobić ze mną... Ale ja się nie dam JJ, okej? Bardzo mi na tobie zależy, jesteś mi najbliższą osobą. I wiem, nie czuję, tylko wiem, że ty też to wiesz...-powiedziałam spokojnie ani na chwile od odrywając wzroku od Maybanka. Na początku wzrok skakał mu na wszystko dookoła, ale już od połowy monologu wpatrywał mi się prosto w oczy. Już raz pozwoliłam mu od siebie odejść i wtedy nie było dnia, kiedy choć przez sekundę nie pojawił się w mojej głowie. Nie chciałam aby teraz powstała taka ewentualność. Podeszłam bliżej JJ'a i uśmiechnęłam się krzywo-Zatem nie mów, że do siebie nie pasujemy i powinnam być sama. Był to cios poniżej pasa.

Rewrite the stars | JJ MaybankOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz