- Zdecyduj się wreszcie kogo chcesz.
Zamarłam widząc jego błękitny załamany wzrok. Jakby mnie błagał. Słowa utknęły mi w gardle. Dusiły, napierały na struny głosowe chcąc opuścić moje usta. Poczułam jak wyraz mojej twarzy tężeje, a oczy wilgotnieją. Nie mogłam przy nim płakać, już nigdy więcej. Nie miałam zamiaru łamać postanowienia. Nie miałam gdzie uciec, znajdując się między blatem umywalki, a nim.
Nie mogłam powiedzieć mu, że to jego właśnie pragnę.
Za dużo było tych nie. A najważniejszym nie, było nie układać się z jego byłym przyjacielem.
Wtedy czułam się tak, jakbym właśnie wygrała na loterii. Tylko kupon małym druczkiem wskazywał na skomplikowanie sobie życia.
- Mam udawać, że chodzimy? – Sully uśmiechnął się złośliwie. – Myślisz, że Nick to łyknie?
- Niekoniecznie, że chodzimy. - Wydałam oburzony pisk jakby był najbrzydszym chłopakiem na świecie.
Tylko że Sully Hillock wcale nie był szkaradny. Był brunetem o piękniej twarzy z ładnie zarysowanymi szczękami. O niesamowitych brązowych oczach i bosko wyrobionym ciele. Urodą zdecydowanie przewyższał Nicka Shina. Jedyną wadą był jego wzrost, niewiele wyższy od mnie.
- Chce pójść z tobą na bal maturalny. Nie ważne czy jako para czy jako talking stage – Byłam cholernie zdesperowana, tocząc ze sobą wielką kulę złych decyzji. Stoczenie się jej na mnie było kwestią czasu.
- Co będę z tego miał? – Oparł się przedramionami o stolik, przy którym siedzieliśmy. Lubiłam negocjacje, ale tylko kiedy działały na moją korzyść.
- Gadacie ze sobą?
- Nie. – Zacisnął wargi. Wiedziałam, gdzie uderzyć. Nie byli już przyjaciółmi i nie wyglądało to na pokojowy rozpad.
- Więc będziesz miał okazje do zemsty.
- Wiesz o co się pokłóciliśmy? – Jeżeli był zdziwiony, że wiem o ich kłótni, to nie dał po sobie poznać.
- Nie – i zanim zdążył cokolwiek powiedzieć dodałam – i nie chce wiedzieć.
To był mój jeden z wielu błędów.
Wpadłam biegiem do sklepu z garniturami. Był to nieodpowiedni dzień na wybieranie stroju. Miałam za dużo na głowie. Poczynając od planów wycieczki wakacyjnej kończąc na kreacji Sully'ego.
- Co myślisz o tym? – Chłopak stanął przed mną wychodząc z przymierzalni. Prosty czarny garnitur z białą koszulą. Wyglądał idealnie, ale nie mogłam się zgodzić.
- Nie.
- Czemu?
- Adelyn i Nick mają pasujące kolorystycznie stroje. – Dowiedziałam się tego od naszych wspólnych znajomych. Uważali go za zniewolonego, a ja żałowałam, że to nie ja.
- Dlaczego ci tak bardzo na tym zależy? To trochę chore. On jest z Adelyn.
- Ja nie zadaję pytań i tego samego oczekuje od ciebie – odparłam oschle.
Robiłam to, aby pokazać, że też potrafiłam stworzyć związek. Nie tylko od siebie odpychać. Tylko Sully nigdy się o tym nie dowie.
- Przymierz tą zieloną welurową marynarkę. – podałam mu nakrycie. – będzie pasować do mojej sukienki.
Czułam, jak stres przepełnia moje całe ciało. Napięte ramiona, podkulone palce u stóp. Starałam się nie pędzić w stronę samochodu Sully'ego, który zaparkował pod szkołą. To miało być nasze pierwsze ukazanie się razem. RAZEM. Nie tak wyobrażałam sobie ogłoszenie z nim „Związku". Chciałam wstawić wspólnego posta na insta albo krótką relacje na snapie. Jednak Sully się uparł, argumentując to zablokowaniem wszystkich moich socjali przez Nicka po naszej kłótni. Ja wierzyłam w pocztę pantoflową, a chłopak wolał nie zostawiać tej informacji przypadkowi.

CZYTASZ
Rude uniesienia
Short StoryKrótkie historie zalegające w mojej głowie (i pliku worda). Niektóre opowiadania są inspirowane filmami, piosenkami czy nawet historią (nie zawsze będąc rzetelnym źródłem). Każdy rozdział można czytać osobno i w różniej kolejności (mimo że czasami u...