Wspomnienie Charles'a Rookwood'a

30 3 0
                                    

                                                                                                  *

-Padam z nóg, wiecie? Chyba położę się już spać.- Mruknęła blondwłosa dziewczyna i żegnając się ruszyła schodami do dormitorium dziewcząt. 

Rzuciła na odchodne porozumiewawcze spojrzenie do swoich dwóch przyjaciółek, Roweny i Veronicy. Chłopcy mierzyli ją wzrokiem, gdy wspinała się po schodach.

-Na co się tak lampicie, co?- Spytała głośno Veronica, szturchając jednocześnie łokciem siedzącego obok Dorian'a ale wzrokiem mierzyła Mark'a, z wiadomych powodów.

-To powiecie nam?- Spytał Mark.

-Ale, że co?- Zrobiła zdziwioną minę Rowena, udając że nie ma pojęcia, o co mu chodzi.

-Jak to co, pogodziłyście się... Jak do tego doszło?- Dopytywał. Dorian i Cygnus przyglądali się z ciekawością.

-Po prostu zrozumiałam, że ona na prawdę nie miała pojęcia o naszych Ojcach... I pomogła mi z czymś, za co jestem jej wdzięczna, ale to sekret.- Powiedziała Veronica.

- Sekret sleklet...- Oburzył się Dorian.- Ech... Te babska...- Dodał, po czym jęknął z bólu, gdy łokieć Roweny wylądował pod jego żebrem. Wszyscy wybuchli śmiechem i rozeszli się do swoich dormitoriów.  Dwie przyjaciółki postanowiły zahaczyć o pokój Ophelie, aby zobaczyć, co robi. 

-A może śpi... Nie powinnyśmy jej przeszkadzać?- Mruknęła Rowena, gdy zbliżały się do drzwi.

-Głupia, przecież Ophelia mówiła, że wampiry nie śpią...- Żachnęła się poirytowana. Zastukały trzy razy w drzwi i wyczekiwały zaproszenia, jednak panowała cisza przerywana rozmowami z pobliskich pokoi.

-Myślę, że powinnyśmy wejść, może coś się stało...- Veronica spojrzała na Rowene i pokiwała twierdząco głową, przyznając jej rację. To Rowena wyszła z inicjatywą i powoli uchylała już drzwi. Sylwetka Ophelie spoczywała na łóżku leżąc prosto, twarzą skierowaną ku sklepieniu pomieszczenia. Dziewczyny podeszły do łóżka i spojrzały na kamienną posturę swojej przyjaciółki.

-Ophelia?- Powiedziała normalnie Rowena.- Chyba śpi? Co nie?- Dodała.

-Nie, raczej nie... Coś jest nie tak.- Spojrzały na siebie.- Ophelia!- Dodała o wiele donośniejszym głosem Veronica.

-A może jednak...- Mruknęła Rowena, dźgając palcem wskazującym policzek Ophelie.

- Rowena wampiry nie śpią, zrozum w końcu!- Powiedziała stojąca obok niej dziewczyna. Lekko drżącą ręką zaczęła telepać ramieniem spoczywającej Ophelie.

-Może powinnyśmy pójść po Profesora Sanguini'ego?- Powiedziała Rowena nie ściągając wzroku z Ophelie. Veronica rozejrzała się po pokoju jakby szukając czegoś, co mogłby pomóc, gdy poczuła mocny uścisk na swoim ramieniu i pisk Roweny.

-P... patrz...patrz!- Wskazała palcem na okolice brzucha Ophelie. Szkolny sweterek robił się mokry i czerwony. Najbardziej krew wyznaczała się na niebieskiej pościeli zabarwiając ją ostrożnie. 

Veronica powoli zaczęła podciągać sweter blondynki odkrywając dość dużą rozmiarowo dziurę. Wnętrzności były zmasakrowane i bardzo widoczne. Nagle rozszedł się huk, co oderwało wzrok Veronicy. To Rowena leżała na ziemi nieprzytomna.

-Na brodę Merlina... poważnie Rowena! Budzimy się! No już!- Po wstrząsach Veronicy, dziewczyna otworzyła oczy ale nawet nie śmiała spojrzeć w stronę Ophelie.-Idź po Profesora Sanguini'ego, rozumiesz?!- Mówiła trzymając ją za ramiona i patrząc prosto w oczy. Rowena pokiwała nieprzytomnie głową.- Rowena, zachowuj się normalnie...-Dziewczyna wzięła pare głębokich wdechów i opuściła pokój tak blada jak Ophelia.

Old Days Of Hogwarts /Tom RiddleOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz