-Zostaw mnie, błagam.
-Błagać to ty możesz o więcej...
- Nie zrobiłam nic złego...
Zaczęłam płakać jeszcze bardziej. Plecy miałam wgniatane coraz bardziej w ścianę, mój napastnik napierał na mnie coraz bardziej. Wiedziałam jak to się skończy więc bez nadziei na to że ktoś mi pomoże poddałam się mu. Napastnik zaczął mnie całować po obojczyku zastawiając na nim mokry obrzydliwy ślad. To już koniec... zgwałci mnie a potem zabije.-Jessica, Jessica kochanie obudź się... - Zerwałam się do pozycji siedzącej, po moim ciele spływały kropelki potu a wszystko naokoło było rozmazane. Mój oddech był płytki, jeszcze chwila a zabraknie mi powietrza i się uduszę - Wdech, wydech spokojnie i głęboko. No już Jessica przerabiałyśmy to już tyle razy, dasz rade. - Pomimo tego, że mama miała racje, że przerabiałyśmy to już kilka razy to teraz było inaczej, nie mogę się uspokoić po prostu nie mogę.
-Mamo - usłyszałam głos mojego starszego brata - Idź spać, ja z nią zostanę.
-Dziękuje - mama pogłaskała mnie po głowie i wyszła z pokoju
- No już młoda, wdech i wydech dasz rade. -Zrezygnowana pokręciłam głową na znak że nie dam rady- Nie wmawiaj sobie, ze nie. Przecież przerabialiśmy to, no już... - położył dłoń na moim barku i zaczął oddychać tak jak ja powinnam. Z trudem dostosowałam swój oddech do jego, obraz powoli zaczynał nabierać ostrość. - Mówiłem że dasz rade - atak paniki zniknął.
- Dziękuje - powiedziałam i przytuliłam się do Luka. - Bez ciebie nie dałbym rady.
- Nie przejmuj się, zawsze tu będę - Luke jest najlepszym bratem ever. Jesteśmy bliźniakami ale to on jest ten pierwszy i zawsze mi to wypomina - Znów ten sam koszmar?
- Taaa.. Tylko tym razem było gorzej... Czułam wszystko jeszcze bardziej niż ostatnio.
-Jess... Wiem, że nie chcesz o tym słyszeć ale może jednak pójdziesz do tego psychologa?
-Luke możemy o tym teraz nie gadać?
- No dobrze, śpij już.
-Zostaniesz ze mną?
-Jak zawsze.Pocałował mnie z troska w czoło i położył się obok mnie. lubiłam gdy spaliśmy razem i nie wstydziłam się tego w końcu to mój brat. Rzadko które rodzeństwo ma taki kontakt dlatego ciesze się że go mam. Zawsze był Luke i Jessica White.. Zawsze w tej samej klasie, mamy tych samych znajomych i czujemy to samo. Czasami to wkurza ale wiem że bez siebie nie dalibyśmy rady. Kocham go i ciesze się ze ze mam go własnie teraz przy sobie.
Jeśli chodzi o ten koszmar to śni mi się on od jakiegoś miesiąca. Nie mam pojęcia czemu. Nigdy nie byłam w takiej sytuacji. Zawsze zaczyna się tak samo, spotykam się z Gab i idziemy na spacer nagle ona znika a otoczenie z ślicznego parku na ślepą uliczkę, zjawia się jakiś facet i próbuje mnie zgwałcić a wtedy budzę się z atakiem paniki.
Gdybym tylko wiedziała co to znaczy... byłoby mi łatwiej.
No hej to moje nowe opowiadanie, mam nadzieje że wam się spodoba ;)
CZYTASZ
Sweet Dream||J.B
Fanfiction-Zostaw mnie, błagam. -Błagać to ty możesz... - Nie zrobiłam nic złego... Zaczęłam płakać jeszcze bardziej. Plecy miałam wgniatane coraz bardziej w ścianę, mój napastnik napierał na mnie coraz bardziej. Wiedziałam jak to się skończy więc bez nadziei...