Idealna zasługa

6 2 0
                                    

Furia bijąca od mojej osoby, skutecznie usuwała z miej drogi delikwentów, kroczących po korytarzach uczelni. Stukot butów niósł się po zdobnym sklepieniu. Przyczyna jak i ofiara mej złości stała tuż koło swojej szafki.

- Co ty mu zrobiłeś? – Wycedziłam przez zęby, stając za jego plecami.

- Wpierdoliłem mu. – Odwrócił się w moją stronę, wzruszając ramionami.

Miał na sobie kurtkę drużyny futbolowej. Włosy wyjątkowo nie wpadały mu do oczu, które mieniły się złośliwymi ognikami.

- Pojebało cię?! To jest Stefan Enthen. Będziesz skończony! Widziałeś jego twarz?! – moja samokontrola wzięła w łeb. – Jest cały posiniaczony! Ma złamany nos! Autumn mówi, że wylądował w szpitalu!

- To tylko plotka. – Rzucił, zaciskając szczęki.

- Przestań! – warknęłam. – Naprawdę wylądował w szpitalu, a to wszystko twoja wina!

- To proszę leć do swojego chłopaka Stefana! Na pewno na ciebie czeka! – Zamachnął się ręką, mało nie uderzając w nią o szafki.

- On jest dla mnie nikim! Nie cierpię go!

- To jedyne co mnie z nim łączy. – Zatrzasnął drzwiczki szafki. – Cokolwiek!

- Conrad!

- Co? – stanął bokiem z zamiarem odejścia.

- Stój!

- Po co? – odwrócił głowę w moją stronę, z grymasem na twarzy. – Mam dalej wysłuchiwać jaki jestem beznadziejny?! Co zrobiłem nie tak?!

Odetchnęłam ciężko, przymykając oczy.

- Nie! Próbowałam cię chronić!

- Nie potrzebuje niańki! – zarzucił plecak na ramie. – Po co miałbym zostawać? – Warknął.

- Bo cię kocham, debilu!

Powiedziałam to. Po prostu powiedziałam.

Rozchylił usta, analizując moją twarz. Oniemiał jak nigdy.

- Trzymałeś mi włosy, mimo że się nie znaliśmy. – odezwałam się niepewnie po chwili ciszy. – Przynosiłeś kawę do pokoju po nocach, kiedy pisałam esej albo uczyłam się na kolokwia. Pilnowałeś bym po imprezach dotarła do swojego łóżka. Oddałeś ulubioną bluzę. – wyliczałam cicho bojąc się nawiązać kontaktu wzrokowego. – Kupowałeś...

- Zamknij się.

Złapał mnie za biodra, przyciągając do siebie i wpijając mi się w usta. Po chwili analizy namiętnie pogłębiłam pocałunek. Nie liczyło się, że byłam w miejscu publicznym. Traciłam jakiekolwiek przekonania na temat okazywania sobie uczuć w miejscach publicznych, gdy tylko znalazł się w pobliżu. Czułam jak przyjemne dreszcze przebiegają przez moje ciało. W podbrzuszu kulminowało się ciepłe uczucie. Wbiłam palce w jego kark, kiedy napierające dłonie pchały mnie ku niemu. Na piersiach czułam jego serce uderzające w zawrotnym tępię. Wsuwałam dłonie w jego włosy, kiedy odsunął się delikatnie.

- Broniłem też twojego honoru.

----------

Tutaj inspo "Gilmore girls" albo bardziej cytatami latającymi po tt.

Wasza _Tulipan_

Rude uniesieniaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz