60

73 11 0
                                    

Michał nie był w stanie ukryć zaskoczenia. Była to na tyle niespodziewana prośba, że przez dłuższą chwilę nie potrafił nic z siebie wykrztusić. Nie wiedział, jak ułożyć słowa, by zabrzmiały jako tako zrozumiale. Właściwie, sytuacja, w której się znalazł nie należała do najlepszych. Wręcz była beznadziejna i patowa. Cokolwiek by nie zrobił czy powiedział, nie pomogłoby. Znalazł się między młotem, a kowadłem bez żadnej deski ratunku.

- Nie mogę - powiedział ledwo słyszalnie wpatrując się jej w oczy.

W pokoju było na tyle cicho, że zrozumiała każde słowo. Adrianna milczała i odwzajemniała spojrzenie chłopaka. Wpatrywali się sobie w oczy, jak gdyby każde z nich czekało na jakąś reakcję drugiego. Dla postronnej osoby wydawać by się mogło to bardzo osobliwe, oni jednak istnieli teraz w innym wymiarze. W świecie, gdzie nie było nikogo innego, a oni. Zatrzymali się w czasie.

- Jak mam to rozumieć? - Jej wyraz twarzy się nie zmienił.

Szatyn przełknął ślinę, zebrał myśli i odparł na pytanie.

- Na pewno nie źle - zaczął. - Nie winiłbym siebie na twoim miejscu.

- Więc mam winić ciebie?

- Oczywiście - odpowiedział pewny swojej racji.

- Czemu?

- Czemu... - Michał się chwilę zastanowił. - Bo odmówiłem.

- Więc czemu to twoja wina? - Ada odwróciła głowę w kierunku ściany przy, której stało łóżko. - Pewnie to ze mną jest coś nie tak.

- Skądże znowu! - Michał rzucił się na łóżko tak, aby móc patrzeć na jej twarz. Zrobił to jednak na tyle gwałtownie, aż oboje lekko podskoczyli.

Adrianna zachichotała, co przyjął z ulgą.

- Po prostu nie chcę cię wykorzystywać - kontynuował.

- Skąd ten pomysł? - oburzyła się trochę dziewczyna. - Sama zaproponowałam.

- No ale, nie znamy się i w ogóle - próbował ratować swoją pozycję chłopak.

- Znamy. - Adrianna zbliżyła swoją głowę do niego. - Mnie to wystarcza.

- Naprawdę?

- Yhym - przytaknęła.

- Jakoś dziwnie się z tym czuję. - Chłopak przewrócił się na plecy i spojrzał w sufit.

- Nie musisz. - Ada przyciągnęła się do Michała i kładąc się na jego klatce spojrzała mu w oczy, jakby czegoś oczekiwała.

- Tak? - spytał przezornie chłopak.

- Pocałuj mnie. - Zatrzepotała ponętnie rzęsami.


Wbrew wszystkiemuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz