Rozdział 36

2.1K 109 4
                                    

Proszę włączcie muzykę dopiero jak powiem :)

- Ja pierdole! Zabije Cię jebany chuju! Nie masz życia!

Wparowałam do pokoju Davida tak, że drzwi wypadły z zawiasów, dosłownie. Nie obchodziło mnie że jest prawie północ. A obok za ścianą śpi mój tata. Teraz mam ochotę tylko przypierdolić temu zjebowi!
Rzuciłam się na chłopaka jak na worek treningowy. Mam ochotę dowalić mu za wszystko co mi zrobił. Począwszy od akcji na drzewie do teraz.

- Jak mogłeś do cholery wymyślić coś takiego. Pożałujesz!

Z całych sił uderzyłam w twarz chłopaka. Nawet Peter nie dostał z taka siłą. Nigdy w życiu nikomu tak nie przywaliłam. Mam go dość! Powinien leżeć już trzy metry pod ziemią.
Czuje jak ktoś mnie łapie ale się wyrywam i nie zaprzestaje swoich poczynań. Przysięgam zabije go tu i teraz!

-Ja pierdziele co się tu dzieje?!

Słyszę gdzieś w oddali ale nie zwracam na to zbytniej uwagi. Krew którą widzę na twarzy chłopaka jest swego rodzaju satysfakcją. Satysfakcją, że już nigdy więcej nie weźmie mnie za słabą a przede wszystkim satysfakcją, że odpłaciłam mu za to wszystko co mi zrobił. Każdy cios nakręcał mnie jeszcze bardziej. Nie bałam się już go. Wręcz przeciwnie czułam, że teraz to on będzie bać się mnie.
Kiedy brałam kolejny zamach ktoś złapał moją rękę i to dość mocno. Odwróciłam się w tamtą stronę i zobaczyłam że moją dłoń trzyma tata, Luke i Aiden. Spojrzałam jescze raz na Davida i dopiero dotarło do mnie co zrobiłam. I nie, nie czułam się podle, wręcz przeciwnie. Czułam dumę z mojego dzieła. Uśmiechnęłam się szatańsko i z uniesioną głową wstałam z mojej ofiary. Usiadłam wygodnie na łóżku Aidena i patrzyłam jak wujek wyprowadza Davida. Tak to na prawdę zabawnie wygląda.

Na przeciw mnie usiadł Luke, tata i Aiden.
- Chyba należą na mnie wyjaśnienia młoda damo.
- Ale oczywiście ojcze. Jak dobrze wszyscy w tym towarzystwie wiemy David już od dziecka zatruwał mi życie. Od sytuacji na plaży miałam spokój ale jakieś dwa dni temu mój ukochany kuzyn wysłał mi z zastrzeżonego numeru zdjęcie sprzed dwóch lat, które miało na celu rozwalenie mojego związku. I cóż, udałoby mu się to gdyby nie Aiden. I troszkę mnie poniosło - uśmiechnęłam się niewinnie.
- Trochę Cię poniosło?? Kobieto! W trzech mieliśmy problem żeby Cię utrzymać!
- Przepraszam?
- Idź już spać, porozmawiamy o tym jutro po szkole.
- Dobranoc wszystkim - uśmiechnęłam się pod nosem i kątem oka widziałam, że reszta osób w pokoju również.
Weszłam do pokoju i rzuciłam się na łóżko chcąc jak najszybciej oddać się krainie Morfeusza. Co chwilę w mojej głowie pojawiała się twarz Davida, jednak nie to mnie zaniepokoiło. Problemem było to, że teraz będę musiała porozmawiać z Justinem. A tego raczej pięściami nie załatwie. Już to widzę: Hej Justin, wiem wszystko, że to David Cię wrobił zdjęciem sprzed dwóch lat. To co prawy sierpowy na zgodę? Prychnęłam pod nosem ze swojej głupoty i zasnęłam.

*
Na moje szczęście bądź nieszczęście Justina nie ma w szkole więc moja rozmowa z nim odwleka się w czasie. Zupełnie nie mam pojęcia jak zacząć tą rozmowę. Myślę nad tym od rana a zaraz przerwa obiadowa. Heh. Mogłam go wcześniej wysłuchać. Byłoby łatwiej.

Kiedy po szkole rozniósł się dźwięk dzwonka wszyscy wyszli z klasy. Powolnym krokiem szłam wraz z moją "świtą" na stołówkę. O dziwo na tej przerwie nie słyszałam żadnych docinek typu "to ta co zerwała z Biebrem" "Jak ona mogła pobić takie ciacho jak David". Tsa. Plotki szybko się roznoszą. O dziwo praktycznie nikogo nie było na korytarzu. Okey, coś jest nie halo.
Weszłam do stołówki i ogarnęła mnie ciemność? Chciałam zapytać się o to chłopakom ale ich nie było. Gab też gdzieś wciągło. To już jest na prawdę dziwne.
Nagle do moich uszy dobiegły dźwięki muzyki. Odwróciłam się w stronę melodii. Na stoliku stał Justin a zanim reszta naszego zespołu plus Aiden.

Teraz, włącz muzykę :)
- Poznaliśmy się zeszłego lata
Zaczęliśmy jako przyjaciele.
Nie umiem ci powiedzieć jak to wszystko się stało.
Wtedy przyszła jesień
Nigdy nie byliśmy tacy sami
Te noce, wszystko było takie magiczne

I zastanawiam się, czy ty też za mną tęsknisz
Jeśli nie, to jest jedna rzecz, którą chciałbym, żebyś wiedziała

Myślę o tobie każdego ranka, gdy otwieram oczy
Myślę o tobie każdego wieczoru, gdy gaszę światło
Myślę o tobie w każdej chwili, każdego dnia mojego życia
Jesteś cały czas w moich myślach. To prawda.

Myślę o tobie tobie tobie tobie...
Myślę o tobie tobie tobie tobie...

Nie wiedziałaś co powiedzieć
Kiedy cię dzisiaj zobaczyłem.
Pozwolisz by wszystko rozpadło się na kawałki?
Bo wiem że powinienem
Zapomnieć o tobie jeśli potrafię.
Ale nie mogę przez tak wiele spraw.

Myślę o tobie każdego ranka, gdy otwieram oczy
Myślę o tobie każdego wieczoru, gdy gaszę światło
Myślę o tobie w każdej chwili, każdego dnia mojego życia
Jesteś cały czas w moich myślach. To prawda.

Myślę o tobie tobie tobie tobie...
Myślę o tobie tobie tobie tobie...

Kiedy wreszcie przestanę udawać,
Że to co mamy nigdy się nie skończy
Oh, oh
Jeśli wszystko co mamy to ten moment
Nie zapomnij o mnie, bo ja tego nie chcę
Nie mogę sobie pomóc

Myślę o tobie
Ooo
Myślę o tobie
Ooo

Myślę o tobie każdego rana, gdy otwieram oczy
Myślę o tobie każdego wieczoru, gdy gaszę światło
Myślę o tobie w każdej chwili, każdego dnia mojego życia
Jesteś w moich myślach cały czas. To prawda.

Myślę o tobie tobie tobie tobie...
Myślę o tobie tobie tobie tobie...

Łzy płynęły. Tylko tym razem ze szczęścia. Pobiegłam do chłopaka i wczepiłam się w niego niczym panda. I zanim Justin zdążył cokolwiek powiedzieć. Z moich ust padło jedno, strasznie wyjątkowe słowo.
- Together!

Sweet Dream||J.BOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz