Rozdział 34

2K 105 4
                                    

Wybiegłam ze szkoły nie czekając na wyniki. Luke i tak mi powie co i jak.
Szłam przed siebie w nieznanym kierunku, trzymając przy sercu mój ukochany notes z piosenkami. Nie mogę iść do mojej samotni bo jest za duże ryzyko, że Justin mnie tam znajdzie. To tak bardzo boli kiedy ktoś cię zrani. Boli jeszcze bardziej niż wtedy kiedy Jus leżał w śpiączce. Wtedy miałam nadzieję że się obudzi i będzie wszytko doborze. Teraz nie mam na nic nadziei. Nic nie może już uratować mojego serca. Może i dałabym radę się od niego odizolować kiedy nie było by go obok Ale jesteśmy razem w zespole. Siedzimy razem na lekcjach. Chodzimy do tej samej klasy. Mieszkamy dziesięć minut drogi od siebie. Od niego da się uciec. Nie da się zapomnieć o tej cholernej miłości do niego. Nie da się uciec od uzależnienia...
Kiedy się zatrzymałam byłam w miejscu o którym nigdy nie myślałam. Pomimo, że jest tu ktoś mi bardzo bliski nie chciałam tu przychodzić częściej niż to koniecznie. Przekroczyłam czarną furtkę i ruszyłam wydepraną ścieżką w doborze znane mi miejsce. Kiedy byłam już u celu opadłam bezwładnie na kolana i szlochałam dalej.
- Dlaczego Cię tu nie ma.
Powiedziałam słabo przez łzy, po raz pierwszy spoglądając na nagrobek mojej mamy. W takich momentach jak te najbardziej odczuwasz brak bliskich. Moja mama wiedziałaby co zrobić. Sama przecież musiała sprostać utracie bliskiej osoby.
- Co Ty byś zrobiła?
Zapytałam nie czekając na odpowiedź. Usiadłam wygodniej czując spokój, co było dziwne patrząc na fakt że jestem ma cmentarzu. Delikatny podmuch wiatru otworzył mój notes na stronie o której już dawno zapomniałam. Spojrzałam na nie dokończony tekst piosenki. Poczułam silną chęć dokończenia jej. Zabrałam się za pisanie. Nie wiem ile czasu tam spędziłam ale kiedy skończyłam piosenkę było już ciemno. Nie bałam się. Dalej czułam ten dziwny spokój. Wzięłam telefon do ręki. O zgrozo. Nie chodzi o to że jest 21 tylko O to że mam jakieś 49 sms'ów i około 150 nieodebranych połączeń. Jak ja mogłam tego nie słyszeć. Przecież ja mam dźwięk włączony. Zadzwoniłam do Luka, że jest wszystko okey i czy mógłby po mnie przyjechać. Trochę się przeraził słysząc gdzie jestem ale ostatecznie się zgodził.

*
Nastał dzień którego najbardziej się bałam, piątek. Od konkursu, który zresztą wygraliśmy, nie pojawiałam się w szkole. Sweet Dream nie miało żadnej próby więc nie zagramy nic nowego dzisiaj, no poza moją jedną piosenką którą napisałam wtedy na cmentarzu. Justin znów widział tylko nuty.
Weszłam na scenę. Muzyka wypełniła mnie całą. Nie myślałam o Justinie, nie myślałam o tym co między nami było. Dałam się ponieść muzyce.

Zagraliśmy już pięć ustalonych wcześniej kawałków, więc nadeszła pora na moją piosenkę. Odstwaiłam gitarę i chwyciłam mocniej mikrofon. Zamknęłam oczy i wzięłam głęboki oddech. Nie mam zamiaru odwrócić się nawet o milimetr.

-Myślałam o nim, myślałam o mnie
Myślałam o nas, kim będziemy?
Otwieram oczy, tak, to był jedynie, tylko sen.
Więc wracam z powrotem tą drogą
Czy wróci? Nikt nie wie
Uświadomiłam sobie, taa; jak zwykle to był tylko sen...

Byłam na szczycie i jakby to powiedzieć spadłam na samo dno
Między innymi przez to, że on znalazł sobie inną
Przysięgam, nie mogę żyć z myślą, że ktoś inny ma moje kochanie
Teraz już nie jesteś obok, nie mogę tego pojąć
Ciężko podnieść się z ziemi z tymi złamanymi skrzydłami
Bo nadal czuję go w powietrzu
Zamyślam się i czuję strach

Moja miłość, moje życie, Tak mi przykro, żegnaj.
Zostawił mnie, oniemiałam
Bo wiem, że to po prostu nie jest fair

Refren:
Myślałam o nim, myślałam o mnie
Myślałam o nas, kim będziemy?
Otwieram oczy, tak, to był jedynie, tylko sen.
Więc wracam z powrotem tą drogą
Czy wróci? Nikt nie wie
Uświadomiłam sobie, taa; jak zwykle to był tylko sen...

Przysięgam, że widzę jego twarz na każdym kroku
Próbowałam się przemóc, żeby na nią nie patrzeć
Ale miałam cichą nadzieję, że on zauważy, że jest wszystkim czego mi brakuje
Tak bardzo tęsknie za nim... Kiedy się w końcu nauczę...

Nie dałam mu całęj mojej miłości, więc chyba teraz mam swoją zapłatę
Teraz siedzę sama myśląc cały czas o nim
Hej, tak łatwo było go pokochać. Moment...myślę, że miłość nie wystarczyła

Wracam do tego za każdym razem kiedy zostaje sama
Iskra odeszła, ale ogień nadal płonie
Ale on podjął już decyzję, chce ruszyć dalej.
Bo byłam zła

Myślałam o nim, myślałam o mnie
Myślałam o nas, kim będziemy?
Otwieram oczy, tak, to był jedynie, tylko sen.
Więc wracam z powrotem tą drogą
Czy wróci? Nikt nie wie
Uświadomiłam sobie, taa; jak zwykle to był tylko sen....

Jeśli kiedykolwiek kogoś kochałeś, podnieś ręce
Jeśli kiedykolwiek kogoś kochałeś, podnieś ręce
Teraz oni odeszli,a ty nadal marzysz, by móc dać im wszystko
Jeśli kiedykolwiek kogoś kochałeś, podnieś ręce
Jeśli kiedykolwiek kogoś kochałeś, podnieś ręce
Teraz oni odeszli,a ty nadal marzysz, by móc dać im wszystko

Myślałam o nim, myślałam o mnie
Myślałam o nas, kim będziemy?
Otwieram oczy, tak, to był jedynie, tylko sen.
Więc wracam z powrotem tą drogą
Czy wróci? Nikt nie wie
Uświadomiłam sobie, taa; jak zwykle to był tylko sen...x2

Jeśli kiedykolwiek kogoś kochałeś, podnieś ręce
Jeśli kiedykolwiek kogoś kochałeś, podnieś ręce
Teraz oni odeszli,a ty nadal marzysz, by móc dać im wszystko.

Ludzie krzyczeli i piszczeli prosząc o bis. Ukłoniłam się lekko i zeszłam ze sceny by udać się do domu. Kiedy byłam już za kulisami ktoś złapał mnie za rękę. Wiedziałam kto to więc przygryzłam wargę by łzy nie opuściły moich oczu.

- O co Ci chodzi Jesse?
Nie odezwałam się tylko przesłałam chłopakowi wiadomość z jego zdjęciem. Już nie powstrzymywałam łez. Justin zmarszczył brwi ale kiedy tylko zobaczył wiadomość jego twarz przybrała dziwny wyraz.
-Kwiatuszku to...
- Nie jestem już kwiatuszkiem.

Sweet Dream||J.BOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz