"Ogarnij się" - powtarzał sobie w myślach. - "To na pewno nic takiego".
Michał rozważał wiele powodów, ale nie miał zielonego pojęcia czemu mieliby wrócić akurat teraz. Na pewno jego tata dostał wolne i postanowili odwiedzić go, sprawdzić jak się ma. Nie miał on jednak zamiaru się z nimi widzieć.
Wtem w głowie pojawiła się myśl o Adzie oraz obietnicy, która jej złożył. Tym bardziej nie miał ochoty iść na spotkanie z rodzicami.
"Ale czy mają klucze do mieszkania?" - zaczynał mieć wątpliwości.
Dreptał właśnie w kierunku przystanku autobusowego, który znajdował się przy głównej ulicy. Rozmyślał podczas tego krótkiego spacerku o wszystkich za i przeciw. Kiedy jednak zobaczył, jak jego przegubowiec zatrzymuje się, nawet nie śmiał biec w jego stronę. Postanowił co chce zrobić już wcześniej. Na jego twarzy pojawił się uśmiech, a zmiana sygnalizacji na zieloną, zapoczątkowała jego bieg znaną drogą.
***
Przez cały czas spędzony w szkole Adriannie dopisywał dobry humor. Ciągle myślała o tym, co się wydarzy. Wierzyła, że dzisiaj znowu go zobaczy. W końcu, obiecał, że tak będzie. Po skończonych lekcjach niemal wybiegła w podskokach z budynku. Od dawna nie czuła się tak szczęśliwa. W brzuszku czuła motylki, a na twarzy malował się nieśmiały uśmiech.
***
Michał stał oparty o ceglany mur. Mierzył ponad dwa metry, więc spokojnie mógł się o niego oprzeć. Po jego lewej stronie uczniowie opuszczali teren szkoły. Brama była otwarta, żeby to ułatwić. Znajdował się tu po raz pierwszy i mimo tego, że wiedział na kogo czeka, wypatrywał jej postaci w tłumie gimnazjalistów.
Dojrzał ją w mgnieniu oka. Nawet kiedy była odwrócona tyłem, wiedział, że to ona. Miał przeczucie. Niemniej jednak, nie miał pojęcia jak do niej podejść, nie bardzo chciał rzucać się w oczy jej rówieśników. Co prawda, sama jego obecność w tym miejscu zwracała na niego uwagę. Zupełnie tu nie pasował.
CZYTASZ
Wbrew wszystkiemu
RomanceZakazana miłość. Co stoi na przeszkodzie do szczęścia? Czy przeznaczenie naprawdę istnieje?