Rozdział 29

2.5K 104 0
                                    

Nie mam pojęcia jak Justin tak szybko to załatwił ale już dwa dni później mieliśmy się zjawić na próbie w restauracji Maxa wuja. Zagraliśmy dla niego kilka wcześniej przygotowanych piosenek żeby mógł ocenić czy jesteśmy godni grania u niego. Cóż, powiem skromnie. On był nami oczarowany. Od razu zaproponował nam granie w każdy piątek i dodatkowy występ dzisiaj. Pomimo, że dalej się bałam nie chciałam niszczyć innym marzeń i zgodziłam się na ten układ.
Teraz siedzimy i czekamy na nasz występ. Zostało nam do niego około godziny. Dotychczas pusty bar powoli zapełniał się ludźmi. Stres we mnie rósł z każdym nowo przybyłym gościem. Ponadto fakt, że są tu ludzie ze szkoły wcale nie pomagał.
- Jess - wróciłam mentalnie do przyjaciół, który są w trakcie wymyślania nazwy - pierwsza rzecz która wpadła ci do głowy kiedy zobaczyłaś Justina?
- Słodkie marzenie - wypaliłam bez zastanowienia
- Genialne!
- Co jet takie genialne?
- Sweet Dream! - krzyknęła Gab
- Jestem za - zawtórował jej Luke
- I ja - dołączył do nich Jus
- Niech - przerwał mi przesłodzony śmiech Tess, która właśnie przekroczyła próg baru. - tylko jej tu brakowało - dziewczyna podeszła do nas i jakby nigdy nic położyła dłoń na ramieniu Justina, ten na całe szczęście zrzucił ją i przysunął się bliżej mnie przytulając do siebie.
- Och wybacz - odezwał się plastik - nie zauważyłam cie White.
- Nic nie szkodzi Tess - odpowiedziałam równie słodko co ona na co Justin i Luke musieli opanować swój śmiech - Co tutaj robisz?
- Och miło, że pytasz. Kojarzysz Sky? Ona wie wszystko. Dowiedziała się, że jakaś żałosna kapelka z naszej szkoły ma dzisiaj tu zagrać. Cały internet już o tym huczy! Wy też już raczej wiecie skoro tutaj jesteście.
- No wiesz to my - zaczął Luke ale mu przerwałam.
- To my w sumie powiedzieliśmy o tym Sky. W seansie nie dosłownie ale usłyszała jak o tym gadamy.
- Dobra, nie chce mi już się z wami gadać. Cześć.
- Pasiu.
Odwróciłam się z powrotem do mojego stolika i patrzyłam bez namysłu w szklankę z sokiem pomarańczowym. Kiedy spojrzałam na ludzi siedzących koło mnie widziałam jak ich twarze wyrażają zdziwienie.
- No co?
- Co to miało być?
- Nie wiem o co wam chodzi.
- Dlaczego nie powiedziałaś Tess prawdy??
- A co chcielibyście słuchać teraz jej wywodów jacy to my na pewno jesteśmy beznadziejni i na pewno nie damy rady?
- W sumie...
- No właśnie. Gab, chodź do łazienki.
- Już idę.

*
- A przed państwem wystąpi Sweet Dream!
Kiedy tylko Max, który jak się okazało tu pracuje, nas zapowiedział ludzie zaczęli krzyczeć. Czułam jak pocą mi się ręce. Wytarłam je w spódnicę i poprawiłam gitarę, którą miałam przewieszoną przez szyję. Pierwszy wszedł na scenę Luke, który usiadł przy perkusji. Następnie weszła Gab, która grała na klawiszach a za nią Jus na gitarze elektrycznej. Wyszłam ostatnia i kroczyłam na sam środek sceny. Starałam się nie patrzeć na tłum przede mną ale sam Max stwierdził, że chyba jeszcze nigdy nie było tutaj tyle ludzi. Na nasze życzenie wszystkie światła zgasły i miały się zapalać zależnie od tego kto gra bądź śpiewa. Także najpierw światła miały paść na Gab, potem na Justina i Luka a na końcu na mnie.
(Zalecam włączyć muzykę ^^)
Kiedy moja przyjaciółka zaczęła grać pierwsze dźwięki zrozumiałam, że nie ma odwrotu. Krótko chwilę po niej dołączył się Justin.
- What do you mean?
Ohh ohh ohh
When you nod your head yes
But you wanna say no
What do you mean?
Hey yeah
When you don't want me to move
But you tell me to go
What do you mean?
Ohh
What do you mean?
Said we're running out of time
What do you mean?
Ohh ohh ohh
What do you mean?
Better make up your mind
What do you mean?

Zamknęłam oczy wysłuchujac się w dobrze znaną mi melodię. Chwyciłam mocniej mikrofon i wraz z moimi pierwszymi wersjami dałam się ponieść muzyce.

- So one last time
I need to be the one who takes you home
One more time
I promise after that, I'll let you go
Baby, I don't care if you got her in your heart
All I really care is you wake up in my arms
One last time
I need to be the one who takes you home

Nie zwracałam uwagi na nic. Nie myślałam o tym, że ludzie ze szkoły mogą nas wyśmiać. Nie dbałam o ich zdanie. Dałam się ponieść i to jest właśnie to co chce robić. Śpiewać i grać z ludźmi którzy są dla mnie najważniejsi na świecie. Czego chcieć więcej? Ta adrenalina. Ta trema która później znika i zostawia po sobie mnóstwo energii to coś co chce czuć już zawsze. Co do tego nie mam już żadnych wątpliwości.

Nim się obejrzałam skończyliśmy już ostatnią tego wieczoru piosenkę. Dopiero wtedy mogłam dokładnie zobaczyć co się dzieje przed sceną. Ludzie klaskali i wykrzykiwali nazwę zespołu prosząc o bis. Pojedyncza łza szczęścia spłynęła po moim policzku. Reszta zespołu zrównała się ze mną aby się ukłonić po czym zejść ze sceny. Za kulisami zaczęły się piski Gab i krzyki chłopaków. Dalej nie mogłam uwierzyć w to co się stało i stałam jak wryta. Nagle wszyscy się na mnie rzucili i zaczęli mnie podrzucać. Kiedy moje stopy znów dotknęły ziemi Justin połączył nasze usta w namiętnym pocałunku. Kiedy się oderwaliśmy od siebie zauważyłam że Gab i Luke robią to samo co my chwilę temu. Jacy oni uroczy.
- Wróżę nam genialną karierę! - krzyknął Justin - Idziemy to opić!
Wszyscy się zgodzili i już chwilę później byliśmy przy ladzie baru.

Sweet Dream||J.BOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz