Budynek szkoły prezentował się dumnie. Był stary, ale nie zaniedbany. Stanowił połączenie architektury przedwojennej ze współczesną. Prawdopodobnie wraz z rozwojem przybytku dobudowano nowe pomieszczenia. Przykładem mogła być sala gimnastyczna, która zupełnie odbiegała wizualnie od reszty kompleksu.
O ile Michał nie miał nic przeciwko oglądaniu tego dziwnego, według niego miejsca, to jego wzrok spoczywał gdzie indziej. Czuł się trochę źle z myślą, że na razie może tylko obserwować. Czy naprawdę nie jest w stanie do niej od tak podejść?
Ada rozmawiała przed wejściem z jakimiś koleżankami. Kilka z nich nawet kojarzył z kawiarni, w której się spotkali. Niemniej jednak, ich obecność onieśmielała go jeszcze bardziej. Pozostawało jedynie czekać i mieć nadzieję, że rozdzielą się przed szkołą.
Po kilku minutach, gdy przed bramą stało się luźniej i dało się wypatrzeć pojedyncze osoby, jedna z dziewczyn pokazała palcem w jego stronę.
"Obgadują mnie?" - pomyślał.
Zaraz po tym, Adrianna odwróciła się i spojrzała we wskazanym kierunku. Wyraz jej twarzy od razu się rozpromienił. Pożegnała się ze wszystkimi szybkimi uściskami i podbiegła do czekającego chłopaka.
- Cześć. - rzuciła w jego stronę będąc bliżej. Miała naprawdę słodki uśmiech. Szczery i prawdziwy. Z tego co widział, naprawdę by sobie nie wybaczył gdyby złamał dane jej słowo.
- Cześć. - odpowiedział. - Czekałem na Ciebie.
Dziewczyna odwróciła się na chwilę i gdy spostrzegła, że koleżanki odeszły już kawałek, rzuciła się na Michała. Objęła przypartego do muru chłopaka, jak tylko było to możliwe i wtuliła w jego pierś.
- Musiałaś się naprawdę stęsknić, co? - odparł zaskoczony.
Ona odpowiedziała tylko skinieniem głowy, mocniej go przytulając.
Michał nie miał nic przeciwko temu, ale usłyszawszy czyjeś dorosłe głosy zza muru szybko spanikował. Ta sytuacja nie wyglądała zbyt dobrze na jego korzyść.
CZYTASZ
Wbrew wszystkiemu
RomansZakazana miłość. Co stoi na przeszkodzie do szczęścia? Czy przeznaczenie naprawdę istnieje?