#91.

4.7K 283 17
                                    

-Wystąpiły drobne komplikacje , ale chłopak jest silny. Niestety nie wiemy kiedy się obudzi. Mamy nadzieję że wszystko pójdzie po naszej myśli.-mówi lekarz a ja potakuje i patrzę na drzwi od sali.

-Kiedy będziemy mogły tam wejść ?- pyta Gemma.

-Jeszcze nie teraz , dajcie mu odpocząć.-mówi lekarz na co obie potakujemy . Gemma siada na krześle a ja przez odsłonięto już szybę patrzę na salę w której leży Harry. Jest podpięty do miliona kabelków i śpi. Opieram czoło o szybę i obserwuje każdy oddech chłopaka. Mam nadzieję że wyjdzie z tego.

***

-Może już pani wejść.-mówi do mnie albo do Gemmy , nie jestem pewna....pielęgniarka która wyszła z sali bruneta. Patrzę na blondynkę a ra przepuszcza mnie przed sobą.

Idę jako pierwsza do sali Harrego . Siadam obok jego łóżka i poprawiam jego kręcone włosy po czym łapie go za dłoń.

-Cześć...Harry.-zaczynam szeptem.-Może i tego nie słyszysz ale i tak to powiem. Nie wiem od czego zacząć...-mówię z uśmiechem. -No dobra....po pierwsze dziękuję , że zrobiłeś , ale naprawdę nie powinnieneś. Tak może miało być , ja miałam mieć wypadek , nie ty. Mimo wszystko dziękuję. Uświadomiłam sobie że tak samo jak Cię nienawidzę....tak samo Cię kocham i bez względu na co zrobisz ja poprostu nie przestanę. Przepraszam , za wszystko. To przeze mnie tu teraz leżysz . Zależy mi na tobie i nie masz prawa mnie zostawić.Słyszysz mnie ?-kończę pytając ze łzami w oczach i opierając głowę o jego brzuch. Gładzę jego rękę po czym spoglądam na swoją szyję.

Na mojej szyji znajdował się złoty naszyjnik z moim imieniem. Zdejmuje go z szyji i wściskam chłopakowi do zaciśniętej ręki.

-Mi nie przyniósł szczęścia , może tobie przyniesie.-mówię z lekkim uśmiechem.Po czym opieram ponownie głowę o jego tors i zaczynam płakać.

-Ally...-mówi do mnie Gemma która właśnie wchodzi do sali.

-Już wychodzę.-mówię i całuje chłopaka w policzek po czym patrzę mu w oczy i cmokam w usta.

Po wyjściu z sali mój telefon zaczyna dzwonić. Louis.

-Hej.-mówię cicho zaciągając nosem.

-Jest może gdzieś w pobliżu Harry , bo nie mogę się do niego dodzwonić.-mówi chłopak. Ciekawe czemu? Aha już wiem....jest w śpiączce w szpitalu.

-Tak , jest.-mówię zgodnie z prawdą. Bo jest , co z tego że nieprzytomny.

-To , możesz mi go dać ?-pyta. Ja wzdycham.

-Może być z tym mały problem.-mówię już teraz zaczynając płakać.

-Ally...? Co się stało?-pyta mnie zmartwiony chłopak.

-Stałam na pasach i jechał samochód , Harry mnie odepchnął i auto go poturbowało i teraz jest w śpiączce, a ja złamałam rękę.-mówię płaczliwym tonem.

-Jutro przejdziemy z chłopakami do NY.-mówi stanowczo chłopak.

-Nie ma takiej potrzeby.-zapewniam go ale on jak zwykle wszystko wie lepiej i moje odmowy poprostu zignorował mówiąc że już zarezerwował lot.

***

Harry śpi już równo 24 godziny. Byłam z nim cała noc a dziś rano wróciłam do domu aby powitać chłopaków w swoim mieszkaniu. Lekarz mówił że jego wybudzenie może jeszcze potrwać. Naprawdę jest ciężko. Przes cały czas przez głowę przewijają mi się te dobre wspomnienia i te do których nie chcę wracać.

Moje rozmyślania przerywa mi dzwonek do drzwi. Ostrożnie podnoszę się z kanapy aby nie sprawić bólu mojej ręce i zmęczona kieruję się do drzwi.

-Cześć.-mówię smutno ale z lekkim uśmiechem zauważając przed sobą Louisa , Zayna i Liama.

-Elo młoda.-mówi do mnie Lou i przytula mnie delikatnie aby nie zrobić mi krzywdy. Witam się z każdym z chłopaków i zapraszam ich do środka.

-Alls...nie chcę być nie miły i wogóle...ale wyglądasz okropnie.-mówi do mnie Zayn a ja spuszczam na chwilę głowę aby otrzeć swoją łezkę.

-Wiem. Miło że tak myślisz.-mówię naprawdę za bardzo ostro i uśmiecham się sarkastycznie.

-Zayn ma racje , schudłaś okropnie i...-zaczyna Liam.

-Dajcie mi spokój !!-krzyczę z całych sił i wybucham płaczem po czym idę do swojego pokoju i kładę się na łóżko kładąc twarz na poduszkę.

Po chwili słyszę ciche pukanie a do mojego pokoju pokoju wchodzi Louis. Siada na moim łóżku i patrzy się na mnie ze współczuciem.

-Nie płacz...już. Wszystko z Harrym będzie dobrze.-pociesza mnie a ja patrzę mu w oczy.

-Czemu mi to robicie ?-pytam zapłakana.

-Ale co Ally ?-pyta zaciekawiony a ja wywracam oczami.

-Czemu ciągle mi mówicie że jestem gruba.-mówię wybuchając płaczem a Louis dostaje nagle wytrzeszczu oczy jakby słyszał to pierwszy raz.

-Przecież nic takiego nie mówiliśmy?!-wręcz krzyczy rozbawiony. To nir jest wogóle śmieszne.

-Słyszałam ! I widzę jak się ze mnie śmiejecie !!-krzyczę na zdziwionego chłopaka a ten łapie mnie na za tą zdrową rękę.

-O co ci do diabła chodzi !!-krzyczy tak głośno jak nigdy.

-Zostaw mnie...-szepczę cicho i przytulam się do poduszki.-Wiem że jestem gruba....nie musicie mi tego mówić .

-Ally...proszę Cię. Jesteś szczupła , same kości.-tłumaczy mi Louis a ja się tylko śmieje.

-Nieprawda.-mówię pewna swoich słów.

-A tak wogóle kiedy ostatnio coś jadłaś ?-pyta mnie chłopak.

-Z tydzień temu.-mówię po chwili zastanowienia.

-Boże !! Ally proszę powiedz mi jesteś chora ? To anoreksja ? -pyta mnie zmartwiony chłopak.

-Tak Louis to choroba....nadwaga.-mówię z łzami w oczach. -Pojedziemy później do Harrego ?-pytam a on tylko potakuje głową a ja zasypiam.

***

Odwracam się do chłopak aby zobaczyć czy idzię i wtedy cały świat zwalnia. Brunet zaczyna biec w moją stronę , ja zdąrzyłam tylko spojrzeć na pędzące na przeciwko mnie auto a już leżałam na chodniku. Harry stał na środku ulicy patrząc na mnie po czym rozpędzony samochód uderza w chłopaka.Krew....dużo krwi.

***

Budzę się z płaczem żałując że nie jest to tylko jeden głupi sen .

Helloooo !!

Przepraszam że taki nudny....no ale niektóre muszą takie być aby rozkręcić resztę akcji.

Co z Ally a co z Harrym ?

Jak chłopak i pomogą swoim przyjaciołom ?

Wczorajszy wieczór można udać za udany ! Czemu !? Pierwsza suka odpadła z Top Model !! Została jeszcze tylko Kamila.

Moja nowa faworytka ---> Natalia
Nie jakoś szczególnie ładna , taka właśnie jak każda modelka na wybiegu , jakoś w nią wierzę ;)

Sesja Nago --- > <3

Pozdrawiam xxx









Real Love || H.SOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz