43

102 17 1
                                    

Ada nie spała już dłuższy czas. Nie wyspała się też zbytnio. Jej podekscytowanie sięgało zenitu. Nie pamietała, żeby kiedykolwiek tak bardzo pragnęła dnia kolejnego. Gdy wreszczie się dzisiaj obudziła, myślała o wszystkim, co może się wydarzyć. Gdzie ją zabierze, co będą robić, jak się ubrać... Mimo że ciągle leżała w łóżku, nie mogła usiedzieć na miejscu. Chciała już wstać, wybrać ubrania, po prostu chciała się mu spodobać. Nie mogła jednak tego zrobić jeszcze, ponieważ dziewczyny wciąż spały. Sama nie lubiła być budzona wcześnie. Szczególnie w tygodniu, kiedy musiała wstawać do szkoły. Prawie o tym zapomniała, a jej twarz wyraźnie posmutniała. Trzeba było jeszcze przeżyć szkołę, żeby móc się z nim zobaczyć.

***

Michał wstał wyspany. Nie pamiętał, kiedy ostatnio był tak bardzo wypoczęty. Nie mógł właściwie doczekać się spotkania z nowo poznaną dziewczyną.

- Adrianna - weszeptał.

Podobało mu się to imię. Nie znał nikogo oprócz niej, kto by je nosił. Może po prostu zna zbyt mało osób? Nie chciał się w to zagłębiać. Musiał zacząć szykować się do szkoły.

Ubrał się. Umył. Zjadł śniadanie. Zrobił sobie dwie kanapki do jedzenia w czasie przerw. Ostatecznie wyszedł z mieszkania zabierając swoje rzeczy potrzebne w szkole.

Chodził do szkoły prywatnej. Nie znajdowała się aż tak daleko od jego domu, ale i tak podjeżdżał zazwyczaj autobusem. Dzisiaj jednak, wybrał się na piechotę. Miał całkiem dobry humor i mimo smętnej pogody, wcale go nie tracił.

***

Lekcje ciągnęły się niemiłosiernie.  Pragnął jak najszybciej spotkać się z Adą, a to tylko utrudniało czekanie. Kiedy już zadzwonił dzwonek kończący ostatnią minutę matematyki, on był spakowany. Rzucił na odchodne "cześć" i wyszedł z klasy. Humor mu dopisywał przy każdym kroku. Chyba nic nie potrafiłoby go zepsuć.

Zatrzymał się przed szkołą, by sprawdzić dokładną godzinę w telefonie. Ku jego zdziwieniu, miał jedną wiadomość. Odblokował smartfona i otworzył ją. Przeczytał ją kilka razy, i z każdym kolejnym coraz bardziej rzedła mu mina. A wszystko za sprawą jednego sms'a, z jednym tylko zdaniem - "Wróciliśmy i czekamy w restauracji pod domem".

Wbrew wszystkiemuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz